reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwiecień 2011

no usg podaje tylko przybliżoną wagę i może się mylić aż o pół kg, a to w wypaku dzidzinek bardzo dużo.

ja mam plan - idę z książką do ogrodu, do słoneczka posiedzieć.
heh ale pierwsze się pomalowałam:) ja wiem, to głupie, ale co tam, jak się siedzi w domu to też można mieć oko pięknie pomalowane:D
jeszcze tylko ziemniaczki obiorę i kuchnię trochę ogarnę i zmykam.
miłego dzionka dziewszuki

i duuuużo zdrówka i cierpliwości...

ciekawe co u anawoj...
koot a Twoje myśli całkiem normalne. cieszmy się tym ostatnim miesiącem w starym składzie... :)
 
reklama
Koot, rozumiem Cię dobrze. Ja też się boję, ale staram się nie myśleć źle. Jakoś sobie poradzę, chociaż mąż jest tylko co drugi weekend w domu. Moja córka ma tez juz prawie 7 lat, to nie będzie tak źle jak w przypadku, gdy się ma dwójkę małych dzieci. Myśl o tym, jak będzie wesoło w domu, jak będzie fajnie na święta itp...

Co do wagi, to ciekawe ile moja córa waży. Mam nadzieję, że mi w poniedziałek lekarz powie, chociaz nie mam usg planowanego, tylko gin ma sprawdzic przepływy. A czy sprawdzenie wagi trwa długo czy można raz dwa sprawdzić przy okazji ?
 
Anawoj dzielna kobieta z Ciebie, dasz radę :) i trafiłaś na mądrego lekarza

Jola trochę Cię wymęczyli ale najważniejsze, że dzidzinka ok :)

Aenye udanych zakupów, pochwal się jak wrócisz :)

Marma wiem, że jest Ci ciężko ale to już niedługo zobaczysz, a najważniejszy jest zdrowy maluszek

Muszę dzisiaj trochę oagrnać mieszkanie i moze pójdę na jakiś spacerek, bo taka piękan pogoda za oknami :)
W sumie to przydałoby się jakieś pranie nastawić, no nic zobaczymy, na razie muszę jeszcze inne wątki doczytać :)

Miłego słonecznego dnia babeczki :-)
 
Koot, rozumiem Cię dobrze. Ja też się boję, ale staram się nie myśleć źle. Jakoś sobie poradzę, chociaż mąż jest tylko co drugi weekend w domu. Moja córka ma tez juz prawie 7 lat, to nie będzie tak źle jak w przypadku, gdy się ma dwójkę małych dzieci. Myśl o tym, jak będzie wesoło w domu, jak będzie fajnie na święta itp...

Co do wagi, to ciekawe ile moja córa waży. Mam nadzieję, że mi w poniedziałek lekarz powie, chociaz nie mam usg planowanego, tylko gin ma sprawdzic przepływy. A czy sprawdzenie wagi trwa długo czy można raz dwa sprawdzić przy okazji ?

Musi sprawdzić obwód głowy i brzuszka i długość kosci udowej i na tej podstawie aparat wylicza prawdopodobną wagę dziecka
 
Dzień dobry!

Ale piękne słoneczko, jak się cieszę że już prawie wiosna:-) Dziś mam silne postanowienie wyprasowania ciuszków dla Stasia.
Kurcze jeszcze tylko 3 tyg do przeprowadzki:szok: już się nie mogę doczekać ;)

Kurcze biedna ta nasza mitaginka:-(tyle stresów.

Co do pomiarów i wagi, to ja byłam pod koniec grudnia i lekarka powiedziała że Oliwka waży już 4 kg, a miesiąc później przy porodzie okazało się że 3560, ale stresów się najadłam że taka duża będzie...

morgaine przyjemności na słoneczku :-)
Ja dziś sobie spacerkiem do przedszkola pójdę :-)

Właśnie doczytałam że dziś środa popielcowa i post ścisły, a ja P na śniadanie smażoną kiełbaskę zrobiłam. ech gdzie ja mam głowę :confused:
 
Witajcie. :*

Nela wczoraj wyszła do domu, Mała zostaje jeszcze na oddziale. Ale to już Wam Nela wszystko poopowiada, jak dojdzie do siebie. Obiecała, że odezwie się za kilka dni, także cierpliwości.

