Hej dziewczyny
wiedziałam, że gdzieś zapomniałam się pochwalić
17.08 w poniedziałek tydzień temu urodził się Kubuś, poród SN po wywoływaniu oksytocyną, która nic nie dała, leciała 6godzin, a ja niewzruszona, tzn dała 7cm rozwarcia którego w ogóle nie czułam
a w szpitalu leżałam 3 dni przed wywołaniem już z 4cm rozwarcia
O 15.00 przebicie wód płodowych i to był moment kluczowy, skurcze na maksa od razu i o 17.50 Kubuś był na świecie. Także poród 2h50min od pierwszych skurczy.
Bardzo pomogły mi położne i lekarki przy porodzie.
Kubuś ważył 3230g, 57cm i 10/10
ból był niesamowity, chciałam znieczulenie ale nie było anestezjologa, później chciałam cesarkę, ale było za późno więc tym sposobem urodziłam naturalnie i się cieszę, bo po 4 godzinach byłam już sama pod prysznicem i wszystko robiłam już sama.
Karmimy się piersią, nawał pokarmu za nami i rośniemy
Zdj z porodówki, ze wczoraj i moje w 5 dobie po porodzie. Po wyjściu ze szpitala z +11 kg w ciąży zostało +3
Powodzenia wszystkim staraczkom, a ciężarnym szybkiego i bezproblemowego rozwiązania