reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewuchy ja już po wizycie, beta 2863 więc rośnie prawidlowo, pecherzyk lepiej widoczny niż 2 dni temu i jest nieco większy. Doktor stwierdziła, że ten pęcherzyk jest piekny tylko ją matrwi czemu tak późno się pokazał. I ciągle mnie stresuje, że to może być jakiś pseudo pęcherzyk a ten'prawdziwy'jest poza macica ale po raz kolejny tak mnie przebadała, że mnie wnętrzności bolą. Tylko dziś rano obudził mnie niesamowity ból brzucha, myślałam, że będę wymiotować i byłam, pewne, że to już koniec...kazala mi iść do szpitala następnym razem jeśli będę miała jakikolwiek ból brzucha. I 28go kolejna kontrolę. Stresu końca nie widac[emoji85]

Trzymam ogromne kciuki kochana aby wszystko bylo dobrze ✊😘 A Ty postaraj się nie stresować i myśleć mimo wszystko pozytywnie ✊😘😘😘
 
reklama
@curly87 ja rodziłam naturalnie szyli mnie godzine bo zatrzymała się akcja porodowa. Rodziłam bez skurczy nie będę opisywać co mi zszywali ale szwów miałam ponad 9 i długo dochodziłam do siebie. Lozysko wygladalo ok, ale cały czas krwawiłam wiec miałam łyżeczkowanie, syn dostał 10 pkt.
Moja znajoma po in vitro miała dziecko wyciągane próżniowo bo się zaklinowało. Poród naturalny niesie za sobą ryzyko to nie jest takie kolorowe. Jeżeli chodzi o CC to wiadomo, ze zdrowiej jest jak dziecko przechodzi przez kanał rodny. Jednak przy CC nie masz ryzyka dla dziecka, ty masz problem bo : ciąża w bliźnie może być, kolejny poród tez już CC i tak tylko do 3 dzieci bo jest ryzko, ze potem skóra zacznie pękać czy coś. Ja wybierałam szpital gdzie nie patyczkują się i jak coś nie tak to robią CC. Jednak sytuacja u mnie wyszła inna bo syn już był w kanale rodnym. Wszystko ma swoje plusy i minusy ja zawsze. Jeżeli SN pójdzie gładko to super, jak CC pójdzie gładko to super - BTW moja przyjaciółka miała dwie cesarki, 2 dni po biegała i czuła się świetnie nie biorąc przeciwbólowych, w szpitalu raptem dają paracetamol... Po każdym porodzie mogą być powikłania. Jednak po CC ciężko jest rozbujać laktację wiec może warto SN bo raczej wszystko samo zaskakuje.
Edit: poza tym są kraje gdzie rodzi się tylko CC jak Indie chociażby. U nas w kraju piętnuje się kobiety które nie rodzą naturalnie, nie karmią cycem itp... To jest takie polskie ;-)
Niech każdy robi jak uważa. Miałam dwa porody, jeden sn drugi CC. Po CC do dziś "bebechy" mnie bolą. Ostatnio myślałam że nie dojdę do domu, nawet miałam mdłości. Nie wspomnę po CC opieki nad dzieckiem. Jednak nie żałuję CC , mam dziecko zdrowe i to jest dla mnie najważniejsze. Poród sn że znieczuleniem wspomniałam dobrze, po porodzie wstałam normalnie , poszłam do toalety.
 
To tak jest, że we wszystkim należy mieć trochę szczęścia. Myślałam o cesarce tylko w sytuacji gdy coś będzie nie tak z ciążą gdy coś małej będzie zagrażać, gdy lekarz tak zaleci. Wczoraj mnie trochę lekarz zaskoczył bo dał mi skierowanie na którym jest napisane, że jesteśmy po IMSI. Powiedział, że i vitro jest wskazaniem do cesarskiego cięcia i to tak na wszelki wypadek. Oczywiście nie powiedział, że nie mogę rodzić naturalnie ale chyba chciał mieć czyste sumienie. Ogólnie powiedział, że mogę przyjść za dwa tygodnie jeśli nie urodzę ale nie muszę bo mogę iść na badanie do szpitala który wybrałam. Poczułam się trochę jakby nas olał ale może ja źle go zrozumiałam. Dzisiaj mamy 36+6 i 3 tygodnie temu już się szyjka skracała a teraz przestała i trzyma dalej.
In vitro nie jest zadnym wskazaniem do cc,to tylko metoda zaplodnienia i na t,m koniec.To jak sie dziecko rozwija,jak ty sie czujesz to juz inna bajka.Ja mam za soba cc i sn,i we wszystkim widze plusy i minus
Nie ma jasnej odpowiedzi na twoje pytanie bo tyle ile porodow,tyle doswiadczen i kazdy jest inny Mysle ze jesli sie dobrze czujesz,nie ma wskazan do cc to mozesz probowac naturalnie rodzic.Rob tak jak ci serducho mowi,wazne jest szczesliwe zakonczenie.❤❤❤
 
In vitro nie jest zadnym wskazaniem do cc,to tylko metoda zaplodnienia i na t,m koniec.To jak sie dziecko rozwija,jak ty sie czujesz to juz inna bajka.Ja mam za soba cc i sn,i we wszystkim widze plusy i minus
Nie ma jasnej odpowiedzi na twoje pytanie bo tyle ile porodow,tyle doswiadczen i kazdy jest inny Mysle ze jesli sie dobrze czujesz,nie ma wskazan do cc to mozesz probowac naturalnie rodzic.Rob tak jak ci serducho mowi,wazne jest szczesliwe zakonczenie.❤❤❤
Dziękuje za odpowiedź:). Też byłam zaskoczona, że przysługuje cesarka ale faktycznie poczytałam i tak jest (chociaż pewnie są różni lekarze). Myślę, że to aspekt bardziej psychologiczny. Pomijam oczywiście sytuację gdy jest jakieś zdrowotne wskazanie do cc. No ale jak widać trochę zasiało ziarno niepokoju. Dobrze, że jest to forum jesteście ogromnie pomocne. Często człowiek nie tyle szuka odp co zwykłego wsparcia:*.
 
