reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

anja koszt 6-8tys, jakby szybko poszła stymulka to myślę, że wyszłoby poniżej 7. Moja koleżanka zapłaciła 8000 razem z noclegami w pensjonacie przez 2 tyg, ja tu mieszkam więc odpada mi ten koszt. Wszystko zależy od ilości leków. Mnie prowadzi dr.Domitrz, z resztą naszą Lolitkę też i jestem zadowolona. Nie owija w bawełnę, ale jest bardzo sympatyczny.

adunia75 ja kupiłam 8 testów, bo chciałam robić codziennie od 7dpt, jakie było moje zdzwienie jak za 1 razem pojawiła się 2 krecha, myślałam, że to może jeszcze po ovitrelle, ale 3 testy chyba się nie mylą. Przynajmniej mam taką nadzieję, okaże się pojutrze.

Dziewczyny, nie to że jestem chamką, bo nie dziękuję za gratulacje. Podziękuję po becie, bo nie chcę zapeszyć.
 
Ostatnia edycja:
reklama
kwiat_lotosu No i widzisz - plan Twój okazał sie jak najbardziej trafny. A u mnie test leży a ja sie trzese ze strachu i odwlekam to z dnia na dzień. Brakuje mi Twojej odwagi :zawstydzona/y:
A w piatek zobaczysz - betka to juz tylko formalność:tak:
 
adunia75 ja przy 1 podejściu nie robiłam w ogóle sikańca, bo się bałam. Od razu poszłam na krew. Ale teraz postanowiłam, że zrobię wcześniej test w domu żeby się jakoś nastawić i jakby co wiochy nie narobić w klinice, bo tam poczekam na wynik. A Tobie lekarz powiedział, że kiedy masz testować ? Mi powiedział, ze za 2 tygodnie, ale nie wytrzymam tak długo.
 
kwiat_lotosu Mój lekarz powiedział ze 25.02 mam testować -to cała wieczność! Ja sobie tak wykombinowałam ze poczekam do dnia planowanej @ a każdy dzień sie dłuży a strach przed porażką mnie paraliżuje :zawstydzona/y: I tak trwam w tej zawiesinie myśląc ciągle ze sie uda....
 
Adunia i Vene trzymam kciuki za betkę.

Kwiat lotosu u Ciebie to już tylko formalność. Serdecznie gratuluję.
Kochana, czyli ty w Artemidzie u Domitrza. Tak? Podchodziłaś 2 raz od nowa ze stymulką punkcją itd? Jak tam nasza lolitka
? Bo nic się nie odzywa, masz od niej jakieś wieści? Leżałaś czy normalnie funkcjonowałaś? Sikałaś po transferze, czy trzymałaś jak najdłużej? Transfer miałaś na pełnym pęcherzu, czy nie? Jakie leki przyjowałaś przed samym trasferem i po?

Molphin wielkie dzięki:) Nawet nie wiesz ile znaczą dla nas takie opinie:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
mirela02 napiszę Ci tak. Przed 1 próbą stosowałam dietę Karci, co prawda może tylko 2-3 tyg, bo już miałam jej dość, nie używałam zapachowych kosmetyków, na punkcję i transfer poszłam bez makijażu i traktowałam się jak świętą krowę, nie wyszło. Teraz postanowiłam, że wrzucę na luz, jadłam co chciałam, podczas stymulki walczyłam z przeziębieniem, brałam Gripexy, Fervexy, pastylki na gardło, no masę leków. Stymulacja szła tak sobie, pęcherzyki i estradiol powoli rosły. Byłam załamana, że to przez te leki, ale dr mówił, że to nie ma wpływu i mam się nei przejmować. Dodatkowo nie miałam apetytu przez chorobę i prawie nic nie jadłam, byłam przekonana, że jajeczka będą do doopy. Na punkcję i transfer poszłam w makijażu, nawet użyłam chwilę wcześniej cytrynowych chusteczek do higieny intymnej. Od dnia transferu żyję normalnie, wychodziłam z psem na długie spacery, gotowałam, sprzątałam, chodziłam na zakupy, po prostu zaufałam mojemu lekarzowi, który kazał żyć normalnie. Co prawda jak się zmęczyłam czymś to od razu siadałam odpocząć. No i chyba się udało, więc nasuwa się wniosek, że my same niewiele mamy wpływ na to czy bąbel z nami zostanie. No i przy 1 podejściu miałam tylko 2 blastki na 10 zapłodnionych komórek a teraz 5 na 7.

Ewelina125 wtedy nie miałam mrozaczków, więc musiałam od początku podchodzić. Przed samą punkcją i transferem każą u nas się wysikać. Po transferze leżałam 2h w klinice i w domu od razu się wysikałam, ale mogłam wcześniej. Z leków to najpoerw antyki, potem dipherelina na wyciszenie. Stymulacja lekiem xm, 2 dni przed punkcją ovitrelle, antybiotyk i czopki dowcipne i od punkcji cały czas duphaston 3x1.
 
Ostatnia edycja:
Hej dzieczyny, melduje sie po przerwie dluzszej. Jestem wlasnie dzisiaj po transferze, podano mi 2 blastki, podobno super jakosci. Testuje 28.02., ale nie wiem czy wytrzymam do tej pory.
Ewelina125-> co do siusiania po transferze, to moj lekarz twierdzi, ze lepiej posiusiac, gdyz inaczej macica napieta.Czetnie bym sie dowiedziala, jakie opinie maja na ten temat inni lekarze.
kwiat lotosu-> gratuluje, bo mylse, ze juz moge:-)
 
reklama
Do góry