reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

Witajcie kwietnióweczki w pierwszy dzień naszego miesiąca:-):-):-)
Wczoraj byłam u swojego doktorka z nadzieją, że jutro albo w sobotę uda się urodzić, a tu lipa, szyjka długa jak cholera i mały nawet nie myśli o tym żeby szykować się do wyjścia, za dobrze mu u mamusi:baffled: co prawda mamy termin na 14, ale nie chce w same święta rodzić:-( mam nadzieję że dotrwamy do po-świąt, na 15 znowu mam wizytę i jak do tego czasu nic się nie zacznie to już mi obiecał, że na oddział mnie weźmie i wywoła, bo akurat 16 ma dyżur;-)

Wszystkim, które zaczynają się rozpakowywać życzę "paczek ekspresowych":-) a tym które o tym mażą szypkiego spełnienia:-)

Pogoda jest tak piękna, że chyba pójdę do ogródka
Pozdrawiam
 
reklama
hej dziewczynki:))
wlasnie wstalam, mala jeszcze spi, w nocy dopisywal jej apetyt-co godzinkę jedzonko. Wkleilam 2 zdjatka w swoim albumie :))
na razie uciekam pokarm posciagac bo normalnie moje małe 75B nakarmiłyby nie jedną a 5 Haneczek.

pozdrawiamy i zycze szybkiego rozpakowywania sie :)) fajnie znow chodzic w ubraniach sprzed ciąży :))
 
Witam sie z Wami w piekny pierwszy kwietniowy dzien!:-)

Ja od rana mam fantastyczny nastroj!Mam nadzieje,ze nic go nie zepsuje:tak: ale to ta pogoda tak na mnie dziala.Swieci fantastyczne sloneczko i jest super!Ja chce zeby moj synek posiedzial u mnie w brzuszku wiec oby mu sie za bardzo nie spieszylo:tak:

szczesliwa...usmiechnij sie...zycze aby nic Cie nie martwilo i zeby nastroj dopisal;-)No i przeciez od tego jestesmy zeby pocieszac,weic jak Cie cos martwi to wal do nas:tak:

Margaret trzymam kciuki za szybki i niebolesny porod!Obys jak najszybciej tulila swojego skarba!:happy:

Aha...zrobilas mi smaka na gofry!!!!!!Juz od dawna za mna chodza ale jakos o nich zapomnialam a teraz mi przypomnialas...:sorry:

No nic to ja zagladne pozniej:tak:
Milego dnia zycze Wam kochane i udanych wizyt;-)
Buziaki
 
A miało być tak pięknie....... :-:)-:)-:)-:)-:)-(

Właśnie podniosłam sobie ciśnienie, adrenalinę i co tam jeszcze można :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Miłe rozpoczęcie dnia z moim braciszkiem i tatusiem. Niech ich szlag...!:crazy:
Kiedys nie wyobrażałam sobie, że mogłabym wyprowadzić się z mojego domu rodzinnego, opuścić mój pokój... dzisiaj nie mogę doczekać się weekendu. Zaraz chyba pójdę do nowego mieszkania coś porobić, bo nerwowo tu nie wytrzymam!!! :wściekła/y:
Pisałam Wam kiedyś, że moja Mama leczy się onkologicznie. Nienajlepiej się ostatnio czuje, ja w związku z ostatnim etapem ciąży też jestem już trochę ociężała, więc obie jesteśmy takie średnio sprawne. No i patrzeć nie mogę, jak dwa leniwe chłopy w domu wykorzystują jak mogą chorą kobietę (pranie, sprzątanie, gotowanie) a sami nic nie robią i jeszcze mają pretensje i miny obrażone.
Wczoraj moja Mama bardzo źle się czuła, leżała, więc ja latałam koło niej, obiad ugotowałam, zakupy zrobiłam i masę innych jeszcze rzeczy i sama byłam ledwo żywa.
Dzisiaj wstajemy, mój brat już ubrany, na nogach. Mama poprosiła go, żeby poszedł po chleb. Na co on stwierdził, że on już jadł i nie jest narazie głodny, a pójdzie może za 10 minut :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Ja bym chyba w pysk dała, niewiem. Moja Mama oczywiście ubrała się i podreptała po ten chleb żeby mieć co zjeść. :crazy:
No a chwilę później "na dokładkę" mój tatuś wstał lewą nogą, coś mu nie spasowało, co oznajmił słowną wiązanką na nasz temat i z hukiem trzasnął drzwiami.

