reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczynki wybaczcie, ze wcisnę się ze swoimi żalami między wasza miła pogawędkę ale dziś jest dla mnie strasznie smutny dzień. Jutro mam urodziny ale dziś rodzice zorganizowali ekstra obiad torcik i te sprawy.
Jestem im bardzo wdzięczna ale naprawdę wolałabym zapomniec o kolejnych urodzinach ...
Dokładnie rok temu zdmuchnąć świeczki z tortu, marzyłam żeby w tym roku nam się udało żebym wkoncu została mama ... minął kolejny rok a my jesteśmy dalej sami. Dziś pierwszy raz od początku naszej walki o dziecko czuje się jałowa jak pustynia.
Kiedyś kupiłam sliczne body z napisem i Love you daddy i chciałam dać mężowi razem z pozytywnym testem. Mija 4 rok jak leżą na dnie szafy razem z segregatorem ciążowym.
Nie mogę dziś opanować łez, wiem ze nikt mnie nie zrozumie tak jak wy.
Wybaczcie musiałam ...
Oj bidulko, strasznie chciałabym cię przytulić [emoji22]. Daj spokój, po to jest forum - napiszesz coś i się troszkę lepiej poczujesz jak to wyrzucisz z siebie.
Ja w tamtym roku w kwietniu miałam takie smutne urodziny - jakieś 2tygodnie przed mój transfer się nie udał.
W tym roku też transfer w kwietniu i strasznie się boję powtórki z rozrywki [emoji853]
 
@sandra777.12 jak się czujesz? Dalej czekolada?
Czy aplikujesz sobie luteine? Bo jak pytałam lekarza czy przy płomieniach ma sens to powiedzial,ze trzeba, ze może być mniejsze wchłanianie po prostu.
I w ogole czujesz w jakis sposób brzuch?
Cześć piękna ;)
Więc tak.. prawie zawsze w nocy coś mi się „sączy” nie wylatuje ze mnie jak śpię, ale jak pójdę na siusiu no to poleci ze mnie pare kropelek. Pózniej w ciągu dnia to czekolada, fakt mało ale cały czas coś się dzieje 😑
We wtorek mam położną i ginekologa ale znając życie to nic nie zrobią. No ale w moim przypadku lepiej trochę czekoladki niż potok krwi ;)
A co do luteiny to już nic nie biorę 🎉 skończyłam w tym tygodniu 😍

Brzuch to czuje czasami (takie rozciąganie, rozbieranie), nie codziennie. Dzisiaj to się ogólnie średnio czuje, ale bywało gorzej 😂

