reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

gizas a nie masz w swojej dokumentacji żadnej pieczątki lekarza, tam jest zawsze nr tel.?
Na swoich zaleceniach, które otrzymałam z kliniki po transferze mam napisane, że po transferze mogą pojawić się plamienie oraz niewielkie krwawienia.
 
reklama
Madzialenak, zdemaskowałaś mnie :-D Na forum zarejestrowałam się na początku września i długo przymierzałam się do napisania pierwszego postu. Zawsze było coś ważniejszego, innego do zrobienia. No ale, jestem i mam nadzieję, że zostanę na dłużej;-)

Aduś16, moim prowadzącym lekarzem był prof Ł. Ale przerobiłam chyba już wszystkich lekarzy, ponieważ prof przyjmował 3 razy w tygodniu, a monitoring cyklu nie mógł poczekać na pana Ł. Może byłam dla nich zbyt trudnym przypadkiem, a może nie chcieli wykazać ciut dobrej woli i zaangażowania w moje leczenie. Odniosłam wrażenie, że tam tylko liczy się kasa, kasa, kasa, a nie pacjent. Takie są moje odczucia.
Oby Ci się udało. Trzymam mocno kciuki.
 
Aduś, dlatego wlasnie bedziemy rozmawiac z nasza dr, jak tylko wyjasni sie wynik jutrzejszej bety.... Dlugo by pisac, co jest dobre, a co nie. To kazdego sprawa i jedna z najwazniejszych decyzji w zyciu. Ja mam obnizona rezerwe i udalo sie zaplodnic tylko 4 komorki, a i tak lekarze uznali ze to sukces, niestety zarodki w pewnym momencie sie zatrzymuja. poraz kolejny za pewne bede musiala byc lyzeczkowana, co wiadomo nie wplywa dobrze ani na macice, ani na psychike. Nasienie jest b.b.b. slabe, za nami juz dwa IMSI, takze widzisz, to nie takie proste. Przez zabiegi stracilam juz dwie prace, kupę nerwów, wiary i siły. Tym razem chcemy zrobić troszkę inaczej, ale jak konkretnie???? Tego jeszcze nie wiem. Nie mowie juz o tym, jak kolejne podejcia są kosztowne, bo to odrebny temat. Nie mam Ci nic za zle, tylko kazdego przypadek jest inny. Ciezko jest zyc ze swiadomoscia, ze juz 4 bobasów moglabyc z nami, a niestety ich nie ma....Ciesze sie tylko, ze mamy sile i odwage brnac w to wszystko dalej, ze zdwojona sila i mimo porazek, jakas nadzieja.
 
lawendowy_sen ja mam takie same odczucia odnośnie in victy. Jestem bardzo zadowolona z Invimedu, mają tutaj indywidualne profesjonalne podejście do pacjenta, doktor pamięta historię pacjentki, personel zawsze miły, uśmiechnięty.
 
aisha popieram Ciebie, Wiem co czujesz bo sama także przeszłam już wiele. Trzymam za Ciebie i męża kciuki aby w końcu te smutki zostały Wam wynagrodzone :-)
 
Madzialenak, zgadzam się z Tobą w 100%. Czy to takie trudne, przed wejściem pacjentki do gabinetu, przypomnieć sobie jej historię choroby?! Ale widać w Invikcie nie było to praktykowane. Nie wspomnę o wiecznym czekaniu pod gabinetem, bo pan Ł. notorycznie się spóźniaj i to przynajmniej 2 godz. Pamiętam, że zamiast wejść na wizytę o 19, do gabinetu weszłam o 21:30. Zero przepraszam, zero wyjaśnień. Tam właśnie tak szanuje się czyjś czas. Oj dużo by mówić i wiele przykładów przytaczać. Najważniejsze, że trafiłyśmy do Invimedu. Tylko szkoda mi tego zmarnowanego czasu i zła jestem, że dałam się wrobić na bycie królikiem doświadczalnym. Ale jak lekarz mówi, że konieczny jest zabieg, to pacjent robi wszystko, bo sam nie jest specjalistą w tej dziedzinie.
 
lawendowy sen w głowie się nie mieści to co opisujesz. W końcu trafiłaś do odpowiedniej kliniki i doktora. To już koniec bycia królikiem doświadczalnym. Mam nadzieję, że uda Ci się za pierwszym podejściem czego serdecznie życzę. Pozdrawiam.
 
