Hej dziewczyny
Wpadam na bb, a tu taka smutna wiadomość.... ewelyn_m w takich chwilach nie wiadomo co powiedzieć... po prostu bądź silna...
Dziękuje Wam dziewczyny za troskę o Mata.
Ze szpitala wypisali Mateuszka po tygodniu, z tym, że choroba sie nie skonczyla, bo wiadomo NFZ oszczędza jak może i nie chcą zbyt długo trzymać w szpitalu. A na drugi dzien po wypisie zaczął się okropny kaszel, do tego stopnia, że co zjadł to wymiotował przez tą flegme i wydzieline, która mu sie odrywa. No i znowu wizyta u lekarza, pediatra byla zszkowana, że niewyleczone dziecko, w takim stanie zostalo wypuszczone ze szpitala...Wyobrażcie sobie jak bylam wściekła na lekarzy ze szpitala, tymbardziej, że w dniu wypisu wyraziłam swoje wątpliwości co do "wyleczenia" Mateuszka, ale oczywiście zostałam zlekceważona.
No i zastrzyki w dupcie, jesteśmy już po 14 ... tyłek w guzach straszliwych. No, ale i zastrzyki nie przyniosły całkowitego efektu więc teraz jeszcze do czwartku, do wieczora ma załozony wenflon i kolejny ( juz trzeci) antybiotyk, bo na kolejne zastrzyki w pupcie już się nie zgodziłam. Widzę już poprawę, ale nie jestem jeszcze zadowolona, ciągnie się te choróbsko za nami już 3 tygodnie, Mat wychudł ,bo w szpitalu żył głownie kroplówkami, bo nie chciał nawet pić. A w domu z apetytem też nie za bardzo, staram się jak moge, ale już sama nie wiem co dawać mu do jedzenia. Dobrze, że teraz już zaczął dużo pić no i, że jeszcze jest cyc, co prawda pokarmu nie mam za wiele( już kiedyś wam narzekałam) ale zawsze to coś.
Przepraszam, że wcześniej nie napisałam, pare razy wpadłam coś podczytać, ale nie miałam czasu nic skrobnąć. To ciągle oklepywanie, odciąganie gilków z nosa i podawanie syropków mnie już wykańcza... I powiem Wam, że od powrotu ze szpitala Mateusz ma jakiś taki ogromny lęk do obcych, którego wcześniej nie miał, a przed osobami w białych ubraniach zmyka jak błyskawica... po szpitalu się tego nabawił...
A czy ja Wam się w ogole chwaliłam, że od ok. miesiąca Mat już chodzi i to już tak "na poważnie"
Trzymajcie się Wszystkie Mamuśki cieplutko
:-)