reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

heja babeczkii :))

Dziekuje za gratkiii :) jestem taka szczesliwa z tej pracy :) byla potrzebna :p :)

Wczoraj pobalowalam z laskamii a pozniej rano wstawac do pracy ale spokojnie dalam rade tylko szkoda ze po wszystkim stopy odmawialy posluszenstwa ;/


W ogole Nadinka miala wczoraj 11 miesiaczkow i kolejny zebol jej wychodziii :))))))




Pozdrawiam was goraco kochaeczkii :p
 
reklama
Witam kochane!!!

sylcia gratuluje pracy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeżeli chodzi o roczek to tradycyjnie rodzina ale jeszcze dalej nic nieweim a prezent już kupiłam swojej fotelik samochodowy taki full wypas:-D

A ja dziewczyny chyba przeżywam "motylki w brzuchu" wiec kwitne!!!!;-);-);-)

pozdrawiam serdecznie i buziaki dla dzieciaczków
aa moja Lenka już chodzi!! ;))) taka dumna z niej jestem:-D
 
sylcia gratuluje

My pierwsze urodziny spedzimy w Indiach, u rodziców męża... Z tego co mi wiadomo tort juz zamówiony, sztuczne ognie też, goście poinformowani... Impreza na calego!!!
Wkońcu jak na to nie patrzyć teściowie wyczekiwali Simran.


ewelyn_m pogratuluj Lence odemnie i od Simran
 
Ostatnia edycja:
Hej.
Dawno tu nie zaglądałam. A ze pogoda u mnie dzis kiepska to i stary watek zostanie przeze mnie odświeżony :tak:
Gratuluje chodziarzom :-)
My udoskonalamy sztukę chodzenia za jedna rączkę, i przy pchaczu. Chodź pchacz służy raczej do biegania :-) Sam Marcelek nie chce za bardzo chodzić. Przejdzie kilka kroków i z powrotem na cztery łapki. Boj sie. Chodź może to dobrze ze on taki rozważny jest :-D:-D
Roczek rownierz spedzamy tylko we 3. I tak jak maDunia imprezek zorganizujemy przy najblizszym spotkaniu z rodzinka. Chodz preznty idą poczta :-)

ewelyn_m jak znikłaś wcześniej to się czasem zastanawiałam jak ci się życie pokładało.
Niech motylki w brzuchu zagoszczą już na zawsze!
 
ewelyn no to super ze motylki sa i gratuluje lence chodzenia.

sylcia a jaka prace znalazlas??

marzenka powodzenia dla ciebie w szukaniu pracy

roczki roczki my bedziemy ostatnie no bo hanut z maja z dwu tyg opuznieniem sie urodzila.
 
Witam kochane!!



Dzięki za wszytsko!!! Motylki są ciągle i to jedna z rzeczy która mnie trzyma oprócz Lenki oczywiście, bo wiecie mam smutne wieści.............. mój brat odebrał sobie życie..........................
Nie wiem co mam z soba zrobić!!!!!!!!!!!!!!!
Tak sie zastanawiam co ja takiego zrobiłam, że życie daje mi tak po dupie?????????????!!!!!!!!!!!!!!!
Niewiem kiedy sie pojawie na bb, ale musze sobie wszytsko poukładać.

Pozdrawiam i buziaki dla dzieciaczkow
....i do usłyszenia.......... ;/
 
reklama
Hej dziewczyny:)
Wpadam na bb, a tu taka smutna wiadomość.... ewelyn_m w takich chwilach nie wiadomo co powiedzieć... po prostu bądź silna...

Dziękuje Wam dziewczyny za troskę o Mata.:tak:
Ze szpitala wypisali Mateuszka po tygodniu, z tym, że choroba sie nie skonczyla, bo wiadomo NFZ oszczędza jak może i nie chcą zbyt długo trzymać w szpitalu. A na drugi dzien po wypisie zaczął się okropny kaszel, do tego stopnia, że co zjadł to wymiotował przez tą flegme i wydzieline, która mu sie odrywa. No i znowu wizyta u lekarza, pediatra byla zszkowana, że niewyleczone dziecko, w takim stanie zostalo wypuszczone ze szpitala...Wyobrażcie sobie jak bylam wściekła na lekarzy ze szpitala, tymbardziej, że w dniu wypisu wyraziłam swoje wątpliwości co do "wyleczenia" Mateuszka, ale oczywiście zostałam zlekceważona.
No i zastrzyki w dupcie, jesteśmy już po 14 ... tyłek w guzach straszliwych. No, ale i zastrzyki nie przyniosły całkowitego efektu więc teraz jeszcze do czwartku, do wieczora ma załozony wenflon i kolejny ( juz trzeci) antybiotyk, bo na kolejne zastrzyki w pupcie już się nie zgodziłam. Widzę już poprawę, ale nie jestem jeszcze zadowolona, ciągnie się te choróbsko za nami już 3 tygodnie, Mat wychudł ,bo w szpitalu żył głownie kroplówkami, bo nie chciał nawet pić. A w domu z apetytem też nie za bardzo, staram się jak moge, ale już sama nie wiem co dawać mu do jedzenia. Dobrze, że teraz już zaczął dużo pić no i, że jeszcze jest cyc, co prawda pokarmu nie mam za wiele( już kiedyś wam narzekałam) ale zawsze to coś.

Przepraszam, że wcześniej nie napisałam, pare razy wpadłam coś podczytać, ale nie miałam czasu nic skrobnąć. To ciągle oklepywanie, odciąganie gilków z nosa i podawanie syropków mnie już wykańcza... I powiem Wam, że od powrotu ze szpitala Mateusz ma jakiś taki ogromny lęk do obcych, którego wcześniej nie miał, a przed osobami w białych ubraniach zmyka jak błyskawica... po szpitalu się tego nabawił...

A czy ja Wam się w ogole chwaliłam, że od ok. miesiąca Mat już chodzi i to już tak "na poważnie"
:-D

Trzymajcie się Wszystkie Mamuśki cieplutko :tak::-)
 
Do góry