Madzialenak,​ bardzo dziękuję za życzenia. Teraz muszę wyleczyć się z infekcji, bo już złapałam jakieś przeziębienie. Ale do transferu jest jeszcze trochę czasu, więc myślę, że do tego czasu będę już zdrowa.

Aisha, "łeb do słońca", zobaczysz, że będzie dobrze. Tylko myśl pozytywnie, bo to podstawa.
 
Dizewczyny - Aisha, Madzielanek, Tosia - dlaczego chcecie po 2 nie udanych probach juz korzystac z nasienia dawcy?? przeciez plemnikow są miliony i za ktoryms podejsciem napewno trafi sie ten wlasciy i to nie jeden.. Mysle ze zdecydowanie za wczesnie chcecie podjać taka decyzje..ja wiem ze nie dla nie mnie to nie jest alternatrywa. Po to są procedury typu IMSI czy FAMSI zeby umozliwic wybor najlepszych zolniezykow.. Przeciez duzo jest przypadkow ze udaje sie za 4 czy 5 razem... potrzeba tylko cierpliwosci a napewno sie uda z wlasnym nasieniem. Przepraszam jesli ktorąś z was urazilam nie to mialam na celu. Bardzo was pozdrawiam i trzymam kcuki.

Aduś decyzja o dawcy była trudna i poprzedzona opiniami lekarzy :-( I mimo tego ja chcę jeszcze spróbować z nasieniem męża bo ta nadzieja się mimo wszystko tli. Przy in vitro powyżej trzeciej stymulacji szanse nie rosną a wręcz spadają :-(, całe programy kosztują dużo pieniążków ale i przede wszystkim zdrowia. Mój mąż który był przy mnie i widział jak to przechodzę, czekał aż się obudzę z narkozy, widział mnie po zabiegu i przeżywał porażkę, pytał też lekarzy i to on podjął tą bardzo ciężką decyzję. Poza tym czas nieubłaganie ucieka i jeśli możemy mieć nasze dziecko choć w połowie biologicznie to chyba lepsza decyzja niż nie mieć go wcale... Gdybym miała tak 5 lat mniej ... eh :-( Nie uraziłaś mnie Aduś bo sama miałam mega opory przed obcym nasieniem ale skoro nie mamy wyjścia.
 
reklama
Aisha, Tosia, ja szanuje bardzo wasze decyzje i macie wspaniałych mężów, że tak was wspierają i o was dbają. Tu na forum udzielała się (mam nadzieje ze mi nie zarzuci ze ją wspominam) Aniołeczke, ona skoleji korzystała z dawczyni jajeczka, i teraz jest w pięknej ciąży. Życie czasem przynosi trudne decyzje, ale ja gorąco Wam kibicuje że ten extra stres jednak będzie wam wynagrodzony.

Madzialenak i inne dziewczynki trzymam mocno kciuki za nadchodzący tydzień, testowania i bety. Niech posypią się same dobre wiadomości.

Giza mam nadzieje, że lekarz cie supoji że to tylko plamienie implementacyjne, mam w pracy koleżanke ona teraz jest w22tyg, naturalnej co prawda ciąży ale plamiła do 14 tygodnia codziennie, i jako że w Anglii pierwsze USg oferują w 12 tyg była przekonana, że z tą ciążą coś jest nie tak. A tu niespodzianka piękny chłopczyk się rozwija prawidłowo.

Witaj lawendowy_sen oby te forum przyniosło ci szczęście.

Aduś a ty jak tam się czujesz.

Elala gdzie się podziałaś co u Ciebie. Jesteś na urlopie?

Dziewczynki jest sporo ale śle wiruski ciążowe. Trzymam kciukasy &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Chciałam tu każdej podziękować w sprawie odpowiedzi na te moje bóle brzucha. Wczoraj bolało duzo mniej i z przerwami, dziś znowu trochę bardziej, trochę się denerwuje jak boli bardziej z prawej strony. Dzwoniła położna kazała spróbowac się nie denerować i potwierdziła, ze jeżeli chcę mieć swoje USG wcześniej niż mi wyznaczyli to musze niestety isć prywatnie. Jejku jak mi się chcę do Polski, gdzie dostęp do ginekologów jest powszechny.
 
Do góry