Ale wiesz to, co napisała Twoja koleżanka to jest SZOK!!!Przecież ma zrujnowane zdrowie może normalnie podać ich do sądu!!! Ja tam nie rozumiem, jeśli dizecko ma alergię na krowie mleko to może lepiej podawać mu chociażczęściowo sojowe lub antyalergiczne mieszanki żeby tak nie obciążać matki? Wydaje mi się że po prostu wszyscy mają w d... co się z tymi kobietami dzieje. Tak samo jak kiedyś na porodówkach, i na części porodówek nawet dzisiaj! Wkurza mnie takie coś bo przedmiotowe traktowanie człowieka mnie wkurza, jakby kobieta była dojnym zwierzęciem, a jak padnie to na mięcho!
Agnieszka wiesz, mniej- wiecej w takich slowach wypowiadala sie i ta moja kolezanka ze zrujnowanym kregoslupem: "Do rady lekarzy podchodz z dystansem, mysle, ze nikt oprocz matki nie wyczuwa dziecka, wydaje mi sie, ze trzeba zdac sie na intuicje, dziecko porzez placz sygnalizuje jakas informacje i trzeba ja prawidlowo odczytac. Dla lekarza i lekarki co gorsza kobieta w ogole sie nie liczy, (...) panuje jakas chora atmosfera wokol dziecka, (...) a matka to zwierze, ktore nie ma zadnych ludzkich potrzeb typu odpoczynek, czytanie ksiazek itd., a nawet zwierzecyh - zjedzenie posilku. (...)"
i dziekuje bardzo za te dwa linki!!, wydrukowalam sobie i uzbvrojona w nie i wasze przyklady zamierzam pojsc w pt do pediatry Daszki
dziewczyny, dzieki wielkie za wasze odpowiedzi, podtrzymalyscie mnie na duchu, nie to, zebym bardzo wpadla w panike;-) , ale ciesze sie, ze nie tylko ja tak mysle (propos alergii) i ze chyba podjelam sluszne postanowienie z tym samodzielnym szukaniem przyczyn (o ile w ogole jest to cos do leczenia;-) ). no bo
zadnych z wymienionych "dodatkowych" objawow alergii nie ma i nigdy nie bylo! zero boli, wsypek, wzdec etc. ale, oczywiscie, jesli ktos jeszcze ma jakies pomysly co do przyczyny - bede wdzieczna
P.S. mysle, ze jestem taka nieufna jesli chodzi o alergie, bo mnie sama probowano juz w nia wrobic: mam taka "wade", ze w
suchym i goracym powietrzu bardzo poszerzaja mi sie naczynka krwionosne w nosie, wiec nastepuje obrzek sluzowki - wskutek mam totalnie niedrozny nos (ale nie katarowo, po prostu skrzydelka w srodku sie stykaja), a z zapachow docieraja do mnie tylko papierochy i grillowane kurczaki
. najgorze bylo ze 2 lata temu, kiedy bez zimnego kompresu na nos po prostu nie moglam spac, bo sie dusilam. ale to juz sama doszedlam do tego, o co chodzi. natomiast 3 lekarzy pod rzad wmawialo mi, ze mam alergie, ze nigdy sie nie dowiem, o co chodzi i ze jestem skazana na leki do konca zycia. olalam ich i jak na razie jest dobrze. nawet - o dziwo - tego lata nic mi nie bylo!