reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

GABI Dużo Zdrowia Szczęścia Usmiechu i radości oraz życia bez przykrości, niech zycie uklada Ci się pomyslnie a Wszystko co wymarzone niech bedzie Spełnione:tak::tak::tak:

Co do wstawania i robienia sniadania mezowi to niech zapomni:tak::tak:, ja juz nawet mojej 10 letniej córce nie robie sniadania. Wystarczy że robie obiad, piore sprzatam ( choc mi nie wolno sie przemęczać) ale cóz nikt sie zlitowac nade mną nie chce , a nawet co gorsze jak juz posprzatam to nikt tego nie potrafi uszanować :wściekła/y::wściekła/y: i za chwile wyglada jak przed sprzataniem:wściekła/y::wściekła/y: rece mi już opadają.
ja mam to samo... moj na szcescie nie je rano sniadan a kanapki sobie sam robi bo iedys mu robilam ale zawsze narzekal na nie wiec sobie sam robi... no a z robieniem balaganu to jak kazdy chlop ma te zdolnosci... a tak poza tym ni mam z nim zle jak wraca z pracy to mnie rozpieszcza:)
 
reklama
mnie za to bardzo martwią spuchnięte nogi (plus mnóstwo dodatkowych kilogramów) - ciężko mi chodzić, czasem nie mogę zrobic kroku, do tego to spojenie:no: Martwie się czy wszystko jest ok. Jak was czytam to chodzicie sprzątacie a ja nie jestem wstanie nic zrobić, na dodatek ciśnienie mam na granicy normy:-( a mój gin wyjechał:-(
 
mnie za to bardzo martwią spuchnięte nogi (plus mnóstwo dodatkowych kilogramów) - ciężko mi chodzić, czasem nie mogę zrobic kroku, do tego to spojenie:no: Martwie się czy wszystko jest ok. Jak was czytam to chodzicie sprzątacie a ja nie jestem wstanie nic zrobić, na dodatek ciśnienie mam na granicy normy:-( a mój gin wyjechał:-(

jesli duzo przytylas to spuchniete nogi beda...lez i odpoczywaj z lekko uniesonymi nogami....
niestety niektore maja tak pod koniec ciazy jesli duzo sie przytyje
 
Czesc Dziewczyny!

Gabi, wszystkiego najpiękniejszego, czego sobie zażyczysz!

:-D chyba mnie jakaś demencja ciążowa dopadła, bo jeszcze przed chwilą wiedziałam, co i której z Was odpowiedzieć, a teraz... czarna dziura.
Aaaaaa, Madzia - jak to objawy porodu, to się nie martw, przynajmniej ich nie przegapisz, a tak jak mówią doświadczone dziewczyny - warto czekać spokojnie na jednoznaczne sygnały.
Ja mojemu mężowi śniadań nie robię i nie poczuwam się do rannego wstawania. Widocznie jednak zołza ze mnie :-D on wychodzi przed 8, zostawia buzi na dzień dobry, ja się wysypiam do 9 i oboje jesteśmy zadowoleni. no ale wiem, że jemu by przez myśl nie przyszło, żebym się "poświęcała, bo tak niby wypada", tj. on biedny pracujący, a ja leżąca w domu od 4 miechów.
Dzisiaj byliśmy na spotkaniu z kolejnym deweloperem i jak tak dalej pójdzie, to może w końcu uda nam się kupić mieszkanie. Potrzymajcie proszę za mnie kciuki, co bym miała gdzie synkowi chrzciny urządzić.
A teraz zmykam do łożka, bo mnie strasznie plecy bolą.
 
Zuziunia, tych ze speedem trohe jest, ale i sa takie bez - patrz ja:-) jakas intuicja mnie tknela dwa miesiace temu, popralam i poprasowalam co sie dalo, zmolestowalam M na zakupy wozkowo komodowe i to by bylo na tyle. Bezczelnie korzystam z lenia, nigdy nie przepadalam za sprzataniem. Lubie, kiedy jest czysto, ale sam proces mnie wkurza. Moge remontowac, malowac, skrecac meble, czyscic kolanka w umywalce, ale takie babskie zajecia to nie dla mnie. Nie znaczy, ze jest syf, ale generalnie robie bo musze. Jedynie kiedy mnie bierze, jak cos komus przepisuje, albo jak teraz - te cholerne wykresy. Wtedy musze miec kolo siebie posprzatane i nie skupie sie, dopoki nie jest czysto:-)

