reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

reklama
hej!

ja po wizycie u gin., ale takiej bez usg i wszystko ok.:-) tzn. luteina zadziałała i moje rozwarcie jedynie minimalnie się powiększyło mimo wczorajszych prac ogrodowych:-) jeszcze tydzień i daję sobie z luteiną spokój:happy:

widziałam się też z moją położną z pierwszego porodu - i raczej się decydujemy, żeby znowują ją opłacić:sorry2: całą ciążę przechodziłam państwowo to teraz na ten wydatek się zdecyduję - poród jest niebezpiecznym momentem dla dziecka i lepiej żeby nad nami non stop czuwała (tak jak przy Maksie - przy pierwszym spadku tętna zrobiła wielkie larum - wszyscy się zbiegli i błyskawiczna decyzja, a po minucie Maks już z nami:happy:)

w niedzielę ktg i usg w szpitalu:happy:

no i znowu dziś mega pracowity dzień - w robocie troszkę i w stu urzędach:sorry2: a wieczorem wybieram się na babskie spotkanie kinowe:sorry2:

małgosia - trzymaj się!

z całego serca współczuję stysipysi - straszne .....:-(
 
Witam w nowym tygodniu. :-)

Madzia_Singh wszystkiego naj, naj, naj, na Nowej Drodze Życia. :-)

Widzę, że przez weekend poważne tematy były omawiane.
wiecie co denerwuje mnie od jakiegos czasu temat in vitro i to jakie budzi kontrowersje.Jesli para nie moze miec dzieci a ten sposob zagwarantuje im bycie rodzicami to dlaczego nie?a juz dobija mnie rozwazanie tego tematu pod katem etycznym,religijnym czy moralnym.Co jest w tym zlego??
Niestety to temat zastępczy, politycy zamiast mówić rozwiązywaniu problemów ludzi gadają na kontrowersyjne tematy, jest dużo szumu i co rusz „mądrze“ kiwają głowami w studiach telewizyjnych. :dry:

Ja uważam, że in vitro powinno być dostępne dla wszystkich zainteresowanych (nie tylko małżeństw, bo kawałek papieru nie gwarantuje szczęścia i stabilizacji), i że powinno być refundowane dla ludzi o niższych dochodach (tak jak nauka i opieka zdrowotna).

Osobną sprawą jest stanowisko kościoła. Jestem za całkowitym rozdziału państwa od kościoła: nie podoba mi się religia w szkołach (dzieci nie chodzące na religię są bardzo często narażone na ostracyzm). :dry: Kościół, jako instytucja, tak jak i każdy obywatel ma prawo do wyrażania swoich opinii. Inną sprawą jest narzucanie i wprowadzanie tych przekonań jako aktów prawnych obowiązujących wszystkich obywateli. Rolą kościoła jest nauczanie i takie kształtownie sumienia wiernych, aby dostosowywali się do głoszonych wartości, a nie mieszanie się do polityki i narzucanie wszystkim swoich przekonań. :confused2:

Oczywiście pewne procedury związane z tymi kontrowersyjnymi tematami (aborcja, eutanazja czy in vitro) powinny być regulowane, ale nie powinny być z góry i całkowicie zakazane tylko dlatego, że są sprzeczne z przekonaniami jakiejś grupy społecznej.

