..aenye
Mama grudniowa'06
hej babeczki, ja sie nie odzywam, bo mam dola z powodu tego imienia.. nie daja mi spokoju, z kazdej strony atak, tylko wy mnie tu utwierdzacie w przekonaniu, ze MOGE nadac tak dziecku na imie, no i reszta znajomych, rodzina jest niemozliwa.. wszyscy mowia, ze na zlosc im daje tak dziecku na imie; no przysiegam, nie spodziewalam sie takich strasznych reakcji..
wczoraj maly zaliczyl jednakowoz pierwsza w zyciu podroz do Zdunowic ;-) chyba tam wynajmiemy domek :-) fajnie, nie? godzinka drogi autem, spal caly czas, tam nakarmiony, przebrany i znowu godzinka snu w aucie ;-) luzik!
a teraz od rana cos nie moze usnac, nie wiem, chyba kupa meczy, ale az dziwne, bo wczoraj nic strasznego nie zjadlam, no moze ogorkowa zupa? ale w nocy spal i sral pieknie ;-) kilka razy, wiec co mu nagle?? nie wiem.
ale przekochany moj Orzeszek najslodszy :-) ma ksywke, hehe ;-) postanowilam oswajac go od malego z kazdym mozliwym przezwiskiem (no tak mi wpompowali w leb, ze beda go szykanowac w szkole!!! z racji niespotykanego imienia! nie, no bo Dobrochna, Mieszko i inne wydziwiane imiona typu Brajan to w ogole normalka, nie ma co wspominac). jesu. musimy go zarejestrowac, to sie skonczy juz ta farsa, bo dopoki tego nie zrobimy bedzie jeden temat non toper.
dzisiaj za to jade z mlodym na zakupy do akpolu, bo chusteczki, prawie wszystkie pampersy, wkladki laktacyjne i jeszcze lovella - wsio wyszlo! no i nie moge w domu siedziec - pneuma wali totalnie od rana, mlodemu im glosniej wali tym sie lepiej spi ;-) wiec balkon od rana na osciez, slonce swieci, zyc nie umierac :-/ za to mam piekny salon, jeszcze dzis piora sie zaslonki i bede jutro robic foto i wam sie pochwale jestesmy zachwyceni TV i kinem, po prostu zachwyceni ;-) wiec przepraszam, ze tak pieje ;-)
sunshine, mocno trzymam kciuki!!!
nati, no i luz, ze z pepkiem ok. nasz sie trzyma na wlosku. pewnie najdalej jutro/pojutrze go pozegnamy, tzn schowamy ;-) czyli tak jak u braci, ok 10 dni. ale powiem ci, ze mnie cos nie przekonal ten patent na wode z mydlem, tzn owszem, w kapieli moczymy to, ale potem octeniseptem jade jednak (mama mi dala, zostal jej po laparoskopii woreczka, co miala ostatnio). psikam naokolo ostro, tak podwazam ten kikucik, zeby dotarlo do samego srodka i potem patyczkami do uszu mocno naokolo. maly sie troche buntuje, bo ma leciutenka przepukline pepkowa - polozna mowila, ze jak sie nie bedzie zmniejszac to pewnie bedzie trzeba zaklejac ja, ale od 2 dni widze, ze jest mniejsza, mniej opuchnieta. wiec luzik.
ducha, acronka, lilou, trzymam kciuki za dzis :-) chociaz lepiej, zeby sie urodzili w dzien zmartwychwstania :-) a w sumie niewazne, pieknie acronka powiedziala, ze kazdy dzien bedzie dobry, bo to bedzie dzien narodzin dziecka :-) pieknie!
anisad, trzymam kciuki! wg mnie to szyjka sie rozwiera. ja nie mialam zadnych plamien, zadnych wczesniej, tylko w dniu porodu mnie cos polecialo i to bylo jasnorozowe, ciemnialo z czasem, tzn w miare uplywu czasu robila sie ciemniejsza ta wydzielina; po kilku godzinach, jak dojechalam na IP, to juz byl krwisty sluz w duzej ilosci. i to swiadczylo o rozwieraniu sie szyjki. na szczescie u mnie rozwierala sie od tego czasu i nie przestala ;-) tzn ze porod postepowal po prostu.
morgaine, zazdroszcze spadku na wadze.. u mnie 68 i stoi..
