ada1989
Mama Konradka :)
diabliczka to dobrze niech sie uczy sama zasypiac
ja z tym walcze ciagle ale jest lepiej niz na poczatku![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
ja też chcę tą ksiażkę, więc wyślę ci maila;-) ok?Gosha podaj mi maila na priva to Ci prześle tą książkę w pdf. Dziewczyny kiedyś rozsyłały.... :-):-)
Książkę polecam , jest bardzo fajna .
Skoro trącony został już temat tabletek to i ja mam pytanko. Czy bierzecie jakieś tabletki antykoncepcyjne i jeśli tak to jakie? Jak byłam na kontroli u lekarza to byłam na 100% zdecydowana, że zaczynam brać, poprosilam o receptę (przepisał mi Cerazette z racji tego, ze karmię piersią). Jednak jak wróciłam do domu i naczytałam się jak długie krwawienia mogą występować w trakcie ich brania i w ogóle o skutkach ubocznych np. depresja, zmniejszone libido itp. to stwierdzilam,że rezygnuję z nich i zostajemy przy prezerwatywach dopóki nie przestane karmić. Różne mysli chodzą mi po głowie, ale chyba się nie zdecyduje na ich zażywanie, wiedząc że krwawienie może trwać nawet po kilka tygodni. Chyba nie miałabym sily przez to przechodzić.
To smutne co piszesz, ale niestety czasem tak bywa. :-( Chyba twój mąż nie dorósł do roli męża i ojca albo coś go gryzie i załapał dołek.czesc laski
u mnie w domu dalej kryzyc, zagrozilam ze odejde jak nic sie niezmieni ale on sadzi ze niemowi powaznie to zobaczymy cozrobi jak wroci jutro z pracy i mnie niebedzie juz mam dosc kocham go ale jestem nieszczesliwa i to bardzo a uwarzam ze zasluguje na szczescie jezeli on niemoze mi go zapewnic to znajde kogos kto mi je da, dzieci tez juz widze coraz miniej naniego dzialaja on woli komputer i spanie no i przesiadywanie u kupli i mamuski, a ja jak ide gdzie kolwiek to z dziecmi nawet do sklepu niemoge sama isc boon przeciez z nimi niezostanie,no i taki koniec mamoje malzenstwo nawet roku nieprzetrwalo, pokazal po slubie pazurki a przeciez znam go tyle lat.
Niestety wiem o czym piszesz. :-( Moja mama też jest schorowana (zaawansowana cukrzyca, problemy neurologiczne, guzy na tarczycy, nadciśnienie i jeszcze kilka mniej poważnych) i w dodatku mieszkamy daleko od siebie. :-( Czasem wpada jeszcze w dołek depresyjny a ja mam straszne wyrzuty sumienia, że może powinnam coś więcej robić.W dodatku moja Mama zaczyna coraz częściej źle się czuć, wygląda na to, że przerzuty do głowy coraz bardziej się uaktywniają. W takich chwilach chciałabym nie mieć całej tej swojej wiedzy medycznej i nie wiedzieć czym ta choroba się kończy. To straszne uczucie patrzeć jak najbliższa osoba cierpi, choruje, a Ty zdajesz sobie sprawę, ze niewiele już można tu zrobić. My od 6 lat zdziałaliśmy niemal cuda... Nie wyobrażam sobie, żeby choroba miała ją pokonać. Tak wcześnie i to teraz, kiedy pojawiła się Ania... Mama powoli wpada w dół psychiczny, a i mi nie jest lekko....... :--
-(
No właśnie.To dobrze jak będzie 2 administratorów jak jedna zaniemoże to druga pomoże;-);-)
ach te chłopy..!!!! no oni to gorsi od dzieci.. moj tez co chwile to wymysla cos,jak nie gra,to obie jakieś techno robi, albo gps -em bawi...ja po prostu wtedy sie wkurzam i obrażam, mowie co ma zrobic i wychodze...czesto wychodze sama na zakupy ahania zostaje z tatusiemwidze ze nie wesolo u was aniolek i diabliczka,
lacze sie z aniolkiem bo mam podobny problem jednak nie az tak powazny bo jednak kilka chwil poswieca mnie i dziecku, nie tyle ile bym chciala ale zawsze cos.
aniolek moze na prawde wyjedz na msc lub dwa do rodzinki moze sobie przemysli
goni[/B pisze:chociaz zapalenie tchawicy wyleczyl mi w zeszlym miesiacu ziulkami, zobaczymy. a82;3884969]Skoro trącony został już temat tabletek to i ja mam pytanko. Czy bierzecie jakieś tabletki antykoncepcyjne i jeśli tak to jakie? Jak byłam na kontroli u lekarza to byłam na 100% zdecydowana, że zaczynam brać, poprosilam o receptę (przepisał mi Cerazette z racji tego, ze karmię piersią). Jednak jak wróciłam do domu i naczytałam się jak długie krwawienia mogą występować w trakcie ich brania i w ogóle o skutkach ubocznych np. depresja, zmniejszone libido itp. to stwierdzilam,że rezygnuję z nich i zostajemy przy prezerwatywach dopóki nie przestane karmić. Różne mysli chodzą mi po głowie, ale chyba się nie zdecyduje na ich zażywanie, wiedząc że krwawienie może trwać nawet po kilka tygodni. Chyba nie miałabym sily przez to przechodzić.
dokladnie takGonia ja biore tabletki od 10lat.I powiem Ci jedno--nie czytaj tych ulotek.Jedyne co rzeczywiscie nastepuje to brak ochoty na sex.Poza tym wasy mi nie urosly i dalej zyje.Teraz biore Diane35--bo bralam ja juz przed ciaza.Poza tym bralam setki innych i nie zauwazylam zadnych skutkow ubocznych.Wiadmo ze to osobnicza sprawa ale mysle ze ulotkami nie nalezy sie az tak przejmowac
![]()