reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
To ja byłam lepsza - pożarłam miskę krewetek z czosnkiem i papryczką chili. Totalny odlot. Ty Lolitka to nawet nie dasz się nacieszyć odmiennym stanem. Ja już mojemu mężowi od 2 miesięcy mówiłam, że jestem prawie w ciąży i stąd te zachcianki. A co do suszonych bananów - to też je uwielbiam:)
 
banany sa mniami...
tyle ze tyle cukra w nich, index glikokemiczny wysoki wiec nie jem....a leza w szafce cala paczka suszonych
 
wiesz ja w ogóle żarta jestem i mam tego pecha, że mój mąż uwielbia jeść, więc ja tak przy nim podjadam, tyle, że on nie musi kalorii liczyć....ślimaczki, krewetki....mniam
 
To tak jak ja - żarta jestem że hoho. A najgorsze jest to że uwielbiam gotować - mogę cały czas stać przy kuchni i coś pichcić. Ale pochwalę się Wam że w ciągu 8 miesięcy schudłam 28 kg. I trzymałam tą wagę do listopada. A potem na stymulacji trochę przybrałam, jakieś 4 kg.
 
To ja byłam lepsza - pożarłam miskę krewetek z czosnkiem i papryczką chili. Totalny odlot. Ty Lolitka to nawet nie dasz się nacieszyć odmiennym stanem.

Krewetki sa the best. Jem tonami....
a ja juz taka wstretna bede, ze cieszyc to sie bede razem z wami z odmiennego stanu. Ale nie dam sie wam sie cieszyc za posrednictwem jedzenia:-p

wiesz ja w ogóle żarta jestem i mam tego pecha, że mój mąż uwielbia jeść, więc ja tak przy nim podjadam, tyle, że on nie musi kalorii liczyć....ślimaczki, krewetki....mniam

jesc to i ja lubie.....nie ma nic lepszego na swiecie niz jedzenie:-)

Ewelina

Gratuluje zrzucenia wagi. Bardzo dobry wynik - pelna podziwu jestem.
To tez pomaga IVF....ciesz sie zdrowiem

dzięki dziewczyny za odpowiedzi!
co do cen, to jak dla mnie są porażające, no ale czego się nie robi... będzie trzeba to uzbieramy, juz teraz nastawiłam się na dłuższe czekanie, bo przedtem to myślałam, że tylko hop i będę w ciąży...
nie wiem jak się ceny kształtują w Gdańsku, bo my właśnie tam jak już to będziemy się leczyli (Invicta), mamy najbliżej.



kochana, niczym się nie przejmuj, w wieku 26 lat to i ja nie mogłabym sobie na in vitro pozwolić, młoda jesteś i macie jeszcze baaaardzo duuuużo czasu na pracę i zarabianie pieniążków:-)

Ewelina
Dobrze gadasz. Grunt to sie nie opychac.


Kobitki - milo sie z wami gada ale znikam na dzisiaj. Kramik swoj zamykam i lece pod prysznic. Wiecie jak to jest - starsi dosc szybko spac chodza

spijcie dobrze i do juterka

pa pa
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
dzięki dziewczyny za odpowiedzi!
co do cen, to jak dla mnie są porażające, no ale czego się nie robi... będzie trzeba to uzbieramy, juz teraz nastawiłam się na dłuższe czekanie, bo przedtem to myślałam, że tylko hop i będę w ciąży...
nie wiem jak się ceny kształtują w Gdańsku, bo my właśnie tam jak już to będziemy się leczyli (Invicta), mamy najbliżej.
 
To tak jak ja - żarta jestem że hoho. A najgorsze jest to że uwielbiam gotować - mogę cały czas stać przy kuchni i coś pichcić. Ale pochwalę się Wam że w ciągu 8 miesięcy schudłam 28 kg. I trzymałam tą wagę do listopada. A potem na stymulacji trochę przybrałam, jakieś 4 kg.


28 kg? Gratuluję z całego serca, ja bym z 5 chciała zrzucić i nie potrafię... Nie oszukujmy się, jednego nie mogę zrzucić....
 
Obiecałam sobie, że jak będę w ciąży to od razu lecę do mojej dietetyczki, aby ułożyła odpowiednio jadłospis. Wiadomo, że jak mi się coś zachce to się podje, ale nie wolno się opychać bez opamiętania.
 
reklama
ja sobie catering dietetyczny znalazłam tylko nie mogłam się zdecydować gdzie mieliby mi go przywozić:-) do domu czy do pracy, każda wymówka była dobra, żeby pożreć:-)
 
Do góry