Każdy obywatel powinnien móc decydować o sobie i swoim życiu.
Ma Dunia - fajnie, że jesteś dobrej myśli, na pewno szyjka da radę jeszcze te 2 tygodnie jak będziesz grzeczna :happy:mój Juluś trzyma kciuki za Twojego Julusia;-)( i liczy na rewanż w poniedziałek - bo mam wizytę i zobaczymy co z tym moim rozwarciem:confused:)
Na pewno będę trzymała kciuki. :-)
moj M. stwierdzzil ze jak bedziemy chcieli 2 dziecko to tylko adopcja, bo ta ciaza to za dlugo trwa i ciagle jakies nowe problemy mamy :baffled::rofl2:a tyle biednych dzieciaczków czeka az ktos je pokocha....szkoda mi ich no ale coz mozemy poradz:nerd:ic:)
Bardzo to szlachetne, ale nie wiesz chyba jak w Polsce wyglądają procedury adopcyjne, to istna droga przez mękę. :dry: I tak samo jak i w in vitro, biedni ludzie mają małe szanse na adopcję dziecka. :-(
natomiast nie rozumiem kompletnie tych kobiet ktore zachodza w ciaze "na zamowienie" dla innych ludzi, o czym bylo ostatnio glosno.... po prostu nie moge zrozumiec jak matka moze oddac swoje dziecko tak po prostu, w koncu ona nosi je pod sercem 9 miesiecy i poniekad juz o nie dba i sie o nie troszczy....:nerd:takie moje zdanie
Nie oceniaj, bo nie wiesz jakimi pobudkami kierują się te kobiety. Czy tak samo myślisz o kobietach, które oddają swoje dzieci do adopcji ze wskazaniem (najczęściej matki w rodzinach wielodzietnych, o niskich dochodach)? Dla mnie takie kobiety wykazują się wielką odpowiedzialnością, sercem i miłością dla dziecka, które oddają do adopcji.

Poza tym nie uważam, że miłość do dziecka jest czymś co automatycznie i u każdej kobiety pojawia się kiedy zachodzi w ciążę. Dla mnie to proces, który u każdej kobiety inaczej się rozwija, jedne kochają dziecko od momentu kiedy dowiedzą się o ciąży a inne zako****ą się w dziecku kiedy pierwszy raz przytulą je do piersi. Ja sama chyba należę do tej drugiej grupy, bo pomimo, że codziennie rozmawiam z moim synkiem a on obdarza nie kopniaczkami, to nadal nie do końca do mnie dociera że niedługo w naszym życiu pojawi się maleńki człowiek. Do tej pory do wszystkiego podchodzę racjonalnie i spokojnie i pewnie oszaleję na punkcie mojego synka dopiero jak pierwszy raz spojrzymy sobie w oczy. ;-)
 
No,nie wiem czy powinnam pisać...
Ale całkiem przypadkiem,na innym forum znalazłam,że Stysiapysia (bo ten sam nick,suwaczki i avatarek),która jest na liście kwietniówek urodziła 3 dni temu martwą córeczkę:no:
Strasznie mi przykro... :-( :-( :-(
Albo coś mi naruszyło tam w środku-np przez pessar (mało prawdopodobne), albo po maleńku już czop mi odchodzi i niestety wolno spływa bo mam tenb pessar... tak czy siak wiem że długo nie pociągne, bo leki już nie działają a skurcze mam co raz częstrze i co raz silniejsze
beksa.gif
Ryczeń mi sie chce bo tak chciałam wytrwac do choć 36tyg a najlepiejn do 37 a tu dopiero 33,1 dzień no koszmar!!!!
Jeszcze mój gin na urlopie, dobrze ze za tydzień mam wizytę u7 jego znajomej która go zastępuje, ale to dopiero za tydzień...jak dziś znowu bdę miała takie skurcze lub znów coś niepokojącego mi sie pojawi to jade do szpitala niech sprawdza...narazie odpukac wszystko przeszło, jest normalnie, leże..no nic zobaczymy.
Malagosiak trzymam kciuki. Wszystko będzie dobrze. :tak:



Malutka i Szczęśliwa mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku i czekamy tu na Was. :-)
Chorowitki – kurujcie się... :tak:
Co do macania... Ja też należę do klubu nietykalskich, nie lubię jak ktoś poklepuje mnie czy głaszczę po brzuchu :dry:, wyjątkiem jest mój M. I jeszcze pytania: ile razy kopnął? Brrrr... :wściekła/y:
Ja w weekend trochę poszalałam, zrobiliśmy sobie sesję brzuszkową. Wyszło całkiem całkiem... ;-) Na dniach postaram się wkleić kilka fotek na zamkniętym.
Spokojnej nocki. :tak:
 
witam babeczki !!!