karina, ja na rotawira zaszczepie malego, polozna mowila, ze jesli ma braci w pkolu to warto, bo nie przeniosa tak latwo na niego. a pneumokoki rozwazam ale nie dla malego, ale dla starszych - im wystarczy juz tylko 1 dawke, wiec 1x300zl podac i sie uodpornia. musze do przegadac z mezem. 4x300 zl nie chce mi sie placic dla malego, uwazam, ze to dmuchanie na zimne, ale jednak za drogie ;-)
nadal nie opisalam porodu, ale to juz chyba pozniej. korzystam, ze maly kimnal i ide sie wyszykowac, zaraz spadamy :-)
wczoraj maly zaliczyl jednakowoz pierwsza w zyciu podroz do Zdunowic ;-) chyba tam wynajmiemy domek :-) fajnie, nie? godzinka drogi autem, spal caly czas, tam nakarmiony, przebrany i znowu godzinka snu w aucie ;-) luzik!
a teraz od rana cos nie moze usnac, nie wiem, chyba kupa meczy, ale az dziwne, bo wczoraj nic strasznego nie zjadlam, no moze ogorkowa zupa? ale w nocy spal i sral pieknie ;-) kilka razy, wiec co mu nagle?? nie wiem.
ale przekochany moj Orzeszek najslodszy :-) ma ksywke, hehe ;-) postanowilam oswajac go od malego z kazdym mozliwym przezwiskiem (no tak mi wpompowali w leb, ze beda go szykanowac w szkole!!! z racji niespotykanego imienia! nie, no bo Dobrochna, Mieszko i inne wydziwiane imiona typu Brajan to w ogole normalka, nie ma co wspominac). jesu. musimy go zarejestrowac, to sie skonczy juz ta farsa, bo dopoki tego nie zrobimy bedzie jeden temat non toper.
dzisiaj za to jade z mlodym na zakupy do akpolu, bo chusteczki, prawie wszystkie pampersy, wkladki laktacyjne i jeszcze lovella - wsio wyszlo! no i nie moge w domu siedziec - pneuma wali totalnie od rana, mlodemu im glosniej wali tym sie lepiej spi ;-) wiec balkon od rana na osciez, slonce swieci, zyc nie umierac :-/ za to mam piekny salon, jeszcze dzis piora sie zaslonki i bede jutro robic foto i wam sie pochwale jestesmy zachwyceni TV i kinem, po prostu zachwyceni ;-) wiec przepraszam, ze tak pieje ;-)
sunshine, mocno trzymam kciuki!!!
nati, no i luz, ze z pepkiem ok. nasz sie trzyma na wlosku. pewnie najdalej jutro/pojutrze go pozegnamy, tzn schowamy ;-) czyli tak jak u braci, ok 10 dni. ale powiem ci, ze mnie cos nie przekonal ten patent na wode z mydlem, tzn owszem, w kapieli moczymy to, ale potem octeniseptem jade jednak (mama mi dala, zostal jej po laparoskopii woreczka, co miala ostatnio). psikam naokolo ostro, tak podwazam ten kikucik, zeby dotarlo do samego srodka i potem patyczkami do uszu mocno naokolo. maly sie troche buntuje, bo ma leciutenka przepukline pepkowa - polozna mowila, ze jak sie nie bedzie zmniejszac to pewnie bedzie trzeba zaklejac ja, ale od 2 dni widze, ze jest mniejsza, mniej opuchnieta. wiec luzik.
ducha, acronka, lilou, trzymam kciuki za dzis :-) chociaz lepiej, zeby sie urodzili w dzien zmartwychwstania :-) a w sumie niewazne, pieknie acronka powiedziala, ze kazdy dzien bedzie dobry, bo to bedzie dzien narodzin dziecka :-) pieknie!
anisad, trzymam kciuki! wg mnie to szyjka sie rozwiera. ja nie mialam zadnych plamien, zadnych wczesniej, tylko w dniu porodu mnie cos polecialo i to bylo jasnorozowe, ciemnialo z czasem, tzn w miare uplywu czasu robila sie ciemniejsza ta wydzielina; po kilku godzinach, jak dojechalam na IP, to juz byl krwisty sluz w duzej ilosci. i to swiadczylo o rozwieraniu sie szyjki. na szczescie u mnie rozwierala sie od tego czasu i nie przestala ;-) tzn ze porod postepowal po prostu.
morgaine, zazdroszcze spadku na wadze.. u mnie 68 i stoi..
karina, ja na rotawira zaszczepie malego, polozna mowila, ze jesli ma braci w pkolu to warto, bo nie przeniosa tak latwo na niego. a pneumokoki rozwazam ale nie dla malego, ale dla starszych - im wystarczy juz tylko 1 dawke, wiec 1x300zl podac i sie uodpornia. musze do przegadac z mezem. 4x300 zl nie chce mi sie placic dla malego, uwazam, ze to dmuchanie na zimne, ale jednak za drogie ;-)
nadal nie opisalam porodu, ale to juz chyba pozniej. korzystam, ze maly kimnal i ide sie wyszykowac, zaraz spadamy :-)