reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2009

reklama
witajcie, dopiero teraz znalazłam czas żeby wejść na bb, od rana porżądki w domu, potem zakupy

miłej reszty dnia życzę
 
Znalazłam chwilkę, aby wejść, dziś pracowity dzień miałam, a za chwilkę muszę się szykować na imieniny teścia.

Madzia - Wszystkiego naj naj naj na nowej drodze życia
skunkanka - super
 
Ja się tylko przywitam i do nadrabiania póki B. drzemie... aż 15 stron mam a nie było mnie na bb raptem 27 godzin... dobrze że pozostałe wątki nadrabia się szybciej bo by dnia brakło :D
 
Ja niestety odpowiem wyrywkowo...
Czesc dziewczyny!
Mam do was takie pytanie czy koras z was kupuje lub kupila juz monitor oddechu? bo ja to sie tak zastanawiam i zdecydowac nie moge... rzadna moja kolezanka tego nie uzywala przy dziecku.... wiec mi odradzaja wywalanie kasy w bloto.... a wy co o tym myslicie?
ale bym zjadla tego arbuza... mniam..... narobilyscie mi checi :-)
Ja nie kupuję monitora oddechu bo po pierwsze jest to droga rzecz a po drugie moje maleństwo nie ma zadatków na problemy z oddychaniem... nie zapowiada się na wcześniaka (wtedy zalecane są monitory oddechu) nie jestem wyjątkowo młodą mamą i nie zaliczam się do matek, które nie dbają o siebie i dziecko nie chodząc do lekarza... większość problemów występuje w takich przypadkach a nie przy zadbanej i donoszonej ciąży - dlatego właśnie ja nie kupię monitora. Nie mniej jednak jeśli ktoś czuje, że dzięki temu będzie spokojniejszy (w szczególności Mama maluszka) i w dodatku ma możliwość takiego zakupu lub wypożyczenia to zdecydowanie nie jestem przeciwna...
mnie w tej całej dyskusji o in vitro wkurza na maxa jeszcze jedno - pomysł refundacji tylko dla małżeństw, państwo jest do jasnej ciasnej świeckie, refundacja z jego budżetu, który składa się w jakiejś części z moich podatków, i przy ich płaceniu nikt nie pyta mnie o to czy mam z kimś ślub czy nie, wszyscy jesteśmy w tym względzie równi
przecież są śluby cywilne i w tym zamyśle nie chodzi o branie ślubów kościelnych tylko o wzmocnienie gwarancji stworzenia pełnej rodziny, że państwo nie będzie sponsorowało dzieci z niepełnych rodzin, które potem jeszcze może musieć wspierać finansowo - jak nie ma ślubu pojawia się kwestia uznania przez domniemanego ojca - pod względem prawnym to trudne tematy - a jak facet się rozmyśli, bo to kobieta tak bardzo chciała mieć dziecko, a on się jedynie biernie zgadzał, to co? ... hmmm generalnie trudna dyskusja ...... dla jasności nie jestem ani przeciw in vitro ani przeciw refundacjom - tylko temat nie wydaje mi się taki czarno-biały i jednoznaczny:happy:

Jeśli chodzi o mnie to nie jestem przeciwna dofinansowaniu in vitro...
natomiast od kiedy nie jesteśmy państwem kościelnym? ja się czuję bombardowana kościołem z każdej strony, a problemy jakie stwarza, żeby się z niego wypisać są nieziemskie. Znajomi mieli bardzo duży problem jak chcieli wziąć ślub z jej strony również kościelny. Dla niego miał być tylko cywilny. Zgodnie z prawdą pomimo chrztu nie wierzy i nie będzie wychowywał dzieci w wierze chrześcijańskiej (od tego miała robić jego żona)... ksiądz zmusił go do kłamstwa w kościele bo jak by głośno i wyraźnie nei powiedział tak to by im nie dał ślubu...


Wracając jednak do in vitro i adopcji, o których również była mowa... nie każdy jest w stanie adoptować dziecko - to bardzo duża odpowiedzialność i wiara, że będzie się je kochało jak swoje, że nie wspomnę o papierkowej żmudnej robocie i wymaganiach jakie trzeba spełnić... chociaż przyznam, że jestem za i często za mną chodzi myśl o adopcji.
Rozpisałam się strasznie a do doczytania jeszcze parę stron mi zostało... B. się chyba niedługo podniesie więc do przeczytania w poniedziałek.
 
witam ponownie,
troche mi głupio bo rano nie zdążyłam się pożegnać, bo moj P. poganiał, bo jeszcze chciał przed wizytą u moich rodziców do kwiaciarni bo jutro dzień kobiet ;-), no to napiszę teraz co miałam wtedy wam napisać: jesteście moją podporą :tak: bardzo się ciesze że trafiłam tu na bb, bo tak to nie mialabym komu napisać o moich wątpliwościach, bo jak zaczynam mówić mojemu P. to widze że on też od razu zaczyna się niepotrzebnie przejmować i denerwować i wtedy ja go muszę uspakajać :-D;-), a swoją drogą to z jednej strony fajny ten internet bo np. mamy bb, a z drugiej jest źródłem tylu informacji, częśto nieprawdziwych, że człowiek po prostu głupieje.
A ja wiem, że mój gin jest the best i trafiłam pod najlepszą opiekę jaką tylko mogłam, więc ciesze się że zlecił mi to badanie, a nie olał, bo pewnie część by tak zrobiła.

Ktoś pytał o nazwę tego badania, więc na skierowaniu od gina z tego co pamiętam było napisane posiew z pochwy pod kątem streptococcus agalactiae, miałam to zrobione w lab. mikrobiologicznym bo u gina sie tego nie wykonuje, płatne 50 zł, ale żeby wynik był miarodajny zaleca sie zrobić posiew z dwóch miejsc, mi zrobili jeszcze z cewki (a można jeszcze z odbytu). Tylko nie wiem co oznacza to określenie wzrost mierny :baffled: bo jak patrzyłam na necie to zazwyczaj mają obfity, średnio obfity... wiem, wiem, niepotrzebnie czytam, taka już natura człowieka.

A tak poza tym to normalnie myślalam że mnie dziś szlag trafi, poklócilam się z siostrą (takie stare zamierzchłe sprawy), a najciekawsze jest to że wszystko odbyło się przez skype, bo ona nie mieszka w PL, żal mi z tego wszystkiego tylko mamy bo ma serce rozdwojone, ale w ogóle jak teraz pomyslę, to jak ona będzie w ciąży (a mam przypuszczenia że może być, bo jest dokladnie taka złośliwa i ma zmienne nastroje jak ja mialam) to miesiąc przed porodem, też ją będę tak wkur.... niech zobaczy jakie to miłe, a co.... ale jestem franca :zawstydzona/y::-D

wow, nie zanudzam, bo za duży post wyszedł i pewnie nie będzie się wam chcialo czytać, sory za wylanie żali, ale czułam potrzebę.
 
reklama
a z tego wszystkiego to nawet moje przeziębienie póki co minęło :-D
trzymajcie się cieplutko, później jeszcze zaglądnę, bo coś na razie tu spokojnie, a samej ze sobą pisać nudno.

Ciekawe co u szczęśliwej i malutkiej, trzymam za nie mocno kciuki.
 
Do góry