@Aduś16, @Pchełka216, @Natsnats, @Netiaskitchen, @nieagatka, @motylek24, @Vinszka, @annemarie, @Cappuccinko1988, @Tagitagi, @Mirka30, @bazylia128, @katarzyna86, @Szyszka99, @Kashyw83, @maria_92, @kate_p7, @laChance. @pauli890, @Iza35, @Iskierka_NADZIEII, @PelnaNadzieji85, @Madlene83, @mona993, @Orchidea33, @M@gda1985, @Joasek, @Dzoannna, @Ruda08, @AninuT @Smętna30, @mala_Mi 80, @Murawa, @Brakujemiwiary, @fredka84, @Evela.6, @PotrzebujeCudu, @Justi92, @Wesoła_Aga, @kochanka328, @Caro♤♤♤♤
Dziewczyny, dziękuję Wam za słowa wsparcia, nie byłam w stanie przeczytać tego od razu, bo utonęłabym we łzach , więc próbowałam przebrnąć przez wszystkie wpisy teraz... Części z Was się udało i życzę Wam, abyście w tym zwycięstwie znalazły swoją pełnię szczęścia... Część z Was ciągle walczy i mam nadzieję, że Wam się uda. Wszystkie jesteście bohaterkami
Mi nie było dane, ale nie wiem co jeszcze szykuje dla mnie życie. Walczyłam 6 lat, przeszłam nieskończoną ilość badań, wpakowałam w siebie tony hormonów i innych leków. Może 6 lat to nie tak długo, ale mam 42 lata i zaczynanie wszystkiego od początku nie zwiększa moich szans...
Kilka z Was zna lepiej moją historię, inne nieco gorzej, ale wszystkim Wam piszę: nie mogłam podjąć innej decyzji. Dla mnie więc to koniec.
Dziękuję za wszystkie Wasze wpisy, nie tylko te z wtorku, ale wszystkie wcześniejsze, które dawały wsparcie, dobre rady, dzieliły się doświadczeniem, i kopały w tyłek, kiedy było to potrzebne.
Pewnie zajrzę tu od czasu do czasu żeby zobaczyć jak Wam się wiedzie... Jeśli któraś będzie miała jakiekolwiek pytania, piszcie śmiało na priv... Same wiecie że nie czytając regularnie forum, nie ma szans na wyłapanie wszystkiego...
Przepraszam, jeśli krórejś z Was nie wymieniłam... Pamiętajcie że mam jeszcze mózg zaćmiony sterydami i hormonami...
Kochana mojarzadko jestem, ale jestem. Kocham Cię mooocno i jak coś to wiesz