reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Hej, to może ja się wypowiem bo jestem w podobnym wieku (skończone 40 lat), jestem aktualnie w 16tc zdrowej, książkowej ciąży po IVF. Z racji wieku nie proponowano nam żadnych innych metod. U mnie niedrożny jajowód i obniżome AMH (w okolicy 1), a u partnera słabe nasienie co było przyczyną niepowodzeń w próbach naturalnych. Ze względu na wiek mój i partnera ( wtedy 39 i 50 lat), nie wyobrażaliśmy sobie nie przebadać zarodków. Zatem cała procedura, dwa transfery i badanie zarodków wyniosły nas dokładnie 25 tys. z tym, że ja byłam jeszcze przed 40tką więc załapałam się na refundację leków do stymulacji (zapłaciłam 1,5 tys, dziewczyny bez refundacji płacą ok 5-6 tys.) Z tego co się orientuję to w Gdańsku jest Invicta, która bada zarodki, ale tutaj niech sie wypowiedzą dziewczyny z tamtych okolic. Pamietaj, że Pappa w naszym wieku zazwyczaj wychodzi tragicznie, na przyszłość polecam badanie wolnego dna płodu. Jesli chcesz pogadać , o coś zapytać to zapraszam na priv.
I bardzo, ale to bardzo mi przykro z powodu Twoich strat :-(
Witaj,super ,że się udało 🥰 mozesz napisać ile było zarodków w podejściu ?Ile badaliście?
 
reklama
Dziewczyny pytanko 😊

Jak często na początku po pomyślnym transferze chodzilyscie na kontrolę do lekarza? Mam na myśli tak do 10 tygodnia .. i jak często badalyscie progesteron? Mi to w ogóle nie kazał badać estradiolu..
Ja do 6 tyg chodzilam co 2tyg. Teraz już co 3tyg. Progesteron robiłam tylko 2x ostatni raz w 5tc. Estradiolu wg nie robiłam po transferze
 
Hej, to może ja się wypowiem bo jestem w podobnym wieku (skończone 40 lat), jestem aktualnie w 16tc zdrowej, książkowej ciąży po IVF. Z racji wieku nie proponowano nam żadnych innych metod. U mnie niedrożny jajowód i obniżome AMH (w okolicy 1), a u partnera słabe nasienie co było przyczyną niepowodzeń w próbach naturalnych. Ze względu na wiek mój i partnera ( wtedy 39 i 50 lat), nie wyobrażaliśmy sobie nie przebadać zarodków. Zatem cała procedura, dwa transfery i badanie zarodków wyniosły nas dokładnie 25 tys. z tym, że ja byłam jeszcze przed 40tką więc załapałam się na refundację leków do stymulacji (zapłaciłam 1,5 tys, dziewczyny bez refundacji płacą ok 5-6 tys.) Z tego co się orientuję to w Gdańsku jest Invicta, która bada zarodki, ale tutaj niech sie wypowiedzą dziewczyny z tamtych okolic. Pamietaj, że Pappa w naszym wieku zazwyczaj wychodzi tragicznie, na przyszłość polecam badanie wolnego dna płodu. Jesli chcesz pogadać , o coś zapytać to zapraszam na priv.
I bardzo, ale to bardzo mi przykro z powodu Twoich strat :-(
Dzięki. Ja miałam plan że na pappe nie będę patrzeć bo to wiadomo skoro robią na NFZ niech robią. Ale miałam nadzieję że USG będzie dobre i robię tylko badania nieinwazyjne. A tu wyszły już w samym USG nieprawidłowości. I już z niego podawali że może być zespół Downa, a z pappy wyszedł zespół Edwardsa 1:4 . Dlatego dla mnie decyzja o amniopunkcji była jedną. Żeby mieć 100% pewności. Błagałam tylko żebym nie musiała podejmować decyzji jeśli już ma stać się to najgorsze. Bo tu żadna decyzja nie była dobra.
 
