Skonsultuj z innym lekarzem. Ja uważam dopóki się jajeczkuje jest szansa. Skąd wiadomo że z komórkami dawczyni udałoby się za pierwszym razem? Nikt nie da takiej gwarancji. Jeśli lekarz tak mówi głupek sorki. Też bym się poryczała. Poczekaj na inną opinię.Invimed Wrocław. Ponieważ udało by się za pierwszym razem ( większe szanse) A AMh mam niskie. Jak ja się męczę. Nawet nie wiecie. Płakać mi się chce jak pomyślę o tych komórkach dawczyni.
reklama
Bella.n
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2021
- Postów
- 198
Jak ja Cię rozumiem. Tez się boje. Że nie będzie wcale komórek. A jak będą to czy dadzą radę.Ja też i chociaż się wkurzam że wszystko idzie za wolno na samą myśl mnie paraliżuje że może być transfer.
A bierzesz jakieś suple coś?No tak zrobię. Choć oczywiście już mam czarne myśli, przez ten pomysł. Choć sama lekarzowi to podsunełam no bo zapytałam się o strategie. A lekarz do mnie, że nie ma strategii. Jestem na antykoncepcyjnych w tej chwili. A on widzi tylko 2 pęcherzyki na jednym jajniku. na drugim nie widzi ich wcale. No to myślę koniec
To nie lekarz ma sie ożywić tylko Ty. Dla niego to dużo łatwiejsze kompletnie pomijany jest etap stymulacji i embriolodzy mają robotę z zapladnianiem a on robi transfer. Cała sztuka właśnie w kimś kto Ci zrobi dobrą stymulację.Nikt mi nic takiego nie proponował. W środę mam podjąć decyzję czy biorę KD. Jak ja o nich wspomniałam to aż się że tak ujmę ożywił.
Ja myślę że po przejściach ivf ma się już na całe życie taki mały odchył. Dla nas pierwszą traumą było oddanie nasienia w małej kanciapie gdzie za drzwiami słychać było panie w recepcji, a że my robimy dziecko razem i wchodzimy tam razem to sobie wyobraźcie ten romantyzm sytuacyjny! No ale daliśmy wtedy radę i wielokrotnie potem jak było trzeba oddać nasienie do badań i do zapłodnienia. O sytuacjach gdzie zemdlałam po punkcji i krew leciała po udach jak wstałam nie wspomnę. I w życiu nie oddawałam tak często krwi do badań jak teraz. Nawet pani w diagnostyce mnie już kojarzy z imienia! Ale cóż to w porównaniu z dziewczynami które przeżyły straty i inne traumatyczne momenty. Nie jesteś jedyną z traumą.Jak ja się stresuję tym wszystkim. Nie śpię po nocach. Poprzednie inv stworzyło mi jakąś traumę
MamaAniola
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Czerwiec 2022
- Postów
- 535
WitajDziękuję za zaproszenie. Mam oczywiście endometriozę. Poprzednie in vitro dało dwie zapłodnione komórki. I zostały one wprowadzone obydwie. Skończyło się jednak niepowodzeniem. Skurcze i nagle poczułam że mam spadek progesteronu. Zostały one wprowadzone w 3 dobie od pobrania. Lekarz daje mi największe szanse na obcych komórkach. Co o tym sądzicie?
KD to oczywiście opcja, ale jak dla mnie - w sytuacji braku możliwości zajścia w ciążę z własnych gamet. A to nie jest Twoja sytuacja. Sama z endometrioza się nie borykałam, natomiast mam koleżankę, która niestety musiała podejść do in vitro właśnie przez endomende. Wynik pierwszej procedury - identyczny jak Twój. Z drugiej niestety nie uzyskała zarodków... z trzeciej urodziła Synka. Mówiła, że przy 4 st endometriozy trudno uzyskać silne zarodki, ale słyszała, że właśnie stymulacja po stymulacji jest opcja na wzmocnienie jajeczek. I w jej przypadku to się sprawdziło! Wiem jak ivf to trudny proces, potrafi wykończyć fizycznie i psychicznie, ale masz ogromną szanse!!!! Czasem wystarczy to jedno jedyne jajeczko, jeden jedyny zarodek... trzymam kciuki za Ciebie !
Bella.n
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2021
- Postów
- 198
Tak, konezym q10, dhea, witamina e, witamina d, estabiol mama, kwas foliowyA bierzesz jakieś suple coś?
Bella.n
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2021
- Postów
- 198
Bardzo dziękujęWitaj
KD to oczywiście opcja, ale jak dla mnie - w sytuacji braku możliwości zajścia w ciążę z własnych gamet. A to nie jest Twoja sytuacja. Sama z endometrioza się nie borykałam, natomiast mam koleżankę, która niestety musiała podejść do in vitro właśnie przez endomende. Wynik pierwszej procedury - identyczny jak Twój. Z drugiej niestety nie uzyskała zarodków... z trzeciej urodziła Synka. Mówiła, że przy 4 st endometriozy trudno uzyskać silne zarodki, ale słyszała, że właśnie stymulacja po stymulacji jest opcja na wzmocnienie jajeczek. I w jej przypadku to się sprawdziło! Wiem jak ivf to trudny proces, potrafi wykończyć fizycznie i psychicznie, ale masz ogromną szanse!!!! Czasem wystarczy to jedno jedyne jajeczko, jeden jedyny zarodek... trzymam kciuki za Ciebie !
Serduszkowelove
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Luty 2022
- Postów
- 1 239
Niestety ja przez to pobranie mam już niezłe zrosty, ciężkie to wszystko ale damy radę! ♡♡♡ teraz martwimy się czy zajdziemy, jak zajdziemy czy donosimy, poród, pierwsze ząbki kupki, takie to już nasze oczekiwanie, myślę że to zostaje na lata to oczekiwanie na wszystko w stresie (Ja myślę że po przejściach ivf ma się już na całe życie taki mały odchył. Dla nas pierwszą traumą było oddanie nasienia w małej kanciapie gdzie za drzwiami słychać było panie w recepcji, a że my robimy dziecko razem i wchodzimy tam razem to sobie wyobraźcie ten romantyzm sytuacyjny! No ale daliśmy wtedy radę i wielokrotnie potem jak było trzeba oddać nasienie do badań i do zapłodnienia. O sytuacjach gdzie zemdlałam po punkcji i krew leciała po udach jak wstałam nie wspomnę. I w życiu nie oddawałam tak często krwi do badań jak teraz. Nawet pani w diagnostyce mnie już kojarzy z imienia! Ale cóż to w porównaniu z dziewczynami które przeżyły straty i inne traumatyczne momenty. Nie jesteś jedyną z traumą.
reklama
Kasialucky
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2020
- Postów
- 2 687
Ja nie płacze tylko sie ciesze bo teraz to moja jedyna szansa na zostanie matka.Invimed Wrocław. Ponieważ udało by się za pierwszym razem ( większe szanse) A AMh mam niskie. Jak ja się męczę. Nawet nie wiecie. Płakać mi się chce jak pomyślę o tych komórkach dawczyni.
Dzieki dawczyniom kobiety w beznadziejnej sytuacji maja szanse spełnić to największe marzenie
Obecnie jesteśmy po punkcji dawczyni i czekamy na rozwój zarodków.
Podziel się: