reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2009

Troszkę was poczytałam, ale ciężko zapamiętać co komu moje pisareczki ;-)

Co do tabletek, to moja Zuzia właśnie z takiego sposobu zabezpieczenia powstała :-D
Ale podejrzewam, że przy nich zostanę po porodzie. Ostatnio mama mi mówiła, że babka 37 lat ze spiralą zaszła w ciąże, więc nic nie daje 100% pewności...

Gabi trzymam kciuki za wizytę, odezwij się co i jak

Malutka nie zazdroszczę Ci szpitala, ale wiadomo, że dla dzidzi zrobi się wszystko, już tak mało nam zostało, trzymam mocno za Ciebie i dzidzię kciukasy napewno wszystko będzie dobrze, bo kwietniówki to twardzielki są ;-)
 
reklama
Kurcze, tak a propos tabletek - no to ja mialam albo dobrze dobrane piguly, albo szczescie, ze sie wczesniej nic nie przytrafilo, albo szczescie, ze udalo mi sie teraz zajsc...7 lat bralam Microgynon, odstawilam we wrzesniu 2007 ze wzgledu na zapalenie zyl, a zafasolkowalam sie w lipcu po w sumie 6 mcach probowania... ciekawostka...

Didi a ta Magda miala termin na kwiecien?
 
I ja się witam! :-)
Uff, doczytałam Was po weekendzie, trochę się tego uzbierało, a nie miałam sił być na bieżąco - to leżenie w szpitalu w styczniu i od tamtej pory oszczędzanie się w domu spowodowało, ze zupełnie straciłam formę.
Na szczęście udało mi się poprać i poprasować trochę ciuszków na pierwsze dni dla Maleństwa, częściowo spakowana torba stoi w kącie i czeka aż będzie potrzebna, chociaż czynności te musiałam rozłożyć na cały weekend.
Ale dzięki temu nie było żadnych rewelacji z brzuszkiem :tak:

Dziś byłam na praktykach w szpitalu - studiuję ostatni rok pielęgnierstwa (drugi kierunek, bo już pracuję w szpitalu) i pewne zajęcia, praktyczne, mamy obowiązkowe do odrobienia.
Na większości oddziałów potraktowano mnie lajtowo, pokazałam się raz czy dwa, napisałam pracę zaliczeniową i było OK.
W tym tygodniu został mi do odrobienia oddział intensywnej terapii - najcięższy pod względem pracy i stanu pacjentów. Nie spodziewałam się, że babka "za ładne oczy" zaliczy mi te zajęcia, ale to co się nasłuchałam, przeszło moje najgorsze sny:
że co ze mnie za pielęgniarka, która ryzykuje zdrowiem dziecka,
że najlepiej abym wzięła dziekankę,
że to do mnie należy wybór, czy zostanę na zajęciach narażajac się na różne choroby i bakterie, czy nie (podobno jakaś dziewczyna z zaocznych, też ciężarna, została i nawet podczas wykonywania toalet u pacjentów brała udział) ... itd, itp...
W końcu "oświeciło ją" i stwierdziła, że może mnie "najwyżej oddelegować na lżejszy oddział".
Takze jutro i pojutrze poobserwuję sobie pacjentów na kardiologii. Mam nadzieję, ze moja Anusia grzecznie w tym czasie posiedzi w brzuszku i nie będzie się pchała do wyjścia,a w razie jakichkolwiek dolegliwości ona jest najważniejsza, wrócę do domu, a potem będę się martwić, jak te zajęcia odrobić.
Ale to tylko 2 dni, może się uda...
Wiem, że najłatwiej (powiedzieć i zrobić) to wzięcie dziekanki. Ale sytuacje są różne, czasem nie jest to takie proste i oczywiste.
Gdyby coś nie tak było z Anią, nie ryzykowałabym.
Zresztą po szpitalu tak poprzekładałam sobie zajęcia praktyczne, by dopiero teraz je odrabiać, kiedy to już prawie końcówka i mała jest dojrzalsza niż w 26-tygodniu.
Za rok, po ewentualnej dziekance, musiałabym zaliczać te studia, mając malutkie dziecko i pracę zmianową. Do tego pod opieką Mamę, która leczy się onkologicznie, co 2 tygodnie wożę ją na chemioterapię i badania, podaję leki, i nie wiadomo, jak to wszystko będzie się układać. Jestem z tym wszystkim sama.
Komuś z boku najłatwiej jest doradzić wyjście, najwygodniejsze dla niego, bez głębszego wnikania w problemy drugiej osoby...

