annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Obawiam sie ,ze dopiero do was dotrze co sie stalo.Na razie jestescie obydwoje w szoku i nie dopuszczacie tego co sie na prawde stalo.Straciliscie dzieci i trzeba te zalobe przezyc,pochowac je,wyplakac i wykrzyczec ten bol.To wszystko jeszcze przed wami.Dajcie sobie czas i nie planujcie za wszesnie nowego startu.Zadna matka nie jest przygotowana na smierc dziecka,tym bardziej taka.Musicie byc teraz dla siebie podpora i dodawac sobie sily.Dajcie sobie czas.Czeka was bardzo ciezki czas przed ktorym nie ma ucieczki.Zycze Wam bardzo duzo sily .Jesli Cie to troche chociaz pocieszy...dzieci nie umieraja,wracaja do nieba,zeby wrocic na ziemie w innym momencie.Mi to pomoglo bardzo,przy wszystkich poronieniach.Trzymaj sie kochana❤Doszliśmy do wniosku ze spróbujemy ostatni raz ( została nam jeszcze jedna refundacja). Tylko ze teraz to ma wyglądać tak:
- wyprodukować zarodki i je przebadać
- założyć szew
- zrobić transfer
Tylko taka kolejność wchodzi w grę.
Zaraz wychodzę ze szpitala i powiem Wam dziewczyny, ze boje się spotkania z mężem. Nie wiem w jakim on jest stanie itp. Boje się ze oboje będziemy płakać itp.