ja tak na chwilke tylko, bo od paru dni fatalnie sie czuje i w łóżku leże lekarz do mnie przyjezdza i nie wiem czy szpital mnie nie czeka ale wierze ze nie bo wszytskie wyniki badan mam dobre

aa pisałam do malutkiej i pisała ze sie dzisiaj odezwie

pozdrawiam
 
Szczęśliwa pisała do mnie ze nadal w dwu paku ale nadal na wstrzymaniu czy jakoś tak.Nie dopuszczaja do skorczy.A moje dziecie szaleje właśnie i mam wrażenie jakby mialo mi zaraz brzuszek rozerwać hihihi:-)
Ja na wizyte wybieram sie w czwartek.Mam nadzieje ze wszystko jest wpożądku.
No właśnie a co u Malutkiej???Chyba miała dzisiaj wyjść ze szpitala.
 
Didi i Koga dobrze że u was wszystko jest dobrze:tak::tak:
U mnie jutro te przyjemności:tak: ciekawe co mi lekarz powie?
Wszystkoie leżące trzymajcie się, mocno zaciskać kolanka jeszcze przez około2 tygodnie:-):-) dacie radę a szpitalówki odpoczywać i nie dać się depresji ;-).
A wszystkim bez wyjątku spokojnej nocy!!!!!
 
witam kochane kwietnioweczki:-):tak:
po pierwsze chcialam wam powiedziec, ze stesknilam sie za wami jak niewiem co:tak: brakowalo mi dostepu do sieci w tym szpitalu:-D hi hi na szczescie wypuscili mnie dzisiaj, ale dopiero popoludniu i zanim sie jakos wyzbieralam to troche potrwalo;-) oczywiscie epopeja napisana, masa do nadrobienia.. niewiem kiedy to zrobie moje pisareczki, ale dzisiaj napewno nie:-D hi hi
kurcze tyle bym chciala napisac, ale sama niewiem od czego zaczac.. nio, ale najwazniejsze wiesci sa takie: junior wazy dzisiaj 2500g, hipotrofie faktycznie stwierdzili, ale nieznaczna.. wszystkie pomiary sa prawidlowe oprocz brzuszka, ale juz nie odbiega tak bardzo od normy.. powiedzieli, ze najprawdopodobniej po mnie synus bedzie drobnej budowy i tyle.. z przeplywami sie poprawilo, sa wporzadku poki co.. 2 razy dziennie robili nam ktg(katastrofa:dry:) i wychodzilo nam swietne:tak: serduszko synusiowi pracuje wzorcowo, wiec jak powiedziala lekarka tylko sie cieszyc:-) gorzej troszke, bo mnie zaczely skurcze wychodzic, nio ale stwierdzili, ze przepowiadajace juz moge miec..
jesli chodzi o mnie to czuje sie coraz ciezej.. w brzuszku podobno strasznie uroslam przez te pare dni, niecale 2kg tez mi przybylo;-)ale jak tak nas wszyscy dokarmiali to akurat niedziwne, ze tak uroslismy oboje:-D hi hi
co tam jeszcze.. hmm.. dalej nie postanowili co ze sposobem rozwiazania ciazy, bo im tez sie nie udalo w tak krotkim terminie kardioloda zalatwic.. jutro mam isc do ich poradni, moze tam cos poradza..
niop nic, poki co to chyba tyle, bo oczy mi sie same zamykaja.. ide wziasc kapiel jakas, bo brakowalo mi naszej wanny;-)moze jeszcze zajrze jak cos sobie przypomne, a niezasne w miedzy czasie;-)
 
reklama
Do góry