Bubasek witamy spowrotem:-) super, ze wkoncu udalo ci sie wykurowac, no i ze bezpiecznie wocilas do polski;-):-)
jesli chodzi o szalenstwo zakupow to mysle, ze wiekszosci z nas sie zacznie po nowym roku.. my juz mamy mase rzeczy, ale ile jeszcze do kupienie.. nie wyobrazam sobie, zeby to wszystko zostawic na ostatnia chwile i wrazie "w" obarczac zakupami mojego mezusia;-) niby wiem, zeby sobie poradzil, ale wydaje mi sie, ze facetowi trudno by sie bylo w tym wszystkim odnalesc;-)
a ja dzis kupilam mlodemu kolejne bodziki
a obiecywalam sobie, ze ciuszkow juz nie bede kupowac, bo naprawde juz mamy ich pod dostatkiem i teraz pora myslec o innych rzeczach.. nio, ale oczywiscie nie moglam sie oprzec i mamy kolejne body do kolekcji.. czasem sie zastanawiam kiedy ten biedny synus zdarzy zalozyc te wszystkie ubranka..
nio a tak ogolnie to ja nawet zadowolona dzisiaj jestem:-) wydalismy 2 kolejne sunie i zostaly nam w domu (tylko) 3 szczeniaki i 2 dorosle psy;-) oczywiscie lezka poleciala jak ostatnio, ale ciesze sie, ze kolejne psiaki znalazly domki.. sama juz widze, ze mam coraz mniej sily do opiekowania sie nimi i coraz trudniej jest mi sie nimi zajmowac.. teraz to jeszcze mezus ma urlopik, a co bedzie jak sie skonczy
az niechce myslec, bo troche mnie to przeraza
nio, ale mam nadzieje, ze bedzie dobrze;-) wsumie malo kto wierzyl, ze damy sobie teraz rade.. ja w ciazy, 7 szczeniakow i jeszcze nasze psy.. a jednak dobrze nam idzie:-) nio nic teraz bedzie sobie trzeba oslodzic jakos to rozstanie z moimi dwiema kochanymi kuleczkami, ale to chyba juz jutro po badaniach, bo coraz bardziej boje sie o ten moj jutrzejrzy poziom glukozy:-( obiecalam sobie, ze dzis obejde sie bez slodkiego i nie wytrzymalam, zjadlam cale opakowanie krowek
taki mnie pacman zlapal..
nio nic, zmykam juz i zycze wszystkim dobrej nocki, a jutro wysmienitych humorkow;-):-)