reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

Morgaine no niestety sytuacja jest kosmiczna , oddziały zamknięto z dnia na dzień z powodu odejścia z pracy lekarzy, więc wszystkie kobiety kierować muszą się do 2 szpitali w odległości około 40 km każdy, one zaś nie są przygotowane na zwiększenie przyjmowania porodów, więc zdarza się brak miejsc, 2 dni temu koleżanka, która urodziła dziecko w jednym z tych szpitali trafiła na "luźny " moment, a następnego dnia, kobiety były odsyłane do innych szpitali, niestety nie ma mowy o wyborze szpitala ze względu na odczucia własne,bardziej w tej sytuacji kierować się trzeba bezpieczeństwem na zasadzie "gdzie bliżej"...2 miesiące szukają już lekarzy i znaleźć nie mogą...
a jakiś szpital w mieście trochę bardziej oddalonym, ale większym, żebyś tam poszła do lekarza na 2-3 wizyty i wybrała te szpital na poród? znalazła tam położną? zawsze możesz się umówić na termin (ale to pewnie kosztuje) albo po prostu od razu przyjechać tam jak się akcja rozpocznie (bo byłam u mamy w odwiedzinach i tu mam bliżej:D) przecież Cię nie odeślą 100 km do 'twojego' szpitala!
a jak pierwsze dziecię to od rozpoczęcia akcji do porodu to nawet 10 godz moze minąć~~

baby
- zazdroszczę! Ja nie mam szczęscia do żeli ani akryli, zaraz rozwalam. Od dwóch miesięcy noszę paznokcie króciutko obcięte i się przyzwyczajam.

Też chce się zrobić na bóstwo i rozważam jakieś szaleństwo u fryzjera. Chcę sobie trzasnąć nowy kolor i jakąś modyfikację fryzury. Tylko czy ja wysiedzę na farbowaniu? Zaskoczyłabym trochę ślubnego na rocznicę,mamy za tydzień :)

Morgaine
- ja nastawiam psychicznie siebie i Małą, że rodzimy na początku kwietnia, najdalej w połowie, żeby sama zaczęła. Za tydzień się dowiem, jak jest ułożona, ale podobno, tak jak nati pisze,w kolejnych ciążach dzieciaczki potrafią się późno obrócic. Nie wiem na czym to polega.

Mój wrócił, wstawiony of course, zrobiłam mu małą awanti, ale wcale mi nie jest lepiej tylko jeszcze bardziej jestem wkurzona. I śmierdzi piwskiem i oczywiście "ale o co ci chodzi". Żesz fak o wszystko po kolei....
heinekena to bym wybaczyła. dobrze że jakiejś tatry nie pił;) to to śmierdzi pewnie hihi

no moje dziecię się obróciło gdzieś w 30 tyg. więc to chyba tak całkiem przeciętny czas na obroty;)

fryzurkę też zmieniłam, małż miał błysk w oku jak zobaczył więc warto;)!
a pazury bym z chęcią zrobiła, ale po pierwsze primo podobno w ciąży niewskazane, jak wytrzymałam tyle mcy to i wytrzymam jeszcze 2 nie?
po drugie jak zrobię, to albo robię cały czas, w sensie uzupełniam, albo nie robię wcale bo zrobić parę razy potem olać sprawę to masakra dla paznokci - potem z nimi do ładu dojść nie mogę.
a mnie szybko rosną i wkurzają jak widać te ubytki już po 2 tyg!! wolę zwykły manicure robić co 3-4 tyg. tyle że wtedy malować w miedzy czasie musze sama i o dziwo, jak pracowalam to mialam na to czas, a teraz siedzę w domu i od miesiąca nie malowałam bo czasu brak!!
 
reklama
tesciowa dowiedziala ze ze zle sie czuje i tesc przywiozl wielka blache cieplej szarlotki :-)
chyba nie bede na Nia gadac :-)
co do chrzcin to jakos w wakacje najpozniej-ale to troche na zlosc siostrze co nie chcrzcila jeszcze synka. ja wole w domu ale znajac rodzine meza bedzie to duza impreza :-(
 
no pomysł niby dobry z tym jeszcze większym oddaleniem,ale to moje pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie tyle czasu w drodze w razie jakby zaczął się poród;)
 
Hej kwieciste

Podgladne was tylko ale nadrobic nie dam rady, jutro Olus ma cystograie i juz od dwoch dni przezywam. Najgorsze ze nie bede mogla z nim wejsc...:-:)-( Mam nadzieje ze T stanie na wysokosci zadania.

Mala tez mi stracha rano narobila, od wczoraj nie ruszala sie, juz mialam jechac do szpitala ale sie obudzila po kilku ciastkach...uffff.

Matko jak ja bym chciala czas przyspieszyc, taka juz zmeczona ta ciaza jestem... A jak u was?
 
Dobrej nocki Wam życzę brzuchatki. Ledwo dycham już, siedzieć nie mogę. Ten nerwoból pod łopatką jest mega wnerwiający.
Buziaki i słodkich snów.
Dzisiaj cichy wieczór. A co!
 
jola buziak dla synka

no pomysł niby dobry z tym jeszcze większym oddaleniem,ale to moje pierwsze dziecko i nie wyobrażam sobie tyle czasu w drodze w razie jakby zaczął się poród;)
z drugiej strony czy nie bardziej stresujące jest jeżdżenie od szpitala do szpitala z bólami, jak wody odejdą itd.?
poza tym nie musisz czekać do akcji porodowej;) teoretycznie możesz być przypadkiem w okolicy, źle się poczuć, niby że skurcze były i oni wtedy zatrzymają cię na oddziale patologi ciąży i tam czekać sobie na poród...ja wiem to brzmi abstrakcyjnie. mąż 100km od Ciebie w domu, odwiedzanie to kupa czasu i kasy, a Ty tam sama...ehh tak sobie teoretycznie piszę.
a nie możesz 'sie z kims dogadac' w jednym z tych szpitali, zeby Cię nie odsyłali.
nie wiem iść prywatnie do ordynatora szpitala na 2-3 wizyty ginekologiczne i może jak zobaczą jego pieczątkę w karcie ciąży to nie odeślą....kurcze pokombinuj coś bo odsyłanie nie jest najlepszym sposobem jak masz bóle itd. to tylko dodatkowy stres, no chyba ze te dwa szpitale sa blisko siebie (u mnei w miescie to bylaby kwestia 10 min poza szczytem, w szczycie jakieś pół godz albo i więcej)
 
Morgaine My planujemy w restauracji zrobić, mamy mieszkanie więc nie chce mi się z niczym bawić w domu, zreszta cieżko byłoby się pomiescić w 25 osób plus maluszek tdo tego, no way nie będę się pie*** z gotowaniem pieczeniem i innymi rzeczami, restauracje mamy dwie bliziutko więc coś się wybierze, na razie tylko sie rozglądam jaka oferta, ale wychodzi tak ok. 90 zł od osoby więc nie jest źle
Co do siedzenia w domu to ja siedzę już od początku września, a do pracy wracam zaraz po macierzyńskim i wykorzystaniu urlopu, zaległego mam jeszcze 16 dni i nowego 26, zastawię sobie jakieś 4 dni od biedy a reszte wykorzystam więc wyjdzie mi siedzenie w domu do końca października to i tak troche będzie.

Acronka Ja miałam problem z odpadajacymi tipsami w pracy od pisania na klawiaturze z wystajacymi klawiszami, w moim lapku mam teraz płaskie klawisze, więc może będzie ok, mimo, że spędzam przy kompie więcej czasu niż w pracy :tak:

Aenye dasz radę, juz na prawdę niedługo :-)
 
Też bym sobie zrobila pazurki, tudzież wybrała się do fryzjera, ale to wszystko będzie musialo poczekać...a już bym chciała ładnie wyglądać ;)

Co do chrzcin to planuję też jakoś w wakacje, ale nad bliższym terminem jeszcze się nie zastanawialiśmy, no i raczej w jakiejś knajpie, myślę, że to wygodniejsze ;)
 
Ja byłam u fryzjera w listopadzie-obcięłam się króciutko i miałam cąłkiem ładną fryzurkę przez...miesiąc może dwa -strasznie szybko mi rosną włosy i w tej chwili mam koszmarną fryzurę,a nie chcę ich znowu obcinać bo za miesiac byloby to samo-czekam więc jak odrosną-pocieszam się, że za miesiac będa już o tyle dłuższe, że może da sie z nimi coś zrobić,a co do paznokci to od zawsze obskubuje skórki i paznokcie nie umiem się z tego wyleczyć-jednie tipsy mi własnie pomagały jakoś to pokonać,wiec w końcu mąż kupił mi zestaw do żelu,z lampą i całkiem fajnie mi wychodziły,ale teraz w ciąży nie robiłam ani razu,więc mam okropnie oskubane:/
A co do chrzcin to my jeszcze nie wiemy czy będziemy chrzcili małą-ja wolałabym nie,a mąż głównie ze względu na swoją rodzinę raczej by chciał,wiec na razie do końca nic nie ustaliliśmy, ale jesli się zdecydujemy to na pewno nie w domu tylko w jakiejś restauracji obiad dla najbliższej rodziny.
 
reklama
my chrzciny pewnie koło czerwca i wynajmiemy prawdopodobnie lokal z kucharką. Przy pierwszym dziecku to chrzciny będą na ok 50 osób więc nie ma bada abyśmy się w domu pomieścili
 
Do góry