ladypink81
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2020
- Postów
- 58
A my nikomu nie powiedzielismy I nie mamy zamiaru. To nasza prywatna sprawa. Zaczelismy "przygode" z IVF w 2016A mam jeszcze pytanie, może dziwne Czy u Was w rodzinie/znajomych wiedzą, że podchodzicie do in vitro? U nas w tym momencie nikt nie wie oprócz mnie, męża i Pań w klinice, że miałam transfer. Siostry wiedzą, że jestem na lekach przygotowywana itp, ale nic więcej, rodzice to samo. Ja jestem taka, że nie chce zapeszać i nie chce potem jakiegoś pocieszenia, że się nie udało. Ale za to jakby się udało i gdybym urodziła dzidziutka to jestem w stanie ogłosić to całemu Światu
Czytam i rycze z twojego szczescia. Wielkie gratulacje. Niech fasolka rosnie pieknie.Dziewczyny chciałam wam podziękować ❤ za każde wsparcie, kopa w dupe i pomoc ❤ Jestem po pierwszej weryfikacji jutro druga i dzwonie do lekarza ❤ dzięki wam nie zwariowałam ❤ czuje ze będzie już tylko dobrze ❤ tak bardzo się cieszę że nie umiem obrać tego w słowa ❤ jeszcze wiele miesięcy przed nami ale najważniejsze to wierzyć w fasolkę która rozwija się w moim brzuchu ❤ ja w nią wierzę ❤ po pozytywnym teście i becie dostałam takiego kopa i jeszcze większą wiarę ze cuda się zdążają, wystarczy ze bardzo w nie wierzysz ❤ kiedyś usłyszałam od mojej siostry te słowa i uwierzyłam w nie. Po wielu wylanych łzach, wielu miesiącach bólu i jestem w ciąży ❤ juz nie mogę się doczekać pierwszych dolegliwości ( nie mówię o częstych wizytach w toalecie bo to akurat mogło by minąć ) dopiero się dowiedziałam o tym że fasolka zadomowiła się w moim brzuchu a już ja kocham najmocniej na swiece ❤
PS. moja pierwsza beta byla 137 :-) ( 11dp3dt) Dzis 22dp3dt wiec jestes 2 tyg za mna.
Czekamy na kolejna bete no i usg za 2-3 tyg?