Klinika w Niemczech. Metoda ICSI.Każda klinika inaczej. Mi kazali robić test z moczu, a później Betę. U Ciebie jakoś bardzo długo każą czekać. Jak przy inseminacji.
Jak tak każą no to słucham, ale czekanie to męka.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Klinika w Niemczech. Metoda ICSI.Każda klinika inaczej. Mi kazali robić test z moczu, a później Betę. U Ciebie jakoś bardzo długo każą czekać. Jak przy inseminacji.
Wierzę, że jeszcze się los do Ciebie uśmiechnie.Dziewczyny, nowe wiadomości z frontu:
Jestem po operacji. Oprócz macicy zostało uszkodzone jelito. Zarówno macica jak i jelito zostało zszyte. Zabieg trwał 1,5h. Jutro będę wiedziała coś więcej. Mam cewnik i dren wiec mnie wszystko boli, a już mi zapowiedziały położne ze będę musiała wieczorem wstać. To już koniec przygody z in vitro, szkoda mojego zdrowia i pani dr z kliniki również potwierdziła ze przez szycie macicy jednak ryzyko niepowodzenia jeszcze bardziej wzrosło. Będę oczywiście zaglądać na forum bo bardzo się do Was przyzwyczaiłam
Pani dr z kliniki napisze mi list polecający do procedury adopcyjnej Trzymajcie kciuki aby po tej operacji wszystko było dobrze i żeby wszystko co planujemy nam się powiodło
Czyli zmiana kierunku :-) ale efekt ten sam - różowa pupcia. Dużo zdrówka dla Ciebie jeszcze się okaże ze zaadaptujesz dwójeczkę lub trójeczkę maluszków bo masz wielkie serce :-* i dużo do ofiarowania.Dziewczyny, nowe wiadomości z frontu:
Jestem po operacji. Oprócz macicy zostało uszkodzone jelito. Zarówno macica jak i jelito zostało zszyte. Zabieg trwał 1,5h. Jutro będę wiedziała coś więcej. Mam cewnik i dren wiec mnie wszystko boli, a już mi zapowiedziały położne ze będę musiała wieczorem wstać. To już koniec przygody z in vitro, szkoda mojego zdrowia i pani dr z kliniki również potwierdziła ze przez szycie macicy jednak ryzyko niepowodzenia jeszcze bardziej wzrosło. Będę oczywiście zaglądać na forum bo bardzo się do Was przyzwyczaiłam
Pani dr z kliniki napisze mi list polecający do procedury adopcyjnej Trzymajcie kciuki aby po tej operacji wszystko było dobrze i żeby wszystko co planujemy nam się powiodło
Myślałam ostatnio o Tobie, czekałam na wieści ale na pewno nie na takie nie rozumiem dlaczego tak się dzieje, że czasami dostaje się takiego kopa od życia, losu..Dlaczego często ludzie uczciwi i sprawiedliwi cierpią? Dlaczego tyle nieszczęść spotyka często niewinnych ludzi, gdzie jest w tym wszystkim Bóg? Jestem chyba za głupia, żeby to zrozumieć... Mimo wszystkich przeciwności losu życzę Ci z głębi serca odnalezienia siebie w tym wszystkim oraz wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim słońca na co dzieńTak, podczas łyżeczkowania,ale to nie wina szpitala, to kwestia słabej macicy i dziwnego tworu który się stworzył, lekarka (zreszta bardzo dobra, jedna z najlepszych operatorów) po prostu przez ten twór nie była w stanie ocenić odległości, wydawało jej się ze wszystko jest okej, okazało się ze było to wrośnięte łożysko które było nieaktywne i nie produkowało bhcg dlatego wcześniej było określone jako krwiak a potem jeszcze obrosło tymi odchodami poporodowymi bo mi się od razu zamknęła szyjka.
Hejka, a gdzie w DE? Ja również w Niemczech mieszkamKlinika w Niemczech. Metoda ICSI.
Jak tak każą no to słucham, ale czekanie to męka.
Niech tego Prosecco nie będzie za dużo, ale żeby pomogło, chociaż wiadome jest, że ot tak to nie minie. Głowa do góry, trzymaj się. Mam nadzieję, że na urlopie staniesz na nogi. Przytulam mocno.Czesc dziewczyny. Nie bylo mnie tu przez kilka dni. Praca, stres i wszystko spowodowaly, ze nie mialam kiedy. Dzisiaj mialam wizyte usg. Dzisiaj 9 tydzien po transferze. Tydzien temu serce bilo, dzisiaj juz nie. Wlasnie zegnam moje kochane dziecko, ktore nie chcialo ze mna zostac. Pije prosecco i placze od 15. Serce rozerwane na milion kawalkowz beta spadla z 30 tys na 15600 w ciagu 13 dni. Kazali pdstawic leki i czekac na poronienie.
Alez to zycie jest hujowe na maksa
Szyszka i Fredka oraz DaGler trzymam mocno kciuki A takze za pozostale z Was. Pojade jeszcze do Pasnika, chce wiedziec czy zrobilam wszystko. Co poszlo nie tak. Psychicznie mam dosyc. Za 2 tyg urlop i musze jakos dojsc do siebie.
Klinika w Wiesbaden.Hejka, a gdzie w DE? Ja również w Niemczech mieszkam
Uuuu, tego nie wiem .. myślałam, że NK to NKJa musze zrobić immunofenotyp limfocytów (aktualne badanie aktywności cyyotoksycznej NK) może to jednak coś innego
Qwa… szok. Tak bardzo mi przykro .Czesc dziewczyny. Nie bylo mnie tu przez kilka dni. Praca, stres i wszystko spowodowaly, ze nie mialam kiedy. Dzisiaj mialam wizyte usg. Dzisiaj 9 tydzien po transferze. Tydzien temu serce bilo, dzisiaj juz nie. Wlasnie zegnam moje kochane dziecko, ktore nie chcialo ze mna zostac. Pije prosecco i placze od 15. Serce rozerwane na milion kawalkowz beta spadla z 30 tys na 15600 w ciagu 13 dni. Kazali pdstawic leki i czekac na poronienie.
Alez to zycie jest hujowe na maksa
Szyszka i Fredka oraz DaGler trzymam mocno kciuki A takze za pozostale z Was. Pojade jeszcze do Pasnika, chce wiedziec czy zrobilam wszystko. Co poszlo nie tak. Psychicznie mam dosyc. Za 2 tyg urlop i musze jakos dojsc do siebie.