Marma - ja Cię rozumiem aż za dobrze. To mój 20 dzień pobytu w szpitalu, a wyjdziemy najwcześniej w następny czwartek. Niby nam się tu krzywda nie dzieje... ale... Ja leżę na sali trzyosobowej, przez którą w ciągu mojego pobytu przewinęło się już z 15 dziewczyn, większość z założonymi balonikami na wywołanie porodu.

Pandorka - mam nadzieję, że Ci to ciśnienie unormują i że nie będzie potrzeby cc. A co do różnych pacjentek... Ja tu miałam raz takie dwie, co tak chrapały, że przez chwilę się zastanawiałam, czy nie iść spać na kanapę na korytarz. Przeżyłam też akcje skurczowe i towarzyszące im rzucanie się po łóżkach. A chyba najwięcej konfliktów jest o łazienkę... ja jednak jestem bardzo higieniczną osobą i pewnych nawyków innych dziewczyn po prostu nie mogę przeboleć. :/

Anawoj - współczuję Ci tej sytuacji. Ja już wiem, że prowadzenie ciąży następnej na pewno zlecę innemu lekarzowi. Bo ta była wspaniała - póki się nic nie działo. A jak się zaczęło dziać, no to już za bardzo na rady/pomysły/sugestie liczyć nie mogę. I jeszcze się wczoraj dowiedziałam, że "najwyżej po 37 tc rozwiążemy ciążę". :/ No przecież luzik i lajt i w ogóle. :/

A co do tej wagi na usg - w kontekście sytuacji Mitaginki... Myślę, że wagą się nie należy sugerować, bo faktycznie na różnych urządzeniach mogą wychodzić duże rozbieżności. Ważne, żeby dziecko dobrze "przybierało" w obwodzie główki, brzuszka i długości kości. U nas z tym jest problem, dlatego tu tyle leżymy. Zastanawiam się tylko, czy i w tym wypadku różne aparaty nie mogą wskazywać różnych parametrów? Bo mnie tu wszystkie usg jakie miałam robili na trzech różnych aparatach...
 
Ostatnia edycja:
Dobry.
mitaginko, 3 maj się cieplutko i wytrzymaj jeszcze trochę w szpitalu, nie denerwuj się bo to złe dla Ciebie i Martynki!

aenye, udanych zakupów. Szalej, szalej, póki możesz :-)

dranissimo, udanej wizyty, pisz po co i jak.

jola, fajowo zobaczyć taki podpis pod suwaczkiem, gratki :-)

morgaine, wiedziałam, że to jeszcze nie koniec serialu, oj, szykuje się tasiemiec brazylijski :nerd:. Aż się boje zaglądać na zakupowy :szok:.

moja noc okropnaaa!!! Brzuch kamień, kłucia w szyjce - tragedia, Groszek tak naciskał główką na szyjkę, że myślałam, że już wyjdzie i powie NIESPODZIANKA!!!!, o bólach plecow nie wspominam, żadna pozycja nie wchodziła w grę, siku co 5 minut, bóle jak na @ i jeszcze zimne poty, a ja samiusieńka w domu (tzn. z psami ale one chyba by mi nie pomogły), a jak już na chwilę zasnęłam to sny nie z tej ziemi, no po prostu porażka maksymalna!!! Ale dobrze, że juz nowy dzień, słoneczko świeci, trochę ogarnę chałupkę, może wreszcie zabiore się za moja kochana gówniana robotę i będę czekała na koleżaneczki :-D.
Miłego dzionka wszystkim życzę :tak:.
 
ducha, współczuje samopoczucia. Czy wiecie, że mnie od początku ciąży jeszcze ani razu nie zabolał brzuch? Nic, kompletnie nic. Jedynie na kości łonowej coś tam czuję czasem, ale to nie ból. Nie ważne, ze poruszam się jak słoń morski, ale czuję się dość dobrze. Wam również życzę takiego samopoczucia.
 
