Margoolcia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Czerwiec 2020
- Postów
- 794
Tak. Tuż przed stymulacja. To już 3 miesiące. I czuje że rosnę głównie w brzuchu.Musialas odstawic?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak. Tuż przed stymulacja. To już 3 miesiące. I czuje że rosnę głównie w brzuchu.Musialas odstawic?
No właśnie kurcze 12 tydzień. Człowiek się cieszy a tu proszę..... Brrr ja jutro idę na USG . Zobaczymy co, czy i ewentualnie gdzie jest zarodek.
Tak ci lekarz kazal?Tak. Tuż przed stymulacja. To już 3 miesiące. I czuje że rosnę głównie w brzuchu.
Dzięki. Na pewno napisze jutro co u mnie się dzieje.Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Mirka pięknie widać druga kreseczke trzymam kciuki za wyraźniejsza i wysoki wynik bety!!
Ile bym dała za taki widok..
Dzięki. Na pewno napisze jutro co u mnie się dzieje.
Mi kazał odstawić i mój lekarz prowadzący in vitro i mogą endokrynolog. Jeszcze konsultowałam to z innym endokrynologiem i też to potwierdził. Może nie w każdym wypadku to konieczne nie wiem. Nie chcę być mądrzejsza od lekarzy którym oddałam się pod opiekę. Martwi mnie jednak to że mi ciasno się robi dość szybko. Na wagę nie mam odwagi stać.Tak ci lekarz kazal?
Dziwie sie bo caly swiat bierze i przed i w ciazy...i coraz glosniej sie mowi o tym jakie to wazne,zeby nie przerywac.
Będę kochana bardzo mocno za Ciebie trzymała kciuki a kiedy robisz betę?Dziękuję kochana, oby to nie był fałszywy znak
Będę kochana bardzo mocno za Ciebie trzymała kciuki a kiedy robisz betę?
Bazylia głowa do góry, staramy się odganiać źle myśli!!
Finansowo mnie stac na kolejne podejscie. Ale ja mam w h....j AMH ponad 9, dwa lata temu bylo 7, waze dzisiaj juz 52 kg, mam niedrozne obydwa jajowody, w wieku 20 lat trzy razry przeszlam zapalenie przyeatkow... nie wiadomo skad - w rdzinie nikt takich rob nie przebyl, nie ma tez chorob genetycznych, u meza to samo... Dzieci sie rodza na potege. Produkuje bardzo duzo pecherzykow a finalnie mala ilosc jajeczek. Z pierwszej procedury 5 jajek i 4 blastki z drugiej 8 i jeden zarodek... Nasienie jest bardzo dobre zbadane szczegolowo. z lekarzem juz tyle przerobilam ze ostatnio stwierdzil ze nie ma na mnie pomyslu. Maz sie nie zgadza na KD - nie zmusze go ;( Dzisiaj stwierdzilam ze to jeden z najsmutniejszych dni bo bez dziecka nigdy nie bede szczesliwa. Kiedys moze bede miala zrywy raosci ale jakos podswiadomie czuje ze to nasze in vitro do niczego nie prowadzi. Za kazdym razem jest nadzieje wieksza, mniejsza poztytwny wynik a pozniej placz i zal i utracone nadzieje. Nie moge patrzec jak moj maz cieerpi chociaz on tego nie pokazuje i zwyczajnie od niego uciekam... Zawsze mialam plan a teraz - juz nie mam ;(Zalozmy ze masz racje,nie bede ci pisac,ze " musi sie udac,ze beta ok ze tralalala"bo sa sytuacje takie kiedy czlowiek po prostu WIE i mysle ze trzeba to respektowac a po cichu wierzyc ze jednak sie pomyli.Co dalej? Na co masz jeszcze sile i kase? Mozesz sobie wyobrazic zycie bez dziecka i byc szczesliwa pomimo to?