Nesa wiec trzymam kciuki:-)
 
Ahaha jeszcze wam czegos nie napisałam z wczoraj :-D
Otóż M. przyszedł do domku na obiadek no i nalewam mu zupę, nade mną stała teściówka i patrzyła jak nalewam. No i wpadła mi szyjka kurczakowa do talerza, a ona do mnie "tą szyjkę to mu wyjmij... albo daj, ja naleję...".......
Domyślicie się, co sobie pomyślałam, a talerza nie oddałam, to jest juz mój facet, ma 24 lata i poradziłby sobie napewno z szyjka kurczaka w zupie!!! :-p

no odlot! - gratuluję dzielnego męża;-) i ugryzienia się w język w porę :-D
 
... Co do wstawania i robienia sniadania mezowi to niech zapomni:tak::tak:, ja juz nawet mojej 10 letniej córce nie robie sniadania. Wystarczy że robie obiad, piore sprzatam ( choc mi nie wolno sie przemęczać) ale cóz nikt sie zlitowac nade mną nie chce , a nawet co gorsze jak juz posprzatam to nikt tego nie potrafi uszanować :wściekła/y::wściekła/y: i za chwile wyglada jak przed sprzataniem:wściekła/y::wściekła/y: rece mi już opadają.
Ja nie mogę narzekać bo robię tylko śniadania i obiady... kolacje zrzuciłam na męża no i właściwie wszystkie zakupy też... co do sprzątania to sam się za nie zabiera - jak mu coś potrzebne :d ważne, że nie wymaga ode mnie.
Tak właściwie to śniadań i obiadów też nie wymaga i cały czas twierdzi, że
nie muszę ich robić, ale ja jakaś dziwna jestem...
Teraz mi zlecił tylko parę rzeczy do sprawdzenia na necie i telefonicznie więc na leżaka spokojnie da się załatwić :D a że i myszkę mam rewelacyjną i działa na każdej powierzchni to i na kołdrze i na materacu i wszędzie jest mi wygodnie - laptop na podstawce i też właściwie wszędzie da się go ustawić. Jak się cieszę, że M ma fobię co do sprzętu i zawsze coś fajnego wymyśli.
 
Ostatnia edycja:
Ja w ogóle siebie nie poznaje- z jednej strony chce to miec juz za sobą i tulic niunie, ale bardzo sie boje porodu, bo nie wiem czy napewno bede miec cesarke ( jak tak to boje sie tego po cesarce, wczoraj się głupot naczytałami baaardzo się boje) a jezeli sn to boję się czy spojenie da rade i czy ja dam rade bo przecież jestem w tak złej formie. Zachowuję się gorzej niż dziewczyny które nigdy nie rodziły. Ogólnie mam mega deprechę. Tak strasznie chciałam mieć drugie dziecko, a teraz tak tak się wszystkiego boję. Jak gówniara jakaś. Też tak miałyscie???
 
Gabi - wszystkiego najlepszego:happy:

ziuziunia - mnie też różne nastroje szarpią, dobrze że przez 8 mies do pracy chodziłam bo bym raczej oszalała;-), niby drugie i powinien być luz, porodu jakoś nie boję się, tzn. nie myślę o nim w ogóle, ale boję się co będzie po - bo najgorzej wspominam ten okres zaraz po porodzie brrr - daleeeeeeeki od idylli:baffled:

nie wiem co można w domu robić :confused: - mam posprzątane, poprane, pobawiłam się z dzieckiem edukacyjnie, laurka zrobiona, ryby nakarmione, oród ogarnięty ;-) nic - idziemy po prezent i kwiatki dla mamy bo ma dziś urodziny:happy:
 
reklama
My już po obiedzie: zupa pomidorowa z makaronem, ziemniaczki, roladki drobiowe (gotowiec od teściowej z zamrażarki) i ogórek kiszony ;-)


No nic ja idę do łazienki na gimnastykę dziś 16:20 wizyta więc trzeba się przygotować.

Madzie ja już od przeszło tygodnia mam takie luzy stolcowe po kilka razy dziennie i nic ;-)
 
Do góry