- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 2
Hej dziewczyny.
Moja przygoda za in vitro dopiero się zaczęła. Od 5 lat staramy się z mężem o dzidziusia i nic. Trafiliśmy do Gamety w Gdyni. Jestem bardzo zadowolona z opieki prowadzenia nas zaangażowania i podejścia. Lecze się u dr Śliwińskiego - szczerze polecam!!!
Jestem po 2 inseminacjach nieudanych A przy trzeciej pomimo stymulacji nie było jajeczkowania więc dalsze proby mijały się z celem. Zdecydowaliśmy się na in vitro
W czwartek miałam punkcie jajnika pobrano mi 12 jajeczek. Dziś dzwoniłam i wiem że prawidłowo zaplodnily się tylko 4. We wtorek mam transfer. Jestem cała zestresowana. Boję się że się nie uda. Dla mnie ani te leki kłucie się i punkcja nie były straszne. Jak się bardzo chce dziecko to kobieta wszystko zrobi i przez wszystko przejdzie.
Pozdrawiam wszystkie "walczące" i te które zaczynają walkę.
Moja przygoda za in vitro dopiero się zaczęła. Od 5 lat staramy się z mężem o dzidziusia i nic. Trafiliśmy do Gamety w Gdyni. Jestem bardzo zadowolona z opieki prowadzenia nas zaangażowania i podejścia. Lecze się u dr Śliwińskiego - szczerze polecam!!!
Jestem po 2 inseminacjach nieudanych A przy trzeciej pomimo stymulacji nie było jajeczkowania więc dalsze proby mijały się z celem. Zdecydowaliśmy się na in vitro
W czwartek miałam punkcie jajnika pobrano mi 12 jajeczek. Dziś dzwoniłam i wiem że prawidłowo zaplodnily się tylko 4. We wtorek mam transfer. Jestem cała zestresowana. Boję się że się nie uda. Dla mnie ani te leki kłucie się i punkcja nie były straszne. Jak się bardzo chce dziecko to kobieta wszystko zrobi i przez wszystko przejdzie.
Pozdrawiam wszystkie "walczące" i te które zaczynają walkę.