Margaret80
1 kwietnia 2009 :)
A ja na początku nie chciałam iść na zwolnienie, niestety moje chęci do pracy zostały po kilku dniach z przymusu odebrane. Kilka dni po tym jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży (to był 6tc) złapały mnie w nocy okropne bóle i zemdlałam na kibelku. Jak się okazało miałam dużą torbiel na jajniku i lekarz wygonił mnie na L4, potem do tego jeszcze doszedł krwiak, przez którego musiałam już tylko leżeć. Tak więc nici z mojej pracy. Na szczęście teraz już jest ok ale na zwolnieniu zostaję już raczej do końca. Spodobało mi się
A tak na prawde to trochę nudno jest tak siedzieć samej w domku prawie cały dzień. Tylko, że jaki sens ma wysiłek i stres w pracy jeżeli tak jak napisała malutka dostajemy więcej pieniążków. A dostajemy ich więcej ponieważ nie dość, że jest to 100% pensji to jeszcze ciąża jest okresem nieskładkowym i część składek nie jest nam potrącana
Nic tylko się cieszyć i wypoczywać.

A tak na prawde to trochę nudno jest tak siedzieć samej w domku prawie cały dzień. Tylko, że jaki sens ma wysiłek i stres w pracy jeżeli tak jak napisała malutka dostajemy więcej pieniążków. A dostajemy ich więcej ponieważ nie dość, że jest to 100% pensji to jeszcze ciąża jest okresem nieskładkowym i część składek nie jest nam potrącana