Czesc. Krótko o sobie jeśli się da. Mam za niedługo 42 lata. Ciąża stracona w 11tc. Obecnie przechodzę stratę, właśnie skończyłam 16 TC. Tym razem badamy kosmówke metoda mikromacierzy. Moja głowa n wyszła z założenia że może być u nas problem z kariotypem. Tego też zbadamy. U mnie dochodzi niskie AMH bo miałam wartość przy pierwszym badaniu 0.24 , tak z głupia franca zrobiłam po paru miesiącach i miałam 0.46. dziwne bo nie powinno rosnąć jedynie spadać. Nasienie badanie podstawowe jest ok. Nie ma do czego się przyczepić. Wszystkie te badania robiliśmy bo o ile I ciąża to wpadka jak dla nas, ale po półrocznym systematycznym współżyciu więc gdyby nie było problemów powinnam zaskoczyć szybciej. II ciąża to starania zaraz miesiąc po stracie. Z monitoringu wyszło że są problemy z owulacja. Wtedy zwalałam trochę na przeszłego covida. Więc nie brałam tego pod uwagę, ale po 4 miesiącach dalej nic. Rozpoczęliśmy z aromkiem, 3 miesiące brania, nic odstawione leki bo wyszła torbiel. I pach wskoczyła ciąża, najgorsze że test zobaczyłam w 10dpo a 8 dpo miałam szczepienie na covid. Ot taki skutek uboczny. W I ciąży żadnych problemów, w II już były krwawienia ale okazało się zawsze że to od krwiaków. Luteina dupek, acard. Wszystko szło już super. Na prenatalnych dostałam w pysk. Okazuje się że maluszek ma wady serca, oczywiście z pappy ryzyko to już tragedia. Chcieliśmy zrobić amniopunkcje niestety w dniu kiedy podchodziłam do badania serduszko już nie biło, a w weekend jeszcze czułam jego ruchy. Wg pappy podejrzewają że to zespół Edwardsa. Chcemy to sprawdzić czy tak czy może tylko wada serca a wtedy to możemy uznać że mieliśmy pecha. I do rzeczy.
Jeszcze przed 2 ciąża po tych moich wynikach braliśmy pod uwagę że idziemy w iv. Lekarka teraz już wspomina aby jeśli już to z selekcja zarodków a może nawet z komórki dawczyni.
Wy mając doświadczenie już i widząc że niektóre z sukcesem, nie czytałam całości, jaką klinikę może cię polecić. Pochodzę spod Gdańska. Za którym razem wam się udało i co ważne jaki koszt takiej metody, chodzi mi razem z badaniami, czy tam lekami które trzeba brać. Bo ceny które widzę to podejrzewam,z e są to ceny samych zabiegów a do tego dochodzi cala otoczka innych wydatków.
Nie ukrywam, że też zastanawialiśmy się nad adopcja, które tak naprawdę dalej nie wykluczamy nawet jak się uda jeszcze jakimś cudem z ciążą.
Jestem typem zadaniowa, żeby teraz jakoś funkcjonować muszę coś robić i wykorzystać teraz obowiązkowa przerwę od starań conajmniej 3 miesiące na badania, itd. wszędzie kolejki więc nie będę miała poczucia straconego czasu za pół roku.
hej, my chyba pisalismy juz na innym watku, u mnie byly 2 procedury z badaniem zarodko2 i 44tys czyli za procedure ok 22tys, mam 4 zdrowe zarodki na 10 wysylanych do badania, 2 nie wysylalam ale sa bardzo slabe morfologicznie i na 99% tez chore. czyli na 12 msm 4 zdrowe, mam za soba kilka strat jsk Ty, czy sie uda to zobaczymy. w sierpniu bede transferowac. zycze powodzonka i jakbys miala pytanua dawaj znac. niestety zespol edwardsa jest bardzo zwizany z wiekiem kobiety ze jak komorka zostawia tylko 23 chromosony to na czesto sie cos dzieje na chromosomie 18 sie zle rozdziels i zostana dwa zamiast jednego:(
 
hej, my chyba pisalismy juz na innym watku, u mnie byly 2 procedury z badaniem zarodko2 i 44tys czyli za procedure ok 22tys, mam 4 zdrowe zarodki na 10 wysylanych do badania, 2 nie wysylalam ale sa bardzo slabe morfologicznie i na 99% tez chore. czyli na 12 msm 4 zdrowe, mam za soba kilka strat jsk Ty, czy sie uda to zobaczymy. w sierpniu bede transferowac. zycze powodzonka i jakbys miala pytanua dawaj znac. niestety zespol edwardsa jest bardzo zwizany z wiekiem kobiety ze jak komorka zostawia tylko 23 chromosony to na czesto sie cos dzieje na chromosomie 18 sie zle rozdziels i zostana dwa zamiast jednego:(
Chyba tak, coś mi login mówi.
Może i wiek wpływa, u mnie to cholerne AMH też dokłada. Ale znam kobietę a moja lekarka kobiety które miały podobnie i było ok.
A słyszę że coraz więcej młodych kobiet ma właśnie dzieci z tymi cholernymi zespołami, więc ja widzę tu też inny problem, może cywilizacyjny, może Hiroszima. Po prostu tragedia ile kobiet ma problem z zajściem, utrzymaniem
 
Chyba tak, coś mi login mówi.
Może i wiek wpływa, u mnie to cholerne AMH też dokłada. Ale znam kobietę a moja lekarka kobiety które miały podobnie i było ok.
A słyszę że coraz więcej młodych kobiet ma właśnie dzieci z tymi cholernymi zespołami, więc ja widzę tu też inny problem, może cywilizacyjny, może Hiroszima. Po prostu tragedia ile kobiet ma problem z zajściem, utrzymaniem
napewno zanieczyszczenie nie pomaga bo moze dzialac na komorki jajowe, a masz kontakt z chemikaliami w pracy czy cos? bo mnie po poronieniach lekarz o to wlasnie pytal, ja ogolnie zawsze mialam mega zdrowy tryb zycia, nigdy bym sie nie spodziewala ze takie fatalne komorki mam, z tym AMH to nie wiem bo ja mam 6 i problem z jakoscia. jak Cie dobrze wystymuluja to powinna sie jakas zdrowa komoreczka znalesc
 
Dziewczyny pytanko 😊

Jak często na początku po pomyślnym transferze chodzilyscie na kontrolę do lekarza? Mam na myśli tak do 10 tygodnia .. i jak często badalyscie progesteron? Mi to w ogóle nie kazał badać estradiolu..
Ja również nie robiłam estradiolu :) nie robiłam tych 3 weryfikacji z kliniki co lekarz kazał tylko zbadałam tylko razy betę i proga sobie 😜
 
reklama
Dziewczyny pytanko 😊

Jak często na początku po pomyślnym transferze chodzilyscie na kontrolę do lekarza? Mam na myśli tak do 10 tygodnia .. i jak często badalyscie progesteron? Mi to w ogóle nie kazał badać estradiolu..
hej ja mam wizyty co 2 tygodnie, proga badam raz w tygodniu a estrediol robię przy okazji , niby nie kazała ale ja wole zrobić dla spokoju
 
Do góry