Obawiam sie ,ze dopiero do was dotrze co sie stalo.Na razie jestescie obydwoje w szoku i nie dopuszczacie tego co sie na prawde stalo.Straciliscie dzieci i trzeba te zalobe przezyc,pochowac je,wyplakac i wykrzyczec ten bol.To wszystko jeszcze przed wami.Dajcie sobie czas i nie planujcie za wszesnie nowego startu.Zadna matka nie jest przygotowana na smierc dziecka,tym bardziej taka.Musicie byc teraz dla siebie podpora i dodawac sobie sily.Dajcie sobie czas.Czeka was bardzo ciezki czas przed ktorym nie ma ucieczki.Zycze Wam bardzo duzo sily .Jesli Cie to troche chociaz pocieszy...dzieci nie umieraja,wracaja do nieba,zeby wrocic na ziemie w innym momencie.Mi to pomoglo bardzo,przy wszystkich poronieniach.Trzymaj sie kochana❤