reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kupki-temat rzeka

Witam. Mamy z żoną podobny problem jaki ma tatajanka.

Oprócz tego od 3 dni mały się dziwnie zachowuje. Wszystko zaczyna się od rana tj. od 7-8 rano. Zaczyna mrudzić i płakać. Żona przystawia go do piersi, przy której jest spokojny przez ok 10 minut, a następnie zaczyna marudzić z piersią w buźce i ją wypuszczać, a za chwilę domaga się jej z powrotem. I tak prawie cały dzień...
Strasznie jest ciężko go uspokoić gdy zaczyna marudzić, nie mówiąc już o uśpieniu. Lulanie na rękach nie pomaga, tylko pierś...

Zapobiegawczo rano wczoraj i dzisiaj dostał preparat od wzdęć Espumisan, ale to nic nie zmieniło.

Wieczorkiem po kąpieli dziecko staje się zupełnie inne. Zje i grzecznie zasypia. Ale w ciągu dnia to niewiadomo o co temu maleństwu chodzi.
Żal mi dziecka bo płacze bidulek, żal mi żonki bo się przejmuje płaczem maluszka.

Czy ktoś miał podobną sytuację dotyczącą ulewań i takiego zachowania dzidziusia? Jeśli tak, to jak udało Wam się to "pokonać"
My mieliśmy ten sam problem. Mały domagał się piersi na okrągło, chwilę possał, po czym wypuszczał pierś i zaczynał płakać. Długo nie wiedziałam o co mu chodzi i jak mu pomóc. U nas okazało się, że mały podczas jedzenia zapowietrzał się kilka razy. Po każdym takim nerwowym wypuszczeniu piersi należało go podnieść do pionu i poklepać po pleckach. Jak mu się odbiło można było znów przystawić go do piersi. Nie wiem czy u Was chodzi o to samo, ale spróbujcie, może pomoże.
 
reklama
Dzięki za szybką odpowiedź!
Robiłem tak jak mi radzisz, ale on wtedy się wyginał niesamowicie i mało nie zachodził z płaczu :(. A jak mu się odbiło to i przy okazji ulewało.
Zobaczę jeszcze jak minie nam dzisiejsza noc, gdyż daliśmy dzisiaj popołudniu (ok. 18) małemu 50ml herbatki rumiankowo koperkowej - i o dziwo jak ją wypił to od tamtej pory nie ulał. Ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca... Jutro rano dostanie też dawkę herbatki i zobaczymy jak będzie. Oczywiście napiszę o efektach.
Pozdrawiam.
 
Gosia_k23

Z tego co czytałem o pleśniawkach, to sprawiają one ból dziecku przy ssaniu piersi, a jego problemy i grymasy z piersią zaczynają się w godzinach rannych tj 7-8. Je spokojnie jakiś czas a potem ma lekką "korbę".
P.S. Póki co śpi spokojnie już blisko 3 godziny. Niebawem zostanie "wytrącony" z tego stanu by go przebrać i nakarmić. Póki co nie ulał jeszcze.
 
tomasz1980, napisz czy coś się poprawiło. Ja też strasznie przeżywałam te nasze problemy jedzeniowe. Mogę Was tylko pocieszyć, że z czasem miną, kiedy? Nie wiem. U nas już jest w porządku, ale zaczynają się coraz to nowsze i wcale nie mniejsze. Ale widać takie są uroki rodzicielstwa.
 
Odpowiadam. Nie mam dobrych wieści... W nocy wszystko było OK, tj. miał 2 posiłki, po których smacznie zasnął, ale tuż po 6 rano mały zaczął ostro marudzić, prężyć. Pisałem wczoraj, że dzisiaj małemu z rana zostanie podane 50ml herbatki rumiankowo-koperkowej. W butelce nie ma mowy, gdyż mały jak tylko poczuje smoczek (nieważne czy w butelce, czy zwykły smok - a mamy ich kilka) to zbiera go na wymioty i zaczyna się dopiero... Więc postanowiliśmy podać mu herbatkę łyżeczką. Ale w małego jakby diabeł wstąpił. Zaczął płakać tak rozpaczliwie... No mówię Wam załamka. Więc żona przystawiła go do piersi. Uspokoiło się na jakieś 15 minut. Zaraz po tym zaczyna się marudzenie z piersią w buźce (prężenie, machanie kończynami). W tej sytuacji młodzieńca żona wzięła na ramię do momentu aż się nie uspokoił i ponownie "podłączyła" do piersi. I tak w kółko z 5 razy...
Po jedzeniu odbiło mu się.
W końcu przysnął przy piersi, więc go przechwyciłem od żony i lulałem delikatnie na rękach. Zasnął na jakieś 10 minut. Po 10 minutach "koncert ryczeń". Masowałem brzuszek, podkulałem nóżki - chwilowo pomogło, ale nie na długo. Małemu został w końcu zaaplikowany Espumisan - bez efektów, gdyż dopiero co rozmawiałem przez telefon z żoną i słyszałem, że w domu panuje istny MEKSYK, oprócz tego, żona powiedziała mi, że znowu mały chlusnął parę razy (nie wymiotował, ale solidnie ulał).
Chyba zaraz urwę się z roboty i pojadę z odsieczą.
Nie wiem co robić, żona zaczyna już popłakiwać z bezsilności. A ja swoim pocieszaniem, i tym co wyczytam na różnych forach nie jestem w stanie jej pocieszyć...
Dzisiaj przyjdzie do nas Pani doktor i zobaczymy co zaleci.
Jak coś nowego się wydarzy, to napiszę o tym.
 
