Kochana,to jest leczenie ,a nie czary mary .Czasem sie udaje ,czasem nie .Serce pęka,ale z drugiej strony nigdy sie nie poddaje.Jestes silna,mozle dlatego twoja droga jest wyboista.
Ale ,chociaz to slabe pocieszenie,jest implatacja u Ciebie,to jest cholernie wazne.Wierz mi.Jestes strasznie emocjonalnym czlowiekiem,to ci nie ulatwia pogodzenia sie z takim ciosem .Ale masz sile w sobie do walki,pare dni i sie podniesiesz.Masz ciagle szanse byc mama.❤
Ale za to pięknych dzidziolków masz najwięcej
Ja już dzisiaj pytałam o AZ tak na wszelki wypadek
Kochana,nie z moich komore!.
Pierwszy transfer z KD bylo 9 blastek ,5 od razu wywalili
Drugi transfer 7,zostaly 3
Nie bylo dyskusji,zaufalam lekarzom i embriologom i moze dlatego te dzieci mam .
Bo nie rokladalam na czynniki pierwsze,nie pytalam o klasy i inne pierdoly,nie sledzilam co sie dzieje po transferze...olalam to wszystko i chyba pierwszy raz zaufalam lekarzowi.Bo co mi ta wiedza da?? Jesli slabe zarodki daja rade,a piekne czesto nie...Wiem ,ze jest ciezko...ale czasami trzeba ," to" zostawic .