Czesc. Krótko o sobie jeśli się da. Mam za niedługo 42 lata. Ciąża stracona w 11tc. Obecnie przechodzę stratę, właśnie skończyłam 16 TC. Tym razem badamy kosmówke metoda mikromacierzy. Moja głowa n wyszła z założenia że może być u nas problem z kariotypem. Tego też zbadamy. U mnie dochodzi niskie AMH bo miałam wartość przy pierwszym badaniu 0.24 , tak z głupia franca zrobiłam po paru miesiącach i miałam 0.46. dziwne bo nie powinno rosnąć jedynie spadać. Nasienie badanie podstawowe jest ok. Nie ma do czego się przyczepić. Wszystkie te badania robiliśmy bo o ile I ciąża to wpadka jak dla nas, ale po półrocznym systematycznym współżyciu więc gdyby nie było problemów powinnam zaskoczyć szybciej. II ciąża to starania zaraz miesiąc po stracie. Z monitoringu wyszło że są problemy z owulacja. Wtedy zwalałam trochę na przeszłego covida. Więc nie brałam tego pod uwagę, ale po 4 miesiącach dalej nic. Rozpoczęliśmy z aromkiem, 3 miesiące brania, nic odstawione leki bo wyszła torbiel. I pach wskoczyła ciąża, najgorsze że test zobaczyłam w 10dpo a 8 dpo miałam szczepienie na covid. Ot taki skutek uboczny. W I ciąży żadnych problemów, w II już były krwawienia ale okazało się zawsze że to od krwiaków. Luteina dupek, acard. Wszystko szło już super. Na prenatalnych dostałam w pysk. Okazuje się że maluszek ma wady serca, oczywiście z pappy ryzyko to już tragedia. Chcieliśmy zrobić amniopunkcje niestety w dniu kiedy podchodziłam do badania serduszko już nie biło, a w weekend jeszcze czułam jego ruchy. Wg pappy podejrzewają że to zespół Edwardsa. Chcemy to sprawdzić czy tak czy może tylko wada serca a wtedy to możemy uznać że mieliśmy pecha. I do rzeczy.
Jeszcze przed 2 ciąża po tych moich wynikach braliśmy pod uwagę że idziemy w iv. Lekarka teraz już wspomina aby jeśli już to z selekcja zarodków a może nawet z komórki dawczyni.
Wy mając doświadczenie już i widząc że niektóre z sukcesem, nie czytałam całości, jaką klinikę może cię polecić. Pochodzę spod Gdańska. Za którym razem wam się udało i co ważne jaki koszt takiej metody, chodzi mi razem z badaniami, czy tam lekami które trzeba brać. Bo ceny które widzę to podejrzewam,z e są to ceny samych zabiegów a do tego dochodzi cala otoczka innych wydatków.
Nie ukrywam, że też zastanawialiśmy się nad adopcja, które tak naprawdę dalej nie wykluczamy nawet jak się uda jeszcze jakimś cudem z ciążą.
Jestem typem zadaniowa, żeby teraz jakoś funkcjonować muszę coś robić i wykorzystać teraz obowiązkowa przerwę od starań conajmniej 3 miesiące na badania, itd. wszędzie kolejki więc nie będę miała poczucia straconego czasu za pół roku.