Przepraszam, Dziewczyny za to narzekanie, ale musiałam się komuś wygadać.
Pozdrawiam Was serdecznie i wracam do zabawy z moją kopiącą w brzuszku Żabką .

Trzymam też kciuki za Was - wasze wizyty, abyście z nich wyszły tylko z pomyślnymi wieściami, szpitale - jeśli to konieczne, pamiętajcie, ze robicie to dla swoich Maluszków, i dolegliwości - już niedługo i pozostaną tylko wspomnieniem... :tak:
 
U nas starsza córeczka powstała w wyniku pęknięcia gumki:sorry2: i strasznie mnie to cieszy, bo mam prawie 5-cio letnia panienkę, a Zuzia była planowana, leki odstawione;-). teraz po porodzie znów będę na tabletkach bo nie planujemy jak narazie 3 szkraba:tak:
A co do tej dziewczyny, no cóż jeśli miała termin na kwiecień to raczej jest kwietniówką- tłumaczę ciut siebie, bo ja kwietniówa w marcu urodzę:zawstydzona/y: a dokładnie w czwartek:-). Jeśli chodzi o to dziecko z Botallem, ja jestem po chirurgicznym zabiegu i jest super:-D
 
Hej kobitki. Ja mam dzis jakis kiepski dzien. Podczytuje Was co chwilka ale jakos pisac nie wiem o czym......sily i ochoty na nic nie mam , wogole czuje sie kiepsko. Jutro mam kontrole u internisty i ide do ortopedy - moze jakos pomoga i przy okazji tym samym humor poprawia.....
Malutka - wiem ze niepewnosc jest najgorsza, ja w poprzedniej ciazy lezalam 4 tyg na PC, wciaz majac nadzieje ze jeszcze do domu wyjde - niepotrzebnie mi tak mowili....Ale najwazniejsze ze do terminu juz niedaleko, bedziesz pod swietnym nadzorem i moze juz rozpakowana do domku wrocisz :)
didi- Jak to jest z tym watkiem zamknietym? poniewaz wxciaz nie mam dostepu ;((
Ciekawe jak wizyta Gabi .....
Co do dzieci Oliwka byla wpadka - pzresuniecie cyklu spowodowane wyjazdem na narty, poza tym zsunela sie gumka - 2 w 1 :) Co do Niny byla całkowicie planowana, od marca przestalam kleic plastry, zeby zajsc bez problemu. Potem znow wroce do plastrow chyba -bo najwygodniejsze - o ile znow mi sie nie zaczna torbiele robic....
 
Ja mam na chwile obecna tylko jedno do powiedzenia - Diabliczka podziwiam Cie za wszystko co robisz. Podziwiam Cie niesamowicie. Niech Moce Wyzsze dadza Ci sily i cierpliwosc....ale widze, ze jestes nieprawdopodobnie silna babeczka...i oby tak dalej!!!:-)
 
bralam Microgynon,

Didi a ta Magda miala termin na kwiecien?

tak miala ternim na kwietnia

ja bralam Microgynon ale mi ne sluzyl...
a Albert jest z Regulon..
hehe..
pozniej jak karmilam bralam Cerazette.. bylo i sa jak dla mnie ok
a po karmieniu wlasnie Microgynon ale zmnienilam na Yasminelle i tez sa super
ale odstailam po 2 mies brania ..bo chcelismy dzidzie


didi- Jak to jest z tym watkiem zamknietym? poniewaz wxciaz nie mam dostepu ;((
....

wysylalam liste.. nie wiem czemu..nie masz dostepu..napisze jeszcze raz...
 
reklama
Do góry