reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej, to może ja się wypowiem bo jestem w podobnym wieku (skończone 40 lat), jestem aktualnie w 16tc zdrowej, książkowej ciąży po IVF. Z racji wieku nie proponowano nam żadnych innych metod. U mnie niedrożny jajowód i obniżome AMH (w okolicy 1), a u partnera słabe nasienie co było przyczyną niepowodzeń w próbach naturalnych. Ze względu na wiek mój i partnera ( wtedy 39 i 50 lat), nie wyobrażaliśmy sobie nie przebadać zarodków. Zatem cała procedura, dwa transfery i badanie zarodków wyniosły nas dokładnie 25 tys. z tym, że ja byłam jeszcze przed 40tką więc załapałam się na refundację leków do stymulacji (zapłaciłam 1,5 tys, dziewczyny bez refundacji płacą ok 5-6 tys.) Z tego co się orientuję to w Gdańsku jest Invicta, która bada zarodki, ale tutaj niech sie wypowiedzą dziewczyny z tamtych okolic. Pamietaj, że Pappa w naszym wieku zazwyczaj wychodzi tragicznie, na przyszłość polecam badanie wolnego dna płodu. Jesli chcesz pogadać , o coś zapytać to zapraszam na priv.
I bardzo, ale to bardzo mi przykro z powodu Twoich strat :-(
Witaj,super ,że się udało 🥰 mozesz napisać ile było zarodków w podejściu ?Ile badaliście?
 
reklama
Dziewczyny pytanko 😊

Jak często na początku po pomyślnym transferze chodzilyscie na kontrolę do lekarza? Mam na myśli tak do 10 tygodnia .. i jak często badalyscie progesteron? Mi to w ogóle nie kazał badać estradiolu..
Ja do 6 tyg chodzilam co 2tyg. Teraz już co 3tyg. Progesteron robiłam tylko 2x ostatni raz w 5tc. Estradiolu wg nie robiłam po transferze
 
Hej, to może ja się wypowiem bo jestem w podobnym wieku (skończone 40 lat), jestem aktualnie w 16tc zdrowej, książkowej ciąży po IVF. Z racji wieku nie proponowano nam żadnych innych metod. U mnie niedrożny jajowód i obniżome AMH (w okolicy 1), a u partnera słabe nasienie co było przyczyną niepowodzeń w próbach naturalnych. Ze względu na wiek mój i partnera ( wtedy 39 i 50 lat), nie wyobrażaliśmy sobie nie przebadać zarodków. Zatem cała procedura, dwa transfery i badanie zarodków wyniosły nas dokładnie 25 tys. z tym, że ja byłam jeszcze przed 40tką więc załapałam się na refundację leków do stymulacji (zapłaciłam 1,5 tys, dziewczyny bez refundacji płacą ok 5-6 tys.) Z tego co się orientuję to w Gdańsku jest Invicta, która bada zarodki, ale tutaj niech sie wypowiedzą dziewczyny z tamtych okolic. Pamietaj, że Pappa w naszym wieku zazwyczaj wychodzi tragicznie, na przyszłość polecam badanie wolnego dna płodu. Jesli chcesz pogadać , o coś zapytać to zapraszam na priv.
I bardzo, ale to bardzo mi przykro z powodu Twoich strat :-(
Dzięki. Ja miałam plan że na pappe nie będę patrzeć bo to wiadomo skoro robią na NFZ niech robią. Ale miałam nadzieję że USG będzie dobre i robię tylko badania nieinwazyjne. A tu wyszły już w samym USG nieprawidłowości. I już z niego podawali że może być zespół Downa, a z pappy wyszedł zespół Edwardsa 1:4 . Dlatego dla mnie decyzja o amniopunkcji była jedną. Żeby mieć 100% pewności. Błagałam tylko żebym nie musiała podejmować decyzji jeśli już ma stać się to najgorsze. Bo tu żadna decyzja nie była dobra.
 
