Nie wiem czy mam siłę bo od piątku czyli informacji, że zarodki przestały się rozwijać jest ze mną kiepsko.
Oswajam się z myślą, że nie będziemy mieć swoich dzieci.
Maż miał analizę komputerową, test fragmentacji DNA plemnika, MarTest i Mioxsis.
Wyniki wyszły bardzo dobre, mimo żylaków powrózka nasiennego.
Teraz ma zrobić powtórkę Mioxsis bo to jedyne co mogło się w krótkim czasie zmienić. I kariotypy oboje.
Ja uwaga miałam 35 jajeczek, z czego pobrano 22.
10 zamrożono, 10 udało się zapłodnić. Dalej historia znana, 3 doba ok, a później zwolniły, trzymali je jeszcze ale żaden nie przekształcił się w blastocystę i nie było co transferować.
Powodem może być genetyka i o to mam żal, bo mogliśmy to sprawdzić przed procedurą, zanim dano nam nadzieję, że iv vitro będzie ok, a jak nie wyjdzie to wtedy będziemy szukać/znać odpowiedzi.
Zamiast odpowiedzi jest tylko więcej pytań i miesiąc niepewności czekając na wynik kariotypu.