A ja właśnie wczoraj skończyłam jeść gar bigosu , który ugotowałam w sobotę. Mmm, rewelacyjnie mi wyszedł. Codzienna jego dawka nawet nie podrażniła zbytnio moich jelit i nie rozfasowało mnie .A co do słodyczy , to jak czegoś słodkiego nie zjem w ciągu dnia to chora po prostu jestem.
reklama
-j-, ja nie mogę żyć bez słodyczy Nieważne czy w ciąży jestem czy nie...codziennie kupuje jakieś drożdzówy, pączki czy ciacha, mąż się wścieka, że przy okazji go tuczę. W ogóle to od paru dni jestem non stop głodna, załamuje mnie to trochę...już nie wiem co jeść. Idę własnie robić zupę ogórkową, bo chodzi za mną od paru dni:-)
oj obok pączka to i ja obojętnie nie przejdę.Wiesz zauważyłam , że mamy podobne upodobania kulinarne, a jeszcze nie znamy płci dzieciątek. Myślisz, że będziemy mieli dziewczynki?Mnie sie tak jakos marzy znowu taka mała księżniczka.
A z tym głodem to tez tak mam . Któregoś razu nawet ryczałam o to, że głodna jestem. Lodówka pełna była a ja nie wiedziałam na co mam ochotę.
A z tym głodem to tez tak mam . Któregoś razu nawet ryczałam o to, że głodna jestem. Lodówka pełna była a ja nie wiedziałam na co mam ochotę.
Niunia8381
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Lipiec 2008
- Postów
- 252
Ja jak nie lubię pączków tak dziś zjadłam i miałam ochotę na jeszcze jednego, ale nie chciało mi się iść do piekarni Mielone to ostatnio u mnie rytuał uwielbiam je i mogłabym codziennie jeść.
Ewelinka:)
jesteśmy rodzicami:)
no to mnie pocieszyłyście myslałam, że tylko ja jestem takim żarłokiem jak na początku nie mogłam patrzec na jedzenie tak teraz pochłaniam ogromne ilości..aż mnie to przeraża a słodycze wręcz uwielbiam..staram się jednak jeśc takie, które są bogate w wapń..np. kinder maxi itd mam przynajmniej satysfakcję, że nie zjadam pustych kalorii i cos dobrego dzidziusiowi dostarczam no i codziennie wieczorem obowiązkowo szklanka mleka do tego kruche ciasteczka z czekoladą..mniam a kiedyś na mleko nie mogłam spojrzec..
Dziewczyny, to ja Was chyba rozczaruje Ja spodziewam sie synka i UWIELBIAM paczki, a przed ciaza jadlam symbolicznie jeden w tlusty czwartek;-)
A jak jestem glodna, to musze cos zjesc i koniec, bo nie moge o niczym innym myslec. Np. dzis zla bymam na mojego Zbyszka, bo dzwonil do mnie z pracy i gada, gada, ja Mu mowie, ze juz gllllooooodna jestem, a On dalej gada i w koncu Mu powiedzialam, ze koncze, bo ide jesc Taka bylam zolza i przy okazji poddenerwowana sie zrobilam, irracjonalne, prawda?
A jak jestem glodna, to musze cos zjesc i koniec, bo nie moge o niczym innym myslec. Np. dzis zla bymam na mojego Zbyszka, bo dzwonil do mnie z pracy i gada, gada, ja Mu mowie, ze juz gllllooooodna jestem, a On dalej gada i w koncu Mu powiedzialam, ze koncze, bo ide jesc Taka bylam zolza i przy okazji poddenerwowana sie zrobilam, irracjonalne, prawda?
Jak ja jestem głodna to od razu też zła A upodobania ciążowe nie mają chyba nic współnego z płcią...chociaż mam nadzieję, że -j- masz rację i będzie dziewuszka.
Ja niestety często zjadam ze puste kalorie, a prawie jedyna moja przyjemność..taka matka ze mnie wyrodna;-)
Ja niestety często zjadam ze puste kalorie, a prawie jedyna moja przyjemność..taka matka ze mnie wyrodna;-)
reklama
Mój przepis na bigos.
> słoik litrowy kiszonej kapusty
> 40 dag miesa z łopatki lub innego ( podsmażyć na patelni)
> 20 dag boczku ( nie surowego) ( pokroić w kostkę)
> pędko kiełbasy zwyczajnej ( pokroić w kostkę)
> garść suszonych grzybków ( namoczonych w wodzie i posiekanych)
> 3, 4 pieczarki ( pokroić w plasterki lub jak kto woli w cząstki)
> łyżka koncentratu pomidorowego
> wegeta , sól, pieprz do smaku
> kostka rosołowa np. z knoru
Kapustę przed włożeniem do garnka płukam raz.Gdy jest na długość zbyt duża siekam ja trochę . Zalewam wodą i gotuję. Gdy się zagotuje odsedzam dwa razy wodę, by nie była zbyt kwaśna.Po drugim odsedzeniu gotuję ok.45 min. po tym czasie dodaję podsmażone mięsko na patelni, boczek, kiełbaskę, grzybki i pieczarki surowe. To wszystko mieszam i gotuje następne 45. min. Po tym mniej więcej czasie dodaje kostke rosołową , koncentrat i przyprawy.I to wszystko. Można bigos zagęścić jeszcze mąką rozrobioną w wodzie, ale wtedy robi sie kalamacha.Lepiej , żeby część wody sama odparowała z bigosu i nie był on płynnej konsystencji.
> słoik litrowy kiszonej kapusty
> 40 dag miesa z łopatki lub innego ( podsmażyć na patelni)
> 20 dag boczku ( nie surowego) ( pokroić w kostkę)
> pędko kiełbasy zwyczajnej ( pokroić w kostkę)
> garść suszonych grzybków ( namoczonych w wodzie i posiekanych)
> 3, 4 pieczarki ( pokroić w plasterki lub jak kto woli w cząstki)
> łyżka koncentratu pomidorowego
> wegeta , sól, pieprz do smaku
> kostka rosołowa np. z knoru
Kapustę przed włożeniem do garnka płukam raz.Gdy jest na długość zbyt duża siekam ja trochę . Zalewam wodą i gotuję. Gdy się zagotuje odsedzam dwa razy wodę, by nie była zbyt kwaśna.Po drugim odsedzeniu gotuję ok.45 min. po tym czasie dodaję podsmażone mięsko na patelni, boczek, kiełbaskę, grzybki i pieczarki surowe. To wszystko mieszam i gotuje następne 45. min. Po tym mniej więcej czasie dodaje kostke rosołową , koncentrat i przyprawy.I to wszystko. Można bigos zagęścić jeszcze mąką rozrobioną w wodzie, ale wtedy robi sie kalamacha.Lepiej , żeby część wody sama odparowała z bigosu i nie był on płynnej konsystencji.
Podziel się: