reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wiesz co z lekarzem rozmawiałam i potem poszłam do opiekunki. Ale z uwagi że to była kontrola po ciąży pozamacicznej i bylam bez partnera to byla taka luźna rozmowa w którą stronę idziemy. Natomiast lekarz ciągle powtarzał że decyzja o badaniu zarodków itp będzie finalnie zależała od nas. Potem u opiekunki kazała zanotować sobie te 3 pytania i się nad tym zastanowić. Nie wiem też jak to jest z mrożeniem tych zarodków. W sensie zakładając że zapładniamy wszystko i przetrwa ich całkiem sporo i np mało zużyjemy to co wtedy duże to koszty i przez ile musimy opłacać przetrzymywanie? Planujemy więcej niż 1 dziecko.
A ten scenariusz o którym napisałaś to jest kosztowny? Bo rozumiem że to jest tak że nie zamrażają już zapłodnionej komórki tylko taką pobraną dopiero tak? Bo ja to myślałam że to jest tak że pobierają ze mnie wszystkie komórki potem wszystkie zapładniają i np podają 2 najlepsze a reszte zamrażają.
Nie wiem gdzie się leczysz ja w Invikcie i ogólnie ze względu na to, że mieliśmy dość słabe nasienie zapładniane u nas były wszystkie bo słabe nasienie według mojego lekarza było do tego wskazaniem.Pobierają zawsze wszystkie "z kobiety" ale w ustawie jest, że musi być wskazanie do tego by zapładniać więcej niż 6. Więc jak zaplodnią 6 to resztę komórek niezapłodnionych zamrożą. Jak z tych 6 czy z iluś tam komórek wyjdzie dużo zarodków to też ileś tam zamrożą no bo powiedzmy wszystkich 6 czy więcej nie zatransferuja :)
 
reklama
Cześć dziewczyny. Szukam pocieszenia. Przeczytałam już chyba wszystkie wątki na forach, ale wciąż żyje w ogromnym strachu.
2 lipca mialam usg prenatalne (11tc4d) i doktorka nie znalazła żadnych nieprawidłowości. Przed badaniem usg czyli 28 czerwca oddalam krew do testu pappa. I tu zaczyna się tragedia. Biało bardzo niskie i beta hcg tez najlepsza, wysokie tętno dziecka i ryzyko skorygowane trisomii 13 1:97. Mam wskazanie do aminiopunkcji. Jestem załamana. Od piątku płaczę i nie mogę sobie poradzić ze stresem. Wczoraj poleciałam zrobić test NIFTY pro bo nie wytrzymam do 16tc bo wtedy można zrobić amnio, której bardzo sie boję. Znacie historię takie jak moja i zakończyła się pozytywnie. 6 lat starań, ciąża w ivf z kd i taki cios. Umieram ze stresu w oczekiwaniu na wynik nifty.
 
Nie wiem gdzie się leczysz ja w Invikcie i ogólnie ze względu na to, że mieliśmy dość słabe nasienie zapładniane u nas były wszystkie bo słabe nasienie według mojego lekarza było do tego wskazaniem.Pobierają zawsze wszystkie "z kobiety" ale w ustawie jest, że musi być wskazanie do tego by zapładniać więcej niż 6. Więc jak zaplodnią 6 to resztę komórek niezapłodnionych zamrożą. Jak z tych 6 czy z iluś tam komórek wyjdzie dużo zarodków to też ileś tam zamrożą no bo powiedzmy wszystkich 6 czy więcej nie zatransferuja :)
Ja też w Invicta w Wawie. U nas też mówił że doradzałby wszystkie ale że muszę się zastanowić co potem zrobię z pozostałymi. Nawet nie wiem jakie są opcje potem. Wiem że chcę więcej dzieci. Ale mrożenie dużej ilości zarodków nie wiem jakie to koszty itp. W sensie właśnie nam doradzał zapłodnić wiecej niż 6 komórek powiedział że jest wskazanie i trzeba się zastanowić ile zapładniać. Jak myślisz jak najlepiej?
 
Super dziękuję za odpowiedź. A powiedz mi jeszcze jak to jest z tą ceną za badanie tych zarodków. Czy to jest tak że cena zależy od ilości badanych zarodków. Bo sama nie wiem jak to jest. Czytałam że niektóre dziewczyny hoduję np po 20 komórek i co wtedy jak to się odbywa? Wiem tylko tyle że będę chciała mieć więcej niż 1 dziecko. Więc w przyszłości chciałabym mieć gdzieś już takie przebadane zarodki zamrożone (można po przebadaniu mrozić?). Czemu badaliście 4 z 8? Jestem początkująca. Przepraszam za tyle pytań.
Tak, cena zależy od ilości badanych zarodkow. W Invicta za 4 płacisz (jeśli się nie mylę bo nie pamiętam dokładnie) 5900zl a za każdy następny po 1200zl. Jakoś tak to było.
My badaliśmy tylko 4 z nadzieją, że któreś z tej czwórki z nami zostanie i nie będzie potrzeby badac wszystkich. Narazie straciliśmy 1.
Ja miałam zapladnianych 27 komorek z czego mamy tylko albo az 8 zarodków. Także ilość pobranych komórek to dopiero' połowa 'sukcesu. Ważna jest ich jakośc i oczywiście jakość nasienia. Zarodki są hodowane (w Invicta) do 5doby,pobierany jest z nich materiał do badan i są zamrożone. I póki będziesz opłacać depozyt to klinika będzie je tam trzymać dla Was. Jeśli zdecydujesz, że już nie chcesz więcej dzieci i nie chcesz opłacać depozytu możesz takie zarodki oddać do adopcji. Nie pamiętam jaka jest cena za mrożenie ale są to ceny ustalane przez kliniki wuec będą się różnić.
 
Ja też w Invicta w Wawie. U nas też mówił że doradzałby wszystkie ale że muszę się zastanowić co potem zrobię z pozostałymi. Nawet nie wiem jakie są opcje potem. Wiem że chcę więcej dzieci. Ale mrożenie dużej ilości zarodków nie wiem jakie to koszty itp. W sensie właśnie nam doradzał zapłodnić wiecej niż 6 komórek powiedział że jest wskazanie i trzeba się zastanowić ile zapładniać. Jak myślisz jak najlepiej?
Ja miałam mrożenie w pakiecie na rok, my z 22 kumulusow czyli wszystkich pobranych komórek tych zdatnych do zapłodnienia mieliśmy 12 i z tych 12 wyszło 7 blastocyst, jedną mam w brzuchu bo udało się za pierwszym razem ale jakoś nie wyobrażam sobie nie zapladniac wszystkich. Z tego co wiem Invicta ma stały koszt bez względu na ilość mrożonych zarodków. No siódemki dzieci nie planuje mieć więc pewnie jeśli z tą i następną ciążą będzie dobrze bo chciałabym mieć dwójkę, to resztę zarodków oddam do adopcji ( to też trzeba mieć na uwadze jeśli będzie więcej bo tak to ponosi się koszt ich mrożenia ). Ale też nie możesz myśleć zaplodnie dwie komórki i z tego będę miała dwójkę dzieci bo w praktyce z tego co czytam na forum to mało jest przypadków, że tak się dzieje... Ja wolałam być zabezpieczona jeśli chodzi o ilość zarodków bo na kasie nie śpię i wolałam z mężem załatwić sprawę raz a porządnie chociaż i takie podejście to nie zawsze gwarant sukcesu. A jeśli chodzi o oddanie zarodków do adopcji to wierzę w to, że ludzie, którzy adoptują czyjeś zarodki są ludźmi o wspaniałym sercu naprawdę pragnącymi dziecka 🤗 tak to sobie tłumacze z mężem.
 
Justi92 a jak u Ciebie po wyprowadzce? Jak się czujesz? Maz sie cos odzywa? Walczy?
Wróciłam w niedzielę po wizycie w szpitalu do domu, walczył i wywalczył. Póki co poprawił się i się stara a ja staram się nie denerwować zobaczymy jak długo.. Cieszę się że mogę się wkoncu wyspc we własnym łóżku 😍 i dziękuję że pytasz😘😘😘😘😘
 
Tak, cena zależy od ilości badanych zarodkow. W Invicta za 4 płacisz (jeśli się nie mylę bo nie pamiętam dokładnie) 5900zl a za każdy następny po 1200zl. Jakoś tak to było.
My badaliśmy tylko 4 z nadzieją, że któreś z tej czwórki z nami zostanie i nie będzie potrzeby badac wszystkich. Narazie straciliśmy 1.
Ja miałam zapladnianych 27 komorek z czego mamy tylko albo az 8 zarodków. Także ilość pobranych komórek to dopiero' połowa 'sukcesu. Ważna jest ich jakośc i oczywiście jakość nasienia. Zarodki są hodowane (w Invicta) do 5doby,pobierany jest z nich materiał do badan i są zamrożone. I póki będziesz opłacać depozyt to klinika będzie je tam trzymać dla Was. Jeśli zdecydujesz, że już nie chcesz więcej dzieci i nie chcesz opłacać depozytu możesz takie zarodki oddać do adopcji. Nie pamiętam jaka jest cena za mrożenie ale są to ceny ustalane przez kliniki wuec będą się różnić.
No rozumiem jasna sprawa. To skoro to taka cena to my pewnie też przebadamy 4. Czytałam o jakiejś dziewczynie z forum co napisała że za badanie komórek wyszło jej 15 tys czyli pewnie zdecydowała się przebadać wszystkie. Najprawdopodobniej. W takim razie trzymam kciuki za Twoje zarodki!! No właśnie ciężko przewidzieć co się po drodze zdarzy z tymi komórkami. Nasienie u Nas też kuleje. A wiesz może czy to badanie wyklucza mozaiki czyli sytuacje że komórka ma część komórek zdrowych a część chorych? Czy jest zapis że na to nic nie poradzą i nie biorą odpowiedzialności. U nas była taka mozaika taka wada w płodzie. Pamiętam że strasznie się zawiodłam bo test Nifty wykazał zdrowy płód (w regulaminie mają że nie wykrywa mozaiek) . A z badań po poronieniu wyszła mozaika zespół Turnera. Dlatego rozkminiam czy to PGT wykrywa. A tak PI razy drzwi ile takie mrożenie na rok? Koszt też jest uzależniony od ilości mrożonych zarodków? (bo mrozi się zarodki tak? nie komórki).
 
Cześć dziewczyny. Szukam pocieszenia. Przeczytałam już chyba wszystkie wątki na forach, ale wciąż żyje w ogromnym strachu.
2 lipca mialam usg prenatalne (11tc4d) i doktorka nie znalazła żadnych nieprawidłowości. Przed badaniem usg czyli 28 czerwca oddalam krew do testu pappa. I tu zaczyna się tragedia. Biało bardzo niskie i beta hcg tez najlepsza, wysokie tętno dziecka i ryzyko skorygowane trisomii 13 1:97. Mam wskazanie do aminiopunkcji. Jestem załamana. Od piątku płaczę i nie mogę sobie poradzić ze stresem. Wczoraj poleciałam zrobić test NIFTY pro bo nie wytrzymam do 16tc bo wtedy można zrobić amnio, której bardzo sie boję. Znacie historię takie jak moja i zakończyła się pozytywnie. 6 lat starań, ciąża w ivf z kd i taki cios. Umieram ze stresu w oczekiwaniu na wynik nifty.
Ryzyko masz podwyższone ale wciąż tylko jedno dziecko na 97 rodzi się chore. Jest cały wątek na forum o amniopunkcji, poszukaj.
 
reklama
Ja miałam mrożenie w pakiecie na rok, my z 22 kumulusow czyli wszystkich pobranych komórek tych zdatnych do zapłodnienia mieliśmy 12 i z tych 12 wyszło 7 blastocyst, jedną mam w brzuchu bo udało się za pierwszym razem ale jakoś nie wyobrażam sobie nie zapladniac wszystkich. Z tego co wiem Invicta ma stały koszt bez względu na ilość mrożonych zarodków. No siódemki dzieci nie planuje mieć więc pewnie jeśli z tą i następną ciążą będzie dobrze bo chciałabym mieć dwójkę, to resztę zarodków oddam do adopcji ( to też trzeba mieć na uwadze jeśli będzie więcej bo tak to ponosi się koszt ich mrożenia ). Ale też nie możesz myśleć zaplodnie dwie komórki i z tego będę miała dwójkę dzieci bo w praktyce z tego co czytam na forum to mało jest przypadków, że tak się dzieje... Ja wolałam być zabezpieczona jeśli chodzi o ilość zarodków bo na kasie nie śpię i wolałam z mężem załatwić sprawę raz a porządnie chociaż i takie podejście to nie zawsze gwarant sukcesu. A jeśli chodzi o oddanie zarodków do adopcji to wierzę w to, że ludzie, którzy adoptują czyjeś zarodki są ludźmi o wspaniałym sercu naprawdę pragnącymi dziecka 🤗 tak to sobie tłumacze z mężem.
Wow Gratulacje!! Trzymam kciuki za Ciebie! No to już coraz więcej rozumiem po rozmowie z Wami. No i chyba z tą adopcją to lekarz mnie trochę niepotrzebnie nastraszył. Że moje DNA gdzieś będzie chodzić po świecie. No ale co zrobić faktycznie chyba większość osób tak robi. Jak ktoś chce mieć więcej dzieci to trzeba się zabezpieczyć i tyle. A jak to jest bo zakładając że zapłodnię np wszystkie komórki i przebadam 4 to te pozostałe zapłodnione się mrozi? Podpowiedz też jak to będzie u mnie wyglądało? Plan mamy taki. Od nowego cyklu od 2 dc mam brać tabletki antykoncepcyjne. Czyli mniej więcej od połowy lipca. Potem mam przed 14 dc przyjść na wizytę ustalić co i jak z in vitro i podpisać papiery. Wiem że mamy iść w długim protokole i ma być dłuższa stymulacja (nie wiem co to znaczy) i po rozmowie z Wami wiem że będę chciała przebadać zarodki. Czy umiecie mi powiedzieć mniej więcej jak to będzie wyglądało i mniej więcej ile trwało co?
 
Do góry