moja teściowa nie żyje, a z teściem od półtora roku nie gadamy.
rodzice przyjeli wiadomość z dużym zaskoczeniem, coś na zasadzie "a po co wam jeszcze jedno" skwitowałam, że do 40 muszę się wyrobić z urodzeniem córki
Z rodziny wie jeszcze babcia (mama mamy) i jest super szczęśliwa, mówi, że teraz musi dotrwać do chrzcin ( ma 82lata). drugiej babci to chyba powiem, jak urodzę, bo poprzednio zawiodła mnie tekstem " i na co ci taki kłopot"
AguHan - ja od początku - od 5tyg - miałam tylko usg przez brzuch, bo dobrze było nawet jajeczko widać. więc nie było potrzeby kombinować z wibratorkiem
Z Jasiem raz lub dwa razy dobił mi dopochwowo, ale źle to wspominam, bo bolało.
Ja ogólnie mam problem, nawet przy badaniu ginekologicznym.Spinam się tak, że czasem uniemożliwiam badanie i lekarz musi mnie "prosić" o rozluźnienia.ehhh, chyba nikt nie lubi takich badań
Do tej pory brałam tylko folik, a od wizyty mam zlecone witaminki - Prenatal? brałam go z Jasiem i dobrze tolerowałam. apropos dużych dzieci, to bardzo rosną, a przede wszystkim "puchną" po hormonach na podtrzymanie ciąży
poza tym profilaktycznie mam zawsze pod ręką nospę, spasmophen ,urosept i vit C
witaminka C-y jest bardzo dobra, bo zakwasza mocz, co zapobiega infekcjom. przy wszelkich problemach moczowych trzeba o niej pamiętać. świetna jest też żurawina
miałam ochotę ciut odpocząć,odgrzałam na obiad po gołąbku, dzieci do kolegi wysłałam, Jaś zasnął. połozyłam się na 5 minut, a tu Pawelec wpada i mi oznajmia, że zaraz kończy pracę z 3 panami i trzeba ich nakarmić. nosz mnie pocieszył
musiałam szybko rozmrozić wątróbkę cielęcą, a do tego akurat gotowały się wczoraj zebrane grzybki, to zupy grzybowaj zrobiłam. kurcze 20 minut mi to zajęło.
ale i tak nie poleżałam, bo Jaś się obudził...i po odpoczynku