Cześć dziewczynki
Chorowitkom życzę słoneczka i wytrwania w tych szpitalnych mękach, same badania itd. Wiem, że będzie dobrze no przecież nie może być inaczej nie?????

Co do wagi naszych dzieciaczków, to moja mała Wiktoria w 36 tyg miała 2871 i to wcale nie tak dużo jakby się wydawało na ten tydzień ciąży. Najlepsza była moja teściowa, która niestety zapatrzona jest w 1 ciążę w rodzinie moich szwagrów i 1 wnusie co urodziła się z wagą 2950 <hipotrofia płodu>; teściowa rzeczowo i bardzo miło do mnie po obejrzeniu zdjęć mojej Niuni mówi, że SPASŁAM Weronikę. Dość,że pomyliła imię to jeszcze ten tekst SPASŁAM grrrrrrrr
Brak mi słów
aaaaaa wole tego nie wspominać bo ryczałam jak bóbr przez te słowa

A dziś dzień pełen energii, chyba włączyło mi się wicie gniazda :-)
umyłam okna i zmykam dalej do sprzątania domku, a potem spacer i małe zakupy dla Niuńki, obiadek i na 19:00 SR

Miłego dnia Brzuchatki te rozpakowane tez serdecznie pozdrawiam
 
reklama
Krakowianko co do lekarza wcale Ci się nie dziwię, mój lekarz na NFZ jest po prostu do du..py, ma jeszcze swój prywatny gabinet i ma też dyżury w szpitalu, te dziewczyny które chodzą prywatnie albo chcą rodzic u niego to są sto razy lepiej traktowane a ja nie chcę rodzić u niego bo mi ten szpital nie odpowiada więc naeet mi cytologii nie robił w ciąży, a kilka razy mu zgłaszałam, ze chyba mam jakąś infekcje bo mnie swędzi i piecze i śluz taki żółłtawy, to powierdział, że taka moja uroda :szok:, przy skravcającej sie szyjce nast wizytę kazał wpisac za 6 tyg. a na początku jak miałam plamienia to powiedział, ze przecież jak coś sie dzieje to do szpitala, a nie do niego.... a potem i tak stwierdził, ze taka moja uroda, na szczęście mam lekarza prywatnego i tylko dzięki niemu udało mi się tyle wytrwać w tej ciąży

Pandorka Mam nadzieję, że Ci sie uspokoi to ciśnienie, na pewno wszystko bedzie dobrze, a co do współlokatorki, to zrób jej aferę wieczorem jak bedziesz próbowała usnąć, no i trzymam też kciuki za ta drugą w 24tc bidulka

Dranissimo udanej wizyty, jak wrócisz czekam na obszerną relację

Nela czekamy na wieści jak dojdziesz do siebie, niedługo na pewno malutka wróci z Tobą do domku :)

Anisad fajnie tak bez bóli, zazdroszczę :)

Herbatita teściowe przeważnie mają tyle taktu co nic, Ja swojej nawet nie słucham, bo musiałabym sie z nią ciągle kłócić, od początku ciąży zamiast powiedziec mi, ze wszystko bedzie dobrze, na pewno, to ona tylko swoje apokalipsy, obyś tylko donosiła, przecież to tyle rzeczy moze się zdarzyć, a jedna to poroniła, a druga to urodziła martwe dziecko,a trzecia... i tak w kółko, teraz też tylko ciągle oby sie tylko zdorwy urodził... bo to różnie moze być.... zołza jedna :wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Do góry