Kto po in vitro?

[mala_Mi 80]

Hej Dziewczęta. Ja od dziś startuję z zastrzykami. Ale mam stresa samodzielnie sobie zrobić.

Dasz radę. To tylko na początku tak strasznie wygląda, potem już nie będziesz mogła się doczekac następnego, bo każdy kolejny zastrzyk przybliża nas do celu. Ja robię sama ale zmuszam męża do patrzenia jak się poświęcam
Widząc jego minę jestem pewna że to dobrze że robię je sama
Trzymam

 

[Per Em]

Hej Dziewczęta. Ja od dziś startuję z zastrzykami. Ale mam stresa samodzielnie sobie zrobić.

Najgorszy jest pierwszy, później to już będzie norma i nic dziwnego

 

[maria_92]

Długo czeka się na wizytę?

Uciekamy z naszej kliniki, do naprawdę specjalistycznej. Jednak Lublin to tylko Lublin (nie urażając nikogo)

Zapisałam się w połowie listopada na styczen

 

[katarzyna86]

Długo czeka się na wizytę?

Uciekamy z naszej kliniki, do naprawdę specjalistycznej. Jednak Lublin to tylko Lublin (nie urażając nikogo)

Do niego czeka się dość długo, dwa miesiące to standard na pierwszą wizytę, my czekaliśmy 3, później miesiąc na wizytę startową. Wizyty krótkie, ale rzeczowe bez zbędnego gadania, omówienie badań, leki i strategia, nie było tematu Panie doktorze może zrobimy tak czy inaczej bo od razu usłyszałam, że jak chce sama się leczyć to nie u niego, mi akurat to odpowiadało bo przyszłam po konkrety od rozterek i dyskusji są przyjaciele i fora.

 

[s.ols3404]

Długo czeka się na wizytę?

Uciekamy z naszej kliniki, do naprawdę specjalistycznej. Jednak Lublin to tylko Lublin (nie urażając nikogo)

Ja też myślałam, że jak w Lublinie się nie uda to wybiorę się do dr Zamory z Novum. Jak dzwoniłam na początku tamtego roku to tak ok 3 miesięce się czekało może gdzieś sobie zarezerwuj wizytę, a w międzyczasie wykorzystaj ta resztę komórek? U kogo leczysz się w Ovum?

 

[JK♥️♥️]

Dasz radę. To tylko na początku tak strasznie wygląda, potem już nie będziesz mogła się doczekac następnego, bo każdy kolejny zastrzyk przybliża nas do celu. Ja robię sama ale zmuszam męża do patrzenia jak się poświęcam
Widząc jego minę jestem pewna że to dobrze że robię je sama
Trzymam

Hahha moze to dobry pomysł aby tak sobie pozerkał. Ja już po nie było tak źle po za samym wstrzykiwania. Ale na szczęście mam fałdkę na brzuszku

 

[dori78]

Hej Dziewczęta. Ja od dziś startuję z zastrzykami. Ale mam stresa samodzielnie sobie zrobić.

Jak poszło, jakim protokołem idziesz?
Ja też zaczęłam od dziś i trochę miałam stresa, że coś mi nie wyjdzie i za nim mi się udało to dwa razy sie wkułam, ale nic nie poszło, bo nie nastawiłam dawki i nie szło. Teraz już spokojnie, mogę się kuć.

 

[JK♥️♥️]

Jak poszło, jakim protokołem idziesz?
Ja też zaczęłam od dziś i trochę miałam stresa, że coś mi nie wyjdzie i za nim mi się udało to dwa razy sie wkułam, ale nic nie poszło, bo nie nastawiłam dawki i nie szło. Teraz już spokojnie, mogę się kuć.

Ja idę długim protokołem. Zaczelam juz od 2 stycznia. Dzis startuję z zastrzykami. Poszło gładko. Ja mam dawkę 1ml w każdej strzykawce już gotowej wiec nie muszę na szczęście nic nastawiać. 1 raz mam za sobą ale stanowczo wole tego uniakać a jak u Ciebie? Jaki protokół? Które ivf?

 

[dori78]

Ja idę długim protokołem. Zaczelam juz od 2 stycznia. Dzis startuję z zastrzykami. Poszło gładko. Ja mam dawkę 1ml w każdej strzykawce już gotowej wiec nie muszę na szczęście nic nastawiać. 1 raz mam za sobą ale stanowczo wole tego uniakać a jak u Ciebie? Jaki protokół? Które ivf?

Tzn. jeszcze około dwa tygodnie stymulacji?
Ja mam krótki z antagonistą.

 

[M@gda1985]

Ja też myślałam, że jak w Lublinie się nie uda to wybiorę się do dr Zamory z Novum. Jak dzwoniłam na początku tamtego roku to tak ok 3 miesięce się czekało może gdzieś sobie zarezerwuj wizytę, a w międzyczasie wykorzystaj ta resztę komórek? U kogo leczysz się w Ovum?

Tak właśnie zrobię i do tego kariotyp. Leczymy się u doktora W.
To przez słowa embriologa przeszłam prawie załamanie nerwowe: sny koszmary, przepłakane godziny i ja i mąż. Też nie lubię owijania w bawełnę ale jego słowa mnie złamały. Zarodki przestały się rozwijać w 4 dobie -wszystkie, ratuje Państwa tylko podmiana gamet.
To nasza pierwsza próba, mąż miał badania nasienia we wrześniu, owszem były bardzo dobre, mimo żylaków powrózka nasiennego (łącznie z byciem dawcą), w między czasie mieliśmy sporo stresu bo trafił nam się oszust (spora kwota, sprawa w sądzie itd.), później mąż był na kursie i w dniu punkcji miał egzamin. Zdecydowaliśmy się na ICSI ale de facto nie wiemy jakie te wyniki w dniu punkcji/zapłodnienia były bo jeszcze rok temu, były złe/na granicy (mąż dostał lekarstwa na żylaki, suple, lepiej się odżywia, zrezygnował z alkoholu i bardzo się poprawiły).