reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ale mądre słowa! :)
Miałam to samo napisać 😉.

Myśle ze to nie tak ze się nie cieszymy tylko człowiek od samego początku od czegoś , kogoś zależał . Lekarz , stymulacja ,punkcja transfer . Zawsze czekanie , zawsze odliczanie i zamartwianie się czy wszystko ok . To ze się zajdzie w ciąże to jeszcze nic …
Ale stres wiążący się z każda wizytą , z każdymi wynikami jest tak silny ze niestety czasem te nerwy biorą górę nad szczęściem . Każdy ból , każde ukłucie , plamienie cokolwiek odrazu sprawia ze zaświeca nam się lampka i zaczyna się panika , czy tak ma byc , czy wszystko ok i rozkładamy to na czynniki pierwsze . Mam nadzieje ze są to tak mocne lęki związane z 1 trymestrem , ze po prenatalnych troszkę to wszystko odpuszcza….
 
reklama
Ale to były emocje 😍. A przed gabinetem to już mi się zdrowaśki w głowie pier.dolily tyle ich klepałam😱. Baba mnie zobaczyła i mówi że od razu mam się rozbierać. Pewnie stwierdziła że nie będzie ze mną gadki 😜.
Dzieciok rośnie szybko, Aduś mówi że to super 😍. Ma już 2,12cm, tętno 170. Baba też mówi że wszystko pięknie 🤩
Wiem, że każda to mówi, ale nie mogę w to uwierzyć 🤷. Tak się dobrze czuć i być w ciunży 🤷
Cudownie kochana, baaardzo zasłużyłaś na tą ciunże 🥰
Życzę ci przede wszystkim spokoju i dużo wiary, że będzie pięknie i będziesz mamą ❤🧡💛💚💙💜
A baba dobrze mówi ☺
 
Bardzo dobrze Ciebie rozumiem.Po pierwszym nieudanym transferze zalamalam sie bardzo.Nie mialam mrozaczkow musialam cala procedure zaczac od nowa.Nie moglam sie poddac i zaczelam od razu po okresie.Drugi transfer udany.Moj cud wlasnie sie przebudza i nie daje wytchnienia od 14😉
Walcz i wierz w to ze sie uda
Tego właśnie się obawiam, że wykorzystam drugi zarodek bez powodzenia i będę musiała zaczynać od początku. Ja w zasadzie już zaczęłam przygotowania do kolejnego transferu. Dostałam miesiączkę i zaczęłam przyjmować leki. Idziemy za ciosem nie ma na co czekać.
Cieszę się , że wyczekany maluszek jest już z wami. Szczerze zazdroszczę. Mam nadzieję, że i nasz cud niebawem przyjdzie na świat.
 
Miałam to samo napisać 😉.

Myśle ze to nie tak ze się nie cieszymy tylko człowiek od samego początku od czegoś , kogoś zależał . Lekarz , stymulacja ,punkcja transfer . Zawsze czekanie , zawsze odliczanie i zamartwianie się czy wszystko ok . To ze się zajdzie w ciąże to jeszcze nic …
Ale stres wiążący się z każda wizytą , z każdymi wynikami jest tak silny ze niestety czasem te nerwy biorą górę nad szczęściem . Każdy ból , każde ukłucie , plamienie cokolwiek odrazu sprawia ze zaświeca nam się lampka i zaczyna się panika , czy tak ma byc , czy wszystko ok i rozkładamy to na czynniki pierwsze . Mam nadzieje ze są to tak mocne lęki związane z 1 trymestrem , ze po prenatalnych troszkę to wszystko odpuszcza….
Taaaa u mnie jak stres odpuścił to mój świat rozpadł się na milion kawałków, trafiłam do szpitala w 24 tc, powiedzieli nie ma opcji czekamy na przedwczesny poród. Wtedy zrozumiałam, nigdy nie ma niczego pewnego. Dopiero szczęśliwy poród pozwolił odzyskać spokój.
 
A co badałaś do tej pory? Miałaś robioną np histeroskopie? Mieliście 2 zarodki czy więcej? Ile komórek uzyskała że stymulacji? I ile było zapłodnionych? Czasem wszystko jest dobrze a się nie udaje bo z zarodkiem może być coś nie tak Jest bardzo wiele czynników które wpływają na powodzenie ....
Nie miałam wykonywanej histeroskopii. Lekarz nie wspominał o tym badaniu, może w mojej sytuacji nie ma wskazania do tego badania. Miałam wykonane badania z krwi do invitro, USG prawidłowe, cytologia również. Cykle menstruacyjne mam regularne. Miałam wykonane badanie CFTR - ok. U partnera w badaniach genetycznych stwierdzono polimorfizm 7T.
Podczas punkcji pobrano 11 komórek, uzyskano 2 zarodki - zostały zamrożone w 5 dobie. Nie mogłam podejść do świeżego transferu przez poziom hormonów po zastrzykach.
 
