reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Cześć Wam, pierwszy raz jestem na forum. Trafiłam tu bo mam wrażenie, ze przeszukałam cały internet już. Wczoraj miałam transfer 5 dniowej blastocysty, i dziś od rana stres , płacz , nerwy . Nie potrafiłam nad sobą zapanować, niby wiem , ze nie można , ze mam się oszczędzać , odpoczywać , ze stres jest złym doradcą, to doprowadziłam się do takiego stanu . I milion myśli , czy już to zaprzepaściłam? Przekonanie , ze zmarnowałam szanse ... miał ktoś może podobnie ? T
 
reklama
Zrób jutro betę. O jakiej czułości miałaś test? Dziewczyny tu pisały wielokrotnie, że na testach nie wychodziło, a beta była juz wysoka. Ja przy becie 27 miałam cień cienia cienia.
I do reszty testujących: spokojnie możecie betę robić w 6 czy 7dpt. Mnie też klinika kazala robić w 10-12, ale lepiej wiedzieć czy coś w ogólne ruszyło.
Test 10tka. Więc już mogło coś ruszyć.. dlatego już znam final. Jutro sikany już powinien drgnac. Krew w czwartek dla kliniki. Czyli ile w sumie transferów i jakich zarodkow miałaś? Na sztucznym (z estrofemem) czy naturalnym cyklu transfery? Znałaś przyczyny braku implantacji? Jakie zmiany wprowadzaliście? Z góry dzięki za info...
 
Cześć Wam, pierwszy raz jestem na forum. Trafiłam tu bo mam wrażenie, ze przeszukałam cały internet już. Wczoraj miałam transfer 5 dniowej blastocysty, i dziś od rana stres , płacz , nerwy . Nie potrafiłam nad sobą zapanować, niby wiem , ze nie można , ze mam się oszczędzać , odpoczywać , ze stres jest złym doradcą, to doprowadziłam się do takiego stanu . I milion myśli , czy już to zaprzepaściłam? Przekonanie , ze zmarnowałam szanse ... miał ktoś może podobnie ? T
Wszystko będzie ok, możesz sobie teraz już odpuścić, wypij meliske i dużo odpoczywaj 🤗🤗 ja w 1 dzień po transferze myślałam, że zabije męża. Do tej pory denerwuje mnie jak nikt inny 🤣🤣🤣🫣 a teraz miałam coś na wzór plamienia implantacyjnego, lekko brązowy twarogowy uplawik - pewnie przez luteinę dopochwowo ta konsystencja i znów mąż mnie wkurzył haha bo stwierdził, że "będzie co ma byc" takie jego lekkie podejście niby moze pomóc a jednak wkurza. Glowa do góry, seriale, książki i będzie git.
 
Wszystko będzie ok, możesz sobie teraz już odpuścić, wypij meliske i dużo odpoczywaj 🤗🤗 ja w 1 dzień po transferze myślałam, że zabije męża. Do tej pory denerwuje mnie jak nikt inny 🤣🤣🤣🫣 a teraz miałam coś na wzór plamienia implantacyjnego, lekko brązowy twarogowy uplawik - pewnie przez luteinę dopochwowo ta konsystencja i znów mąż mnie wkurzył haha bo stwierdził, że "będzie co ma byc" takie jego lekkie podejście niby moze pomóc a jednak wkurza. Glowa do góry, seriale, książki i będzie git.
Dziękuje za Twoją odpowiedź. Moja nadwrażliwość na pewno spowodowana jest hormonami , lekami , które dostaje , czuje się jakbym miała wybuchnąć , siedziałam na podłodze i ryczałam. I te głupie myśli zaraz po tym ... moje nerwy oczywiście przysporzył mi mąż . Następnie zrobił melisę , kazał położyć , i tak leżę . Chciałabym , żeby to się nie wydarzyło , dziś dzwoniła do mnie Pani embriolog powiedziałam jej o sytuacji , wspominała , ze jesteśmy bardziej świadomie bo wiemy , ze mamy coś w sobie, ale to działa tak samo jak ciąża naturalna , nie wiemy ze w danym momencie coś w nas się dzieje , a na przykład przeżywamy aktualnie nerwowe sytuacje .. eh. Trzymam kciuki za Ciebie także ;*
 
Dziękuje za Twoją odpowiedź. Moja nadwrażliwość na pewno spowodowana jest hormonami , lekami , które dostaje , czuje się jakbym miała wybuchnąć , siedziałam na podłodze i ryczałam. I te głupie myśli zaraz po tym ... moje nerwy oczywiście przysporzył mi mąż . Następnie zrobił melisę , kazał położyć , i tak leżę . Chciałabym , żeby to się nie wydarzyło , dziś dzwoniła do mnie Pani embriolog powiedziałam jej o sytuacji , wspominała , ze jesteśmy bardziej świadomie bo wiemy , ze mamy coś w sobie, ale to działa tak samo jak ciąża naturalna , nie wiemy ze w danym momencie coś w nas się dzieje , a na przykład przeżywamy aktualnie nerwowe sytuacje .. eh. Trzymam kciuki za Ciebie także ;*
Oczywiście kochana, Pani embriolog ma rację.. która to kobieta przeżywa tyle stresów jak zachodzi w ciążę i nawet o tym nie wie ? Żadna hehe. Trzymam kciuki, będzie dobrze! Miłej i już spokojnej niedzieli 🤗
 