Boże, daj mi cierpliwość! Byle do weekendu!

Boję się tylko, że oni zajadą tę moją Mamę jak ja się wyprowadzę. Ona nie ma w sobie tyle siły i tyle buntu żeby im się przeciwstawiać i z uporem czegoś domagać.:-(
 
Witajcie mamuśki!
Dzisiejsze słoneczko napawa mnie optymizmem, choć może to nie potrwać długo. Na 11 mam wizytę u diabetolog i okaże się czy mam cukrzycę ostatecznie.:zawstydzona/y:
Margaret - nie przejmuj się tą pępowiną - najważniejsze, że nie ma supła. Moja Emilka też była owinięta wokół szyji i wszystko ok. Położna wyjmując ją, zwinnie ją okręciła w drugą stronę i było git ! Nie nakręcaj się! To jest najważniejsze. Co do wielkości główki, to powiem ci, że w ciąży z Emi miałam 88 cm w biodrach, a mała obwód głowy - 36 cm i super się rodziło :-):-):-)
Aha - póki do wizyty i wyroku, to podrzuć mi ze 4 goferki - tak po 2 na głowę :tak:, ale narobiłaś mi smaku:-p.
Didi - Czemu tak bardzo chcesz już rodzić. Przecież wg suwaka masz jeszcze czas i córcia też. Podobno im więcej mama jest pogodna i uśmiechnięta, to dziecko bardziej spokojne i radosne :tak:
Co do teściówek, to dodam, że moja rodzona mama wypaliła z tekstem, że jak nazwiemy małą Maja, a nie Kornelia, to nie będzie jej pilnować. Co na to powiecie? Mnie zastrzeliło:szok:
 
diabliczka współczuję, póki jesteś jescze w domku spróbuj mame przestawić, ja mam taką metodę jak mojemu coś nie pasuje to niech sam to zrobi, jak mama poszła po chleb to niech go sama zje, a chłopy niech sami zaczną o siebie dbać, pranie tylko to co jej, pralka nie gryzie nauczą się, nie mają na czym zjeść to niech sobie umyją i tak ze wszystkim. To trudna metoda bo w pewnym momencie jest bajzel na kółkach w domu i nosi żeby sprzątnąć, ale czasami inaczej się nie da i trzeba przetrwać. Powodzenia
 
Ale sie objadłam............. tylko kurcze nadii i szwedka z tym wysyłaniem gofrów to nie bardzo wiem jakby to zrobic :rofl2::rofl2::rofl2: Bo z Holandii to chyba tylko sms-em mi pozostaje, tak bedzie najszybciej :laugh2::laugh2::laugh2:

U mnie dziś znow pięknie!!!!! Słoneczko i cieplutko... uwielbiam wiosnę :-)

Diabliczka wspólczuje takiej sytuacji w domu...... a te chlopy to tez nie maja za grosz wyczucia :wściekła/y::wściekła/y: Trzymaj się kochana i poprawy zdrówka mamusi życzę :tak:

Kainkas ale zazdroszczę :tak::tak::tak: przytul Hanie od ciotek kwietniowych :-)
 
Heloł lejdis
staram się dzisiaj pozytywnie patrzeć na świat, mimo że za oknem trochę buro się zrobiło. Ale może jeszcze słoneczko przebije się przez chmurki i będzie tak pięknie jak wczoraj.

Diabliczka super sen.... ciekawe czy nie proroczy ;-)

Szczesliwa, bardzo proszę Cię pisz co się dzieje!!!!!

Margaret oby ruszyło "z kopyta" i szybciutko dzidzia była przy Tobie.

Małgosiak, zaufaj ginowi, skoro mówi że nic strasznego się nie dzieje. Naprawdę gro dzieci całkowicie nieszkodliwie owija się pępowiną.

Didi, przytulam Cię mocno, ale wiesz że jeszcze trzeba trochę poczekać. Zdaję sobie sprawę, że coraz trudniej się czeka, jak tyle dzieci się tu rodzi :-) No ale popatrz na suwaczek - jeszcze zostało Ci kilka dni....

Witam .
Ja dziś też mam wizytę ostatnią przed terminem, ciekawa jestem co będzie bo mój gin przez całą ciąże zbadał mnie raz.a ja chciałabym wiedzieć co tam się dzieje,czy synek szykuje się do wyjścia czy lepiej mu w brzuszku.Powiem mu że nie wyjdę do póki mnie nie zbada :no:.
Jak to tylko raz Cię zbadał???? Co to za lekarz???? To co, patrząc w oczy stwierdzał że wszystko jest ok????

