To ja Ci powiem, ze ja póki co nawet nie mam za co kupić czegokolwiek dla dziecka, nie wspominając o remoncie pokoju..żyjemy na bieżąco i wszystkie pieniądze idą na opłaty,jedzenie, leki i wizyty. Ale o tym teraz nie myślę, to nie jest największy problem.. cieszę się, ze stał się cud i noszę dzidzie pod sercem i nie mam zamiaru sie tym stresować, za dużo złego się dzieje dookola,żeby sobie dokładać i się nakręcac. Tobie tez tak radze! Wszystko się poukłada, w to trzeba wierzyć. Nie tacy dawali radę!!! Nie stresuj siebie i bombelka. Niestety, przyszedł ten paskudny wirus i trzeba się z nim zmierzyć. Wiesz ile kobiet chciałoby byc na naszym miejscu i być w ciazy?? Zobacz ile z nas ma wszystko zablokowane przez te dziadostwo.. nawet nie może podejść do procedury.. tylko spokój nas uratuje!!!