Taaaa u mnie jak stres odpuścił to mój świat rozpadł się na milion kawałków, trafiłam do szpitala w 24 tc, powiedzieli nie ma opcji czekamy na przedwczesny poród. Wtedy zrozumiałam, nigdy nie ma niczego pewnego. Dopiero szczęśliwy poród pozwolił odzyskać spokój.
No ja rozumiem , ale nie możemy tez popadać w taka skrajność ze skoro komuś to mi tez . Lepiej jest się naładować pozytywna energia i myślami - inaczej ześwirujemy 🙈. Skończenie 1 czy 2 trymestru nie daje żadnej gwarancji ale jednak choć trochę uspokaja i daje nadzieje ze dalej będzie wszystko ok .
 
Ostatnia edycja:
Ja mam za sobą udane i nieudane transfery, były tez udane tylko na chwile i mam trójkę dzieci z ivf. Syna i dwa tygodnie temu urodziłam córki :-) jeden nieudany transfer o niczym nie świadczy. To początek waszej drogi. U nas tez czynnik męski :-)
Jak czytam, że komuś jednak się udało to naprawdę jestem szczęśliwa. To daje mi nadzieję, że i nam się uda. Jednak gdzieś z tyłu głowy ciągle mam myśl, że mogę nigdy nie zostać mamą.
Nawet nie wiem jak mam się nastawiać do kolejnego transferu. Mam myśleć pozytywnie, że się uda czy po prostu podejść i czekać na wynik...
 
Jak czytam, że komuś jednak się udało to naprawdę jestem szczęśliwa. To daje mi nadzieję, że i nam się uda. Jednak gdzieś z tyłu głowy ciągle mam myśl, że mogę nigdy nie zostać mamą.
Nawet nie wiem jak mam się nastawiać do kolejnego transferu. Mam myśleć pozytywnie, że się uda czy po prostu podejść i czekać na wynik...
Na to nie ma recepty 😐 mieszkanka emocji jakich doświadczamy nie da się z niczym porównać. I chyba już zawsze tak będzie, raz lepiej, raz gorzej. I niestety nie pozostaje nam nic innego jak nauczyć się z tym żyć 😉
 
Przykro mi, że ci się nie udało ale nie możesz się załamywać po pierwszej próbie. In vitro to czasami długa i kręta droga, ale za to nagroda warta każdej wylanej łzy.
Jeśli nie czujesz się na siłach to lepiej zrób choć krótką przerwę, czas goi rany.
Powodzenia 🍀

Przykro mi, że ci się nie udało ale nie możesz się załamywać po pierwszej próbie. In vitro to czasami długa i kręta droga, ale za to nagroda warta każdej wylanej łzy.
Jeśli nie czujesz się na siłach to lepiej zrób choć krótką przerwę, czas goi rany.
Powodzenia 🍀
Dziękuję za wsparcie! Niby to wszystko rozumiem i zdawałam sobie sprawę, że może się nie udać. Nie wiedziałam , że aż tak będzie bolało... Zaczynam kolejną walkę o dzidziusia!
 
reklama
No ja rozumiem . Twój przykład niestety nie miał szczęśliwego happy endu i to jest bardzo przykre , ale nie możemy tez popadać w taka skrajność ze skoro komuś to mi tez . Lepiej jest się naładować pozytywna energia i myślami - inaczej ześwirujemy 🙈. Skończenie 1 czy 2 trymestru nie daje żadnej gwarancji ale jednak choć trochę uspokaja i daje nadzieje ze dalej będzie wszystko ok .
Akurat mój przypadek jest jednym z najbardziej niezwykłych ....w skrócie zakończył się wielkim szczęściem, córka przyszła na świat w 37 tc. Przy zerowej szyjce i cieknących wodach od 24 tc to wielki cud.
Pewnie że trzeba się cieszyć, oddychać pełna piersią po każdym USG. Stach jest normalny i troszkę zależy od indywidualnych predyspozycji danej osoby.
 
Do góry