Kamila jak fajnie że masz już przynajmniej "ostateczny" termin rozwiązania. Ja w poniedziałek idę do gina i będę też bardzo chciała ustalić kiedy najpóźniej bierzemy się za rozwiązanie.
W tej ciaży czekanie nie męczy mnie tak bardzo, ale ten graniczny czas chciałabym znać. Póki co powiedział mi że czekamy tal długo jak długo wytrzymam psychicznie.

Aniołek, no skoro dzisiaj nie chcesz, to może już jutro....

Zuziunia niezłego masz dzieciaka... ja patrząc na swojego to tez czasami mam problem ze zgadnieciem co mu dzisiaj zasmakuje.
A teksty też ma niezłe - tak na marginesie, ile ma lat???

Gabi jak dzisiaj samopoczucie????
Skurcze mi już wczoraj spore wychodziły.Gin twierdzi, że juz lada dzień urodzę,do wizyty w pon. nie dotrwam.I,że to właśnie u mnie takie przedporodowe już.:sorry:
Zawsze mu ufałam.Tylko jak człowiek się naczyta to wiadomo.a boli jak cholera.:zawstydzona/y:
Ok.postaram się nie smęcić.
Trzymaj się tego swojego wczorajszego postu, bo powiało z niego optymizmem. Skoro gin kazał leżeć, to leż, tyle wytrzymałaś to jeszcze dasz radę te kilka dni. A potem szybciutko dojdziesz do siebie i będziesz biegać z wózkiem na rozkosznym czterolatkiem :-)

Kochana wyluzuj i odpocznij.Lekarz wie co robi.Poza tym wstalas po pol roku lezenia to cyba normalne ze kosci bola.Mnie to juz nawet kosci kolan bola no bo niby ze jak maja nosic dodatkowe 20kg???I nie zalecam czytania wszystkich info o spojeniu lonowym.Daj odpoczac glowie i niebawem mala bedzie z Toba.Ja np jedyne co czytam o ciazy to tu na bb a jak widze np film z porodu,to nawet nie ogladam:sorry:
Ja wręcz zakazuję czytania jakichkolwiek medyczno-niemedycznych wywodów na temat wszelkich możliwych komplikacji porodowo-poporodowych. Czasami mam wrażenie, że nasze "nadinformowanie" jest gorsze od niewiedzy.
Prosty przykład z autopsji,( pisałam Wam juz na początku) kiedy na wizycie wyszło że dzidzia ma niepokojąco duży pęcherz moczowy i nie widać przez to drugiej nerki. Oczywiście przyszłam do domu i naczytałam się co to moze oznaczać i czym grozić i jak leczyć.... itd i cały dzień przeryczałam. Biorąc pod uwagę fakt, że na kontorlę czekałam tylko dobę - na nasze szczęście - dość szybko wątpliwości się rozwiały. Okazało się że wszystko ok, a dzidzia złośliwie nie zrobiła siusiu.

Aniu to że od soboty nic się nie zmieniło, to wcale nie znaczy że dzisiaj nie urodzisz :-)

Osa dużo zdrowia dla Olka. Mam nadzieję że antybiotyk zadziała i szpital nie będzie potrzebny. Trzymaj się kochana.

diabliczka, wiesz to ciężka sprawa - bo widać, że panowie w Twoim rodzinnym domu przyzywczajeni do usługiwania im i łatwo z tego nie zrezygnują. A mama pewnie dla świętego spokoju macha ręką i robi.... Jeżeli jesteś w stanie przekonać ją, że warto odrobinę powalczyć i walnąć pięścią w stół, to to zrób.


No dobra, czas ogranąć trochę chatkę i dokończyć prasowanie.
Wszsytkim wizytującym samych dobrych wieści życzę.
Do poczytania później...... ale wywód mi wyszedł ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziusia chyba mała pomylka sie wkradła w Twojego posta...ja nie mam zbyt wielu domowników w domu i nie musze usługiwac panom...ale w razie co to nawet bym sie nie dała...pewnie chodziło o diabliczke
a swoją droga diabliczka kopa im niech sami robia!

dziusia a nastrój od rana mma ciężki bo zmarl ktos...początkowo myslałam że to kretynski żart na dzis ...ale niestety nie. to nie żart. ech....

Malagosiak - zalezy jaki to moment pepowiny i czy tętno zanika, ktg często i opieka lekarza...
 
Do góry