Czesc. Krótko o sobie jeśli się da. Mam za niedługo 42 lata. Ciąża stracona w 11tc. Obecnie przechodzę stratę, właśnie skończyłam 16 TC. Tym razem badamy kosmówke metoda mikromacierzy. Moja głowa n wyszła z założenia że może być u nas problem z kariotypem. Tego też zbadamy. U mnie dochodzi niskie AMH bo miałam wartość przy pierwszym badaniu 0.24 , tak z głupia franca zrobiłam po paru miesiącach i miałam 0.46. dziwne bo nie powinno rosnąć jedynie spadać. Nasienie badanie podstawowe jest ok. Nie ma do czego się przyczepić. Wszystkie te badania robiliśmy bo o ile I ciąża to wpadka jak dla nas, ale po półrocznym systematycznym współżyciu więc gdyby nie było problemów powinnam zaskoczyć szybciej. II ciąża to starania zaraz miesiąc po stracie. Z monitoringu wyszło że są problemy z owulacja. Wtedy zwalałam trochę na przeszłego covida. Więc nie brałam tego pod uwagę, ale po 4 miesiącach dalej nic. Rozpoczęliśmy z aromkiem, 3 miesiące brania, nic odstawione leki bo wyszła torbiel. I pach wskoczyła ciąża, najgorsze że test zobaczyłam w 10dpo a 8 dpo miałam szczepienie na covid. Ot taki skutek uboczny. W I ciąży żadnych problemów, w II już były krwawienia ale okazało się zawsze że to od krwiaków. Luteina dupek, acard. Wszystko szło już super. Na prenatalnych dostałam w pysk. Okazuje się że maluszek ma wady serca, oczywiście z pappy ryzyko to już tragedia. Chcieliśmy zrobić amniopunkcje niestety w dniu kiedy podchodziłam do badania serduszko już nie biło, a w weekend jeszcze czułam jego ruchy. Wg pappy podejrzewają że to zespół Edwardsa. Chcemy to sprawdzić czy tak czy może tylko wada serca a wtedy to możemy uznać że mieliśmy pecha. I do rzeczy.
Jeszcze przed 2 ciąża po tych moich wynikach braliśmy pod uwagę że idziemy w iv. Lekarka teraz już wspomina aby jeśli już to z selekcja zarodków a może nawet z komórki dawczyni.
Wy mając doświadczenie już i widząc że niektóre z sukcesem, nie czytałam całości, jaką klinikę może cię polecić. Pochodzę spod Gdańska. Za którym razem wam się udało i co ważne jaki koszt takiej metody, chodzi mi razem z badaniami, czy tam lekami które trzeba brać. Bo ceny które widzę to podejrzewam,z e są to ceny samych zabiegów a do tego dochodzi cala otoczka innych wydatków.
Nie ukrywam, że też zastanawialiśmy się nad adopcja, które tak naprawdę dalej nie wykluczamy nawet jak się uda jeszcze jakimś cudem z ciążą.
Jestem typem zadaniowa, żeby teraz jakoś funkcjonować muszę coś robić i wykorzystać teraz obowiązkowa przerwę od starań conajmniej 3 miesiące na badania, itd. wszędzie kolejki więc nie będę miała poczucia straconego czasu za pół roku.
hej, my chyba pisalismy juz na innym watku, u mnie byly 2 procedury z badaniem zarodko2 i 44tys czyli za procedure ok 22tys, mam 4 zdrowe zarodki na 10 wysylanych do badania, 2 nie wysylalam ale sa bardzo slabe morfologicznie i na 99% tez chore. czyli na 12 msm 4 zdrowe, mam za soba kilka strat jsk Ty, czy sie uda to zobaczymy. w sierpniu bede transferowac. zycze powodzonka i jakbys miala pytanua dawaj znac. niestety zespol edwardsa jest bardzo zwizany z wiekiem kobiety ze jak komorka zostawia tylko 23 chromosony to na czesto sie cos dzieje na chromosomie 18 sie zle rozdziels i zostana dwa zamiast jednego:(
 
hej, my chyba pisalismy juz na innym watku, u mnie byly 2 procedury z badaniem zarodko2 i 44tys czyli za procedure ok 22tys, mam 4 zdrowe zarodki na 10 wysylanych do badania, 2 nie wysylalam ale sa bardzo slabe morfologicznie i na 99% tez chore. czyli na 12 msm 4 zdrowe, mam za soba kilka strat jsk Ty, czy sie uda to zobaczymy. w sierpniu bede transferowac. zycze powodzonka i jakbys miala pytanua dawaj znac. niestety zespol edwardsa jest bardzo zwizany z wiekiem kobiety ze jak komorka zostawia tylko 23 chromosony to na czesto sie cos dzieje na chromosomie 18 sie zle rozdziels i zostana dwa zamiast jednego:(
Chyba tak, coś mi login mówi.
Może i wiek wpływa, u mnie to cholerne AMH też dokłada. Ale znam kobietę a moja lekarka kobiety które miały podobnie i było ok.
A słyszę że coraz więcej młodych kobiet ma właśnie dzieci z tymi cholernymi zespołami, więc ja widzę tu też inny problem, może cywilizacyjny, może Hiroszima. Po prostu tragedia ile kobiet ma problem z zajściem, utrzymaniem
 
Chyba tak, coś mi login mówi.
Może i wiek wpływa, u mnie to cholerne AMH też dokłada. Ale znam kobietę a moja lekarka kobiety które miały podobnie i było ok.
A słyszę że coraz więcej młodych kobiet ma właśnie dzieci z tymi cholernymi zespołami, więc ja widzę tu też inny problem, może cywilizacyjny, może Hiroszima. Po prostu tragedia ile kobiet ma problem z zajściem, utrzymaniem
napewno zanieczyszczenie nie pomaga bo moze dzialac na komorki jajowe, a masz kontakt z chemikaliami w pracy czy cos? bo mnie po poronieniach lekarz o to wlasnie pytal, ja ogolnie zawsze mialam mega zdrowy tryb zycia, nigdy bym sie nie spodziewala ze takie fatalne komorki mam, z tym AMH to nie wiem bo ja mam 6 i problem z jakoscia. jak Cie dobrze wystymuluja to powinna sie jakas zdrowa komoreczka znalesc
 
Dziewczyny pytanko 😊

Jak często na początku po pomyślnym transferze chodzilyscie na kontrolę do lekarza? Mam na myśli tak do 10 tygodnia .. i jak często badalyscie progesteron? Mi to w ogóle nie kazał badać estradiolu..
Ja również nie robiłam estradiolu :) nie robiłam tych 3 weryfikacji z kliniki co lekarz kazał tylko zbadałam tylko razy betę i proga sobie 😜
 
reklama
Dziewczyny pytanko 😊

Jak często na początku po pomyślnym transferze chodzilyscie na kontrolę do lekarza? Mam na myśli tak do 10 tygodnia .. i jak często badalyscie progesteron? Mi to w ogóle nie kazał badać estradiolu..
hej ja mam wizyty co 2 tygodnie, proga badam raz w tygodniu a estrediol robię przy okazji , niby nie kazała ale ja wole zrobić dla spokoju
 
Do góry