reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

O to tak jak ja 😁 dobrze ze nie będę sama podczas stymulacji 😍❤️ ja też zaczynam się Kuc za jakieś 1,5 miesiąca, no może ciut szybciej. Za 12 dni ma przyjść @, później 21 dni antki będę brac i zaczynamy 😍😍😍 juz doczekać się nie mogę 🙈 tak bardzo zazdroszczę tym które już się kują ( normalnie masochistka zemnie 🤣🤣🤣🤣🤣🙈 jak jakąś narkomanka, juz nie mogę się doczekać az w brzuch se dam 🤣🤣🤣🤣🤣🤣) mam nadzieję że teraz będzie pięknie ❤️bo kolejnej stymulacji już u mnie nie będzie. W tej pokładam ogromne nadzieję.
w kupie razniej! jak to mowia;) oby drugie stymulacjr byly owocne, tego Nam zycze:)
 
reklama
Tylko wiecie, wcześniej też tej ciąży nie było.

Ogólnie staramy się z mężem od 1.5 roku. Z czego pół roku z pomocą medyczną.
Miałam w tym czasie, tak mi się wydaje, że jedno poronienie tzn zarodek chyba się nie zagnieżdził (obfite krwawienie, tydzien przed okresem ze zlepkiem tkanek). A tak to nic.

Do pół roku mąż zrobił badanie nasienia - wyniki na granicy i żylaki powrózka nasiennego.
Mój ginekolog polecił mu suplementy, parametry po 2 miesiącach były dużo lepsze, później jeszcze lekarstwo na żylaki i można powiedzieć, że parametry męża ok. To by wyjaśniło brak ciąży przez 8 miesięcy powiedzmy.

Rok temu wykryto u mnie początki insulinooporności ale schudłam 12kg, dostałam metforminę, którą niestety przestałam brać w czerwcu, ale od września znów brałam. Miałam wrażenie, że jak schudłam i regularnie uprawiam sport to nie są mi potrzebne, tym bardziej, że kiepsko się po niej czułam.

Ale czas mijał, a ciązy nie było. Lekarz popatrzył na badania, zlecił PCT (przeciwciala były ale trochę za wcześnie poszliśmy na badanie i ciężko w 100% czy one były przeszkodą) i zasugerował inseminacje.

3x inseminacje, 3 nieudane. Zawsze miałam pęcherzyk, zawsze pękał. Następny krok to IVF.

Resztę historii znacie.
Ja też mialam 3 nieudane inseminacje. Staramy się 6 rok.

Z pierwszej stymulacji tylko 2 zarodki - oba podane w 3 dobie (jeden ok, drugi bardzo slaby) i się nie udało😞

Z drugiej stymulacji 3 zarodki, z czego 2 podane w 3 dobie (trzeci był obserwowany do 6 doby ale nie przetrwal) - nie chce zapeszać ale póki się udało (3 pozytywne bety)😁

U mnie endometrioza 2 stopnia, podwyższone TSH, cukier zawsze na granicy, AMH 1,65.

Nie poddawałabym się na Twoim miejscu po pierwszej stymulacji.
Spróbuj zebrać siły i walczyć dalej bo warto!
 
Zobaczę co powiedzą nt. padających zarodków po 3 dobie.
Eh, chciałabym mieć co transferować.
U mnie z pierwszej stymulacji miałam tylko jednego zarodka, reszta ( 5szt)padła w 4 dobie bodajże ( nasienie nie było złe) a już z drugiej stymulacji miałam aż 5 ładnych zarodków 😊. Przy obu po obrano po 12 pęcherzyków i zobacz jak stymulacja stymulacji nierówna 😘. Nie łam się kochanie, porządny lekarz wyciągnie wnioski z twojej nie fajnej historii i dobierze porządne leczenie ❤️
 
U mnie z pierwszej stymulacji miałam tylko jednego zarodka, reszta ( 5szt)padła w 4 dobie bodajże ( nasienie nie było złe) a już z drugiej stymulacji miałam aż 5 ładnych zarodków 😊. Przy obu po obrano po 12 pęcherzyków i zobacz jak stymulacja stymulacji nierówna 😘. Nie łam się kochanie, porządny lekarz wyciągnie wnioski z twojej nie fajnej historii i dobierze porządne leczenie ❤️
Fredka ale wszystkie jajeczka u ciebie zapładniają? Już nie sześć tylko ile fabryka wyprodukuje..
 
Zobaczę co powiedzą nt. padających zarodków po 3 dobie.
Eh, chciałabym mieć co transferować.
Moja koleżanka, 25 lat, żadnych problemów zdrowotnych, na zdrowej diecie, 0 fajek i alko. Mąż problemy, brak nasienia ale pobrali bezpośrednio z jąder. I po pierwszej stymulacji nie miała żadnego zarodka a po drugiej aż 5 pięknych blastek. In vitro to jedna wielka niewiadoma, dlatego nie wolno się za szybko poddawać. Niestety największym problemem jest kasa bo to wszystko mega dużo kosztuje, ale jeśli są możliwości to trzeba próbować
Ps. Koleżanka ma dzisiaj kilkumiesięcznego cudownego synka 😊
 
reklama
Do góry