Hej KasixK, robiłaś może dzisiaj?
Nie robiłam jeszcze, powstrzymałam się do jutra rana 🙂 dzisiaj w nocy obudziłam się z bólem brzucha jak na @ i mam głupie sny od dwóch dni, a od rana bardzo bolą mnie piersi, chyba z nimi zwariuje 😱 może jak bym nie była na lekach było by lepiej, dostała bym @ i bym już wszystko wiedziała ... a tak tkwię w tej niepewności.
Nie przejmuj się że dzisiaj nic Ci nie wyszło, dziewczyny nie raz na forum pisały że sikańce nie zawsze wychodziły a beta z krwi była dosyć wysoka. Nic tylko cierpliwość nam zostaje jeszcze te parę dni .... i mimo że sama mam momentami załamke to wierzę w nas wszystkie że jesteśmy silne i damy radę ✊✊✊
 
Ja przeszlam 4 pełne stymulacje i w każdej czułam sie dosyć podobnie. A brzuch bolał najbardziej w pierwszej procedurze, gdzie było najmniej komórek ;) dasz radę! :)
Ja przeszłam trzy i pierwsza była najgorsza ..
.nie mogłam chodzić spać , oddychać ... Była masakra... Przejście kilometra zajmowało mi kupę czasu ... Funkcjonowałam tylko dzięki środka przeciwbólowym chodź i one nie pomagały za bardzo 😔 druga i trzecia były podobne do siebie
 
Test 10tka. Więc już mogło coś ruszyć.. dlatego już znam final. Jutro sikany już powinien drgnac. Krew w czwartek dla kliniki. Czyli ile w sumie transferów i jakich zarodkow miałaś? Na sztucznym (z estrofemem) czy naturalnym cyklu transfery? Znałaś przyczyny braku implantacji? Jakie zmiany wprowadzaliście? Z góry dzięki za info...
Ja bym jutro zrobila krew, a nie sikanca.
Miałam 5 transferów, 7 zarodkow. Ostatni z 4 procedury dał dopiero ciaze. In vitro uczy cierpliwości, serio. Zjawiliśmy się w klinice w wieku 32 lat z powodu slabego nasienia. Tylko, że później okazało się, że nie jest to główna przyczyną. Nasienie sie poprawiło, a u mnie podczas laparoskopii wykryto endometriozę 1st. Lekarze twierdzili, że przez to mam słabej jakości komórki. Przebadałam się od stóp do głów, zrobilam nawet immunologię. Teraz jestem pewna, że nie było ciąży, bo komórki miałam do dupy. Ale próbowałam. Skupiłam sie na suplementacji, czekałam na "ten" zarodek. No i udało się. Podchodziliśmy albo na cyklach zaraz po stymulacji, albo (2x) na naturalnym. Udało sie na krio na naturalnym.
Traciłam juz nadzieję, naprawdę. Ci chwila ktoś zachodził w ciaze, a u mnie beta nawet nie drgała.
Trzymam kciuki, walcz jeśli masz siły!
 
Ja bym jutro zrobila krew, a nie sikanca.
Miałam 5 transferów, 7 zarodkow. Ostatni z 4 procedury dał dopiero ciaze. In vitro uczy cierpliwości, serio. Zjawiliśmy się w klinice w wieku 32 lat z powodu slabego nasienia. Tylko, że później okazało się, że nie jest to główna przyczyną. Nasienie sie poprawiło, a u mnie podczas laparoskopii wykryto endometriozę 1st. Lekarze twierdzili, że przez to mam słabej jakości komórki. Przebadałam się od stóp do głów, zrobilam nawet immunologię. Teraz jestem pewna, że nie było ciąży, bo komórki miałam do dupy. Ale próbowałam. Skupiłam sie na suplementacji, czekałam na "ten" zarodek. No i udało się. Podchodziliśmy albo na cyklach zaraz po stymulacji, albo (2x) na naturalnym. Udało sie na krio na naturalnym.
Traciłam juz nadzieję, naprawdę. Ci chwila ktoś zachodził w ciaze, a u mnie beta nawet nie drgała.
Trzymam kciuki, walcz jeśli masz siły!
Ja 6 lat temu zachodziłam naturalnie od pierwszej próby (raz pozamaciczna, usunięty jajowod, zaraz po operacji pierwsza próba i syn). Pozniej w wieku 35 lat zaczęliśmy próby żeby miec drugie dziecko i wydarzyla się biochemiczna po roku i 4mcach. Nie znamy przyczyny po roku od biochemicznej próbując zwykłych stymulacji od razu do ivf podeszlismy i byłam pewna że "pojdzie" za 1wszym razem, a tu już drugi transfer. Zarodki dobre podobno. Endo też. Ehh. Po punkcji mialam wysoki estradiol (przed ostatnim zastrzykiem 7tys, zagrożenie hiperstym) więc z 12 kom, 7 zapladniali, 6 zaplodnilo sie ładnie, do 5 doby były 3 zarodki z czego 2 zamrożono, jeden odpadł na końcówce.
Mialyscie moze scratching endo? Embryoblue? (to ostatnie - mialam). I kiedy podchodziliście do nowej procedury? Jakiś odstęp? Lekarz zmieniał leki?
Powodzenia wszystkim oczekującym, probujacym...🍀
 
reklama
Test 10tka. Więc już mogło coś ruszyć.. dlatego już znam final. Jutro sikany już powinien drgnac. Krew w czwartek dla kliniki. Czyli ile w sumie transferów i jakich zarodkow miałaś? Na sztucznym (z estrofemem) czy naturalnym cyklu transfery? Znałaś przyczyny braku implantacji? Jakie zmiany wprowadzaliście? Z góry dzięki za info...
niekoniecznie... ja mialam bete cos kolo 100 a test sikany 10 nie wyszedl
 
Do góry