Rozmawiałem właśnie z Panią Doktor telefonicznie by przyszła do nas. Powiedziałem jej, że w domu dzieją się "cuda na kiju" na co ona mi powiedziała, że już dawno powinniśmy małemu dawać smoczek...:baffled: No tak, ale z tego co się naczytałem o + jak i - podawania smoczków u dzieci "na piersi" to najlepiej zacząć podawanie smoka, najwcześniej od 6 tygodnia.
Nasz "Felipe" jak tylko czuje w buźce coś obcego, co nie jest piersią to zaczyna mieć taki wyraz twarzy jakby miał zaraz wymiotować... No nic, czekamy na wizytę i zobaczymy co uda nam się ustalić, czy też co lekarz przepisze i czy to zadziała :baffled:
 
Nie rozumiem co smoczek ma tu do rzeczy. Moje dziecko też nie toleruje smoczka od samego początku i jakoś żyje. Przecież smoczek nie rozwiąże Waszych problemów. Niech ta pani doktor puknie się w głowę, dziecku trzeba pomóc, ale na pewno nie za pomocą smoczka, może to coś z układem trawiennym. Sama nie wiem, nie znam się na tym. A jeżeli chodzi o herbatki to podaję małemu zakraplaczem, może to jest jakieś rozwiązanie, trochę żmudne, ale czego się nie robi dla maleństwa.
 
tomaszu nauczenie malucha smoczka to czasem nie taka prosta sprawa. Moja Marianka nie chciala bardzo dlugo smoka. Ale ja nie bylam w stanie wisiec caly czas z cyckiem na wierzchu. Przy dwojce dzieci tak sie nie da.Dopiero polubila smoczek aventa. Tez miala odruch na poczatku wymiotny, ale po kilku dniach polubila go. Ale wracajac do ulewan, Maniana dosc czesto ulewa a juz ma 6 m-cy. To najczesciej niedojrzalosc zwieracza przelyku. Spokojnie. Wasze nerwy udzielaja sie malemu i on wtedy jest tez bardziej niespokojny. Jednym ze sposobow na placze i kolki jest owiniecie malego bardzo ciasno w kocyk lub przescieradelko. Tak aby nie wiercil raczkami. Tak na bacznosc. Mozna go "potelepac", delikatnie tak aby glowka sie kiwala. I mozna np. wlaczyc suszarke, odkurzacz czy radio "miedzy stacjami". takiemu maluszkowi przypomina to brzuch mamy, gdzie jest ciasno,cieplo, glowka sie kiwa i jest glosno ( praca jelit, bicie serca nie jest wcale ciche). takie malutkie dziecko bardzo czesto denerwuje sie jak jakies lapki mu machaja a on nie moze nad tym zapanowac. Warta polecenia jest plytka z cala instrukcja takich wyciszan dzidzusiow. Na Manianie sprawdzila sie rewelacyjnie. Moze uda mi sie ja przegrac i podeslac ci np na maila. Jezeli chcesz oczywiscie.
 
reklama
Warta polecenia jest plytka z cala instrukcja takich wyciszan dzidzusiow. Na Manianie sprawdzila sie rewelacyjnie. Moze uda mi sie ja przegrac i podeslac ci np na maila. Jezeli chcesz oczywiscie.

Dzięki za rady. Podzielę się nimi z żoną. I z tym smoczkiem pomyślę. A co do tej instrukcji wyciszania, to byłbym ogromnie wdzięczny :)
 
Do góry