reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2009

reklama
hej dziewczynki,
ja jak zwykle z doskoku, ale jakos nie mam do niczego zapalu.
Remont wprawdzie nareszcie sie skonczyl, ale zostalo sprzątanie, a to jakos strasznie opornie mi idzie. Wiec na sobote wezwe posiłki pod postacia mamusi, bo w koncu musialabym wyprac ciuszki dla malej - najwyzsza pora, bo lekarz cos przebąkiwal ze za tydzien cc, a ja w lesie z przygotowaniami.
w ogóle ostatnio strasznie marudna jestem, męcze sie i juz w sumie moglabym rodzic.
dobija mnie ta cukrzyca, do tej pory jakos sobie z nią radzilam, ale teraz mam straszne zachcianki, ktorych nie moge zrealizowac. wczoraj jak sie przyssalam do czekoladowego mikołaja to mąż mi go siła wyrywał z rąk. az sie zastanawiam czy nie przelozyc wizyty z czwartku na wtorek, bo moze szybciej mnie skieruje na cc. w sumie zaczynam 37 tydzien, wiec nie ma źle, moge spokojnie rodzic, szczegolnie ze mala nie nalezy do kruszynek. az zazdroszcze frezji, która juz pewnie widziala swojego bobaska i dochodzi do siebie.
 
no ja ze sklepu wróciłam
daleko nie zaszłam poniewaz mieszkam na 4 piętrze musiiałam zostawić sobie siły na schody......
zmęczona jestem strasznie ale łyk powietrza dobrze mi zrobił
 
hejka:)
u mnie sloneczko pieknie swieci, na dworzu calkiem cieplo:-p
wlasnie wcinam lody bakaliowe i doczytuje:-) zaraz lece robic nalesniczki na obiadek, wiec wpadne pozniej:-p
 
ja wlasnie wrocilam ze spacerku ale przyznam ze ledwo sie doczolgalam no i strasznie slabo mi sie robilo uderzenia goraca zimn pot itd a wiecie skad sie to bierze to kolejny objaw zblizajacego sie rozwiazania czy jak??? bo widze ze duzo z nas cierpi na ta przypadlosc
 
Wow uważam, że numerologia jest świetną sprawą tylko nie można przesadzać... spojrzeć przez pryzmat tego co niby wychodzi i nic więcej...
A z tego co wiem to najważniejsza jest miłość rodziców i pozytywna atmosfera w domu - wtedy dziecko jest szczęśliwe i się dobrze rozwija...
Ja drugiego imienia nie nadaję więc mam święty spokój :D choć przyznam, że chodziło nam przez chwilę nadanie małemu drugiego po tacie ale mi mama przypomniała, że po rodzicach się nie nadaje imion i wróciłam do tego co od zawsze chciałam czyli JEDNO imię. Ja sobie chwalę fakt, że nie muszę wszędzie wpisywać dwóch imion :D
Żeby nie było wątpliwości, powiedziałam, że tak własnie zrobię, nadam tylko pierwsze imię, to okazało się, że też źle. Jak powiedziałam, że w takim razie może Kajtuś zostanie przy nazwisku mamusi, to temat się urwał, ciekawe dlaczego i na jak długo... :confused:
Jeszcze mi wciska jakąś książkę, wspaniałą, mądrą, najlepszą, jedyną taką, gdzie piszą, że lekarze są źli, bo leczą, a trzeba zapobiegać. Achh nie będę wdawać się w szczegóły, ale nie pozwolę narzucić sobie jakiegoś zdania :crazy:

kasia_8481 - Witaj, rozgość się :-)

nie zdziw sie naprawde..chlopcy sa naprawde zdolni..:-D jak mojego pierwszy raz przbieralam.. to bylo wieczorem...i ten maluski niepozorny chlopiec taki bezbronny juz chcial mnie ustrzelic swoja mala sikawka....ale w pore odskoczylam..dosyc ze blizna bolala to ja jeszcze skoki w bok musalam wykonac..hehe..i tak z kilka razy probowal..ale pozniej przeniosl sie na babcie ( tesciowa) no i udalo sie..hehe " olal ja cieplym moczem"
ku uciesze mamusi :-D
Zazdroszczę, też bym tak chciała :-p

Lecę na gimnastykę, w poniedziałek wizyta, trzeba przygotować koleżankę ;-)
 
reklama
Didi super zdjątka heheheh.
A ja tak sie ciesze ze Frezja juz mam swoje malenstwo przy sobie.Ja chyba tez juz bym chciała.Dla mnie chyba nie wazne jaki poród byle malestwo było zdrowe.Dla niego przecierpie wszystko.:-p
Wczoraj popakowałam torby.Tylko spakowac na wyjscie dla malego zeby M nie szukał i dokupic Tantum Rosa.
 
Do góry