Z tego co ja pamiętam, to my mieliśmy go przepisany. Ale możesz zapytać w aptece. Jak mój Filip miał 2mce to dawaliśmy mu go 1 łyżeczkę dziennie. Efektów nie spodziewaj się od razu, ale dopiero po ok. tygodniu. Termometr odstaw na pewno. Jak będziesz widziała, że małej nie pomaga ani masaż, ani przepajanie herbatkami to zastosuj pół czopka glicerynowego. Ale też nie często, bo to "uzależnia" też dziecko.
Ja Filipowi tak dawałam od czasu do czasu pół czopeczka jak widziałam, że nic mu nie pomaga i strasznie się męczy. Ale po pewnym czasie ( dzięki syropowi też) wszystko wróciło do normy.
A właśnie, może mała ma takie problemy po mleku?
Edit. Nie doczytałam wcześniej..Skoro nie po mleku, to widocznie małą trzeba nuczyć samodzielności w robieniu kupona
Ja Filipowi tak dawałam od czasu do czasu pół czopeczka jak widziałam, że nic mu nie pomaga i strasznie się męczy. Ale po pewnym czasie ( dzięki syropowi też) wszystko wróciło do normy.
A właśnie, może mała ma takie problemy po mleku?
Edit. Nie doczytałam wcześniej..Skoro nie po mleku, to widocznie małą trzeba nuczyć samodzielności w robieniu kupona