O jakże jestem szczęśliwa, że tak mnie "naciagneli"
miałabym za sobą jeszcze dwa nieudane transfery lub chore dziecko..., niedobrze mówisz nieagatka...
Badanie zarodków to jest na razie coś w miarę nowego, nie weszło do standardu, ale myślę że kiedyś wejdzie.
Koszty badania zarodków zwróciły mi się w tych dwóch transferach (morfologicznie najlepszych zarodków) których juz nie wykonaliśmy, bo wiedzieliśmy o ich obciazeniach.
Jak kogoś stać to czemu ma nie badać? Oczywiście, że da się bez PGT zajść w ciążę, ale droga może być trudniejsza, będzie wiązała sie z większą ilością nieudanych transferów, zwiększa się szansa na poronienia, na urodzenie chorego dziecka.
Czemu nie miałabym sobie ułatwić drogi skoro mnie na to stać?