witam ponownie,
troche mi głupio bo rano nie zdążyłam się pożegnać, bo moj P. poganiał, bo jeszcze chciał przed wizytą u moich rodziców do kwiaciarni bo jutro dzień kobiet ;-), no to napiszę teraz co miałam wtedy wam napisać: jesteście moją podporą
bardzo się ciesze że trafiłam tu na bb, bo tak to nie mialabym komu napisać o moich wątpliwościach, bo jak zaczynam mówić mojemu P. to widze że on też od razu zaczyna się niepotrzebnie przejmować i denerwować i wtedy ja go muszę uspakajać
;-), a swoją drogą to z jednej strony fajny ten internet bo np. mamy bb, a z drugiej jest źródłem tylu informacji, częśto nieprawdziwych, że człowiek po prostu głupieje.
A ja wiem, że mój gin jest the best i trafiłam pod najlepszą opiekę jaką tylko mogłam, więc ciesze się że zlecił mi to badanie, a nie olał, bo pewnie część by tak zrobiła.
Ktoś pytał o nazwę tego badania, więc na skierowaniu od gina z tego co pamiętam było napisane posiew z pochwy pod kątem streptococcus agalactiae, miałam to zrobione w lab. mikrobiologicznym bo u gina sie tego nie wykonuje, płatne 50 zł, ale żeby wynik był miarodajny zaleca sie zrobić posiew z dwóch miejsc, mi zrobili jeszcze z cewki (a można jeszcze z odbytu). Tylko nie wiem co oznacza to określenie wzrost mierny
bo jak patrzyłam na necie to zazwyczaj mają obfity, średnio obfity... wiem, wiem, niepotrzebnie czytam, taka już natura człowieka.
A tak poza tym to normalnie myślalam że mnie dziś szlag trafi, poklócilam się z siostrą (takie stare zamierzchłe sprawy), a najciekawsze jest to że wszystko odbyło się przez skype, bo ona nie mieszka w PL, żal mi z tego wszystkiego tylko mamy bo ma serce rozdwojone, ale w ogóle jak teraz pomyslę, to jak ona będzie w ciąży (a mam przypuszczenia że może być, bo jest dokladnie taka złośliwa i ma zmienne nastroje jak ja mialam) to miesiąc przed porodem, też ją będę tak wkur.... niech zobaczy jakie to miłe, a co.... ale jestem franca
wow, nie zanudzam, bo za duży post wyszedł i pewnie nie będzie się wam chcialo czytać, sory za wylanie żali, ale czułam potrzebę.