Hej dziewczyny,
Zacznę od tego, że za wszystkich mocno trzymam kciuki i bardzo się cieszę z wszystkich udanych transferów. U nas już coraz bliżej do rozwiązania teraz 37 tydzień ciąży. Mam pytanie do dziewczyn które już rodziły po udanym in vitro. Moja ciąża przebiega wyjątkowo dobrze i raczej myślałam o naturalnym porodzie. Wczoraj dostałam od mojego lekarza skierowanie do szpitala na którym jest napisane, że jestem po IMSI. Lekarz powiedział, że to na wszelki wypadek. Zaczynam się zastanawiać czy dobrze robię decydując się na naturalny poród może powinnam zdecydować się na cesarkę. Jakie wy podjęłyście decyzje? Czy któraś chciała rodzić naturalnie? Teoretycznie wszystko jest dobrze ale zaczynam się bać czy poród naturalny nie wiąże się z większym ryzykiem, że coś będzie nie tak.
Ciąża przebiegała bezproblemowo, od skończonego równo 39+6 trafiłam do szpitala i mnie nie wypuścili bo byłam na finiszu. Leżałam ciut ponad tydzień. Nic nie wskazywało na poród. Szyjka była długa, brak rozwarcia jakiegokolwiek. Decyzja: wywoływanie. Balonik... Nic, oksytocyna... krwotok. Odklejenie łożyska - CC na szybko - ratowanie życia. Dziecko mam zdrowe, ja jestem zdrowa i urodziłam drugiego skarba przez CC ale ... w głowie pozostało. Nie zamienia to faktu, że drugiego szkraba też chciałam spróbować rodzic naturalnie. Balonik nic nie dał po raz drugi. Na osytocyne się nie zdecydowałam.

Teraz wiem że mój organizm jest skazany na cesarki. [emoji1745]

Taka moja w skrócie historia [emoji6]
 
Kochana bo twoj synek to wielki leniuszek ❤️👶👶 będzie dobrze ✊✊✊ 28 już serduszko? ✊✊✊✊ Mnie dziś jakieś wątpliwości dopadły że się nie udało. .. Dola załapałam i zamiast zająć się świątecznymi porządkami i gotowaniem oraz pieczeniem leżę i myślę... Jeśli teraz się nie uda to będę musiała zaczynać wszystko od nowa 😔 Nie wiem czy mam na to siłę... Eh.... Mam ochotę zrobić jutro sikanca.... To będzie 8 dpt ale jednak się boję... Bo co będzie jak będzie zupełnie biało 😔😔😔😔😔 eh.... Ciężkie jest to wszystko 😔😔

Czy serduszko to watpie , u mnie wszytsko w zwolnionym tempie no chyba,ze nagle przyspieszy. Ale ona bardziej w celu kontoli tak mnie gania na te wizyty co kilka dni bo sama nie wie co sie dzieje. A Ty sie nie doluj na zas. Przypomnij sobie ta swoja dobra energie i pozytywne nastawienie ! czekanie jest najgorsze , doskonale Cie rozumiem bo ja czekam z wizyty na wizyte bo nic nei jest jasne.Ale nie mamy na to wpluwu kochana . Trzymam mocno za Was kciuki !
 
Dziękuję ślicznie kochana 😊😘 Według moich rodziców moja Maja wygląda jak stworek/ufoludek 😂 Nie ma to jak szczerzy dziadkowie 😉😘

Znam to:) nasza Marcelina waży około 2 800 i od mamy usłyszałam, że jest grubaskiem:). A to dopiero 37 tydzień aż strach co powiedzą mi potem:). Na jej usprawiedliwieni:) ja ważyłam 2400 w dniu porodu ale byłam wcześniakiem.
 
reklama
Ciąża przebiegała bezproblemowo, od skończonego równo 39+6 trafiłam do szpitala i mnie nie wypuścili bo byłam na finiszu. Leżałam ciut ponad tydzień. Nic nie wskazywało na poród. Szyjka była długa, brak rozwarcia jakiegokolwiek. Decyzja: wywoływanie. Balonik... Nic, oksytocyna... krwotok. Odklejenie łożyska - CC na szybko - ratowanie życia. Dziecko mam zdrowe, ja jestem zdrowa i urodziłam drugiego skarba przez CC ale ... w głowie pozostało. Nie zamienia to faktu, że drugiego szkraba też chciałam spróbować rodzic naturalnie. Balonik nic nie dał po raz drugi. Na osytocyne się nie zdecydowałam.

Teraz wiem że mój organizm jest skazany na cesarki. [emoji1745]

Taka moja w skrócie historia [emoji6]
Cieszę się, że wszystko skończyło się dobrze ale ile Cię to stresu kosztowało:*. Zobaczymy jak to u mnie będzie, najważniejsze by mała urodziła się zdrowa.
 
Do góry