A Ty kochana ciesz się, że masz zwolnienie. Odpoczywaj
 
Hehe, zazdrosnik;) no to masz zdecydowanie lepszych sąsiadów;) A jak się poznaliscie?
Tak, to jest stary domek, do którego jak teść zyl, a marek mial jakies 16 lat i dopiero go poznawałam, razem ze starszym synem postawili dobudowke. Postawili sklep mięsny, który właśnie prowadził tesciu z synem A ich zony tam sprzedawały. I w tej dobudowce ten brat ma jeszcze mieszkanie. Jak tesciu zmarł to teściowa odeszła i tylko syn prowadzi ten sklep. A reszta domu i dobudowki jeat podzielona i wlasnie łącznie są 4 lokale mieszkalne i 5 uslugowy- sklep. I tak niby rodzinnie ale jednak każdy osobno sobie mieszkamy. Balam sie tego Ale uwierz, zupełnie jak obcy ludzie. Mojego męża niby tolerują, bo on przebrany syn ale jak ich ojciec( tesciu moj) zmarł to przestali traktować jak brata. Za teściowa nigdy nie przepadali, w końcu macocha. Ja tolerowali po prostu ze wzgledu na ojca. Ona młodsza od teścia 20 lat czyli niedużo starsza od jego córki z pierwszego małżeństwa. I jak zmarł to frajerzy macoche maja w dupie a meza mego odsuneli od wszystkiego. Niby brat ale nie. Nawet jak rozmawiali o spadku, o tym co teraz zrobić żeby bylo dobrze, bo to nagle to nawet do nie zawołali.. A moja teściowa sie nawet nie odezwała.. A teść meza traktował jak swojego syna, wychowywał gonod 2 roku życia i nieraz mowil,ze jest lepszym synem niz jego biologiczne dzieci , pazerne na pieniadze.. no ale takie życie. Mamy dach nad głową ( za ciężka kase) ale marzę o tym by sie kiedys stąd wyprowadzić i na nich nie patrzeć. Niby część, bez problemów ale jednak nie czujemy się jak rodzina. Tacy sami sobie.
20 latno kurcze to sporo to nie jest nawet JESZCZE polowa mojego zycia 😁 Teraz jak juz sie zorganizujecie z dzidzia to i zorganizujecie sie mieszkaniowo. Napewno dacie rady bo wydajecie sie byc na bardzo rozsadnych i roztropnych ludzi. A zwlas zcza Ty ;) Jak to twoj Marek mowi: przypomnij mi:) Franca to mowi fredka a ty malpa ale srece masz dobre 😍😄 Ja Łukasza kiedys znalam z dawnych czasow jak jezscze bylam prawie juz nastolatka bo wakacje spedzalam u mojej babci. A tak sie przytrafilo ze przypadkowo spotkalismy sie obok kiosku w Katowicach gdzie miezkalam. Spieszylam sie do pracy a on sie pytal o droge na Kosciuszki. Tam byl umowiony ze swoim kilentem a ja tam mialam staz w biurze... Wtedy mialam narzeczonego to przez mysl mi nie przeszlo ze to bedzie moj przyszly maz. Ale mnie przepuscil w kolejce bo nie mialam biletu a zobacz jaki fart akurat mialam samochod w naprawie... Ładnie mu podziekowalam i slicznie sie usmiechnelam i zajelam sie swoimi obowizkami zapominajac o nim a na drugi dzien znalezlismy sie na imprezie u wspolnej znajomej mojego brata. Moj byly nie mogl isc bo wyjechal do niemiec na jakis pewnie szemrany interes weekendowy. Po chwili do mnie przyszedl i tak juz zostalo... Odprowadzil mnie na osiedle wtedy mieszkalam na zawodzi a on mial hotel na Szopienickiej jakies 8 km w jedna strone. Rano juz do mnie dzwonil i poszlismy na spacer no apozniej nie bylam w stanie sie od niego oderwac. Niby milo to wspominam ale jednak nie do konca bo strasznie sie meczylam ;) Po 2 miesiacach bylo po wszystkim. Ja powiedzialam Łukaszowi ze bede sama nie chce nikogo a on wtedy pojechal do moejgo bylego i zalatwil sprawe po czym zadzwonil do mojego brata i tak poprosty wszedl do mnie do domu/ mieszkania przywital sie z rodzicami dal mojej mamie kwiatki przedstawil sie i powiedzial ze jest moim przyszly mezem... Wyobrazasz sobie moja mine? Kok na bok😄 paznokcie obdrapane z nerwow, pizama i oczywiscie skarpety i tylko sie balam reakcji mojego taty a ze moj tata nie glupi i juz dawno go przelustrowal to mu pogratulowal ;) To byl moj najszczesliwszy dzien w zyciu ❤ No i do tej pory wszystkie trudne sprawy zalatwia za mnie ... Czy to jest dobre nie wiem... Nie wyobrazam sobie zycia bez niego ❤ Ale dwa miechy i kilka spotkan i 1000 smsmow dziennie zmienily moje zycie ;)
 
20 latno kurcze to sporo to nie jest nawet JESZCZE polowa mojego zycia 😁 Teraz jak juz sie zorganizujecie z dzidzia to i zorganizujecie sie mieszkaniowo. Napewno dacie rady bo wydajecie sie byc na bardzo rozsadnych i roztropnych ludzi. A zwlas zcza Ty ;) Jak to twoj Marek mowi: przypomnij mi:) Franca to mowi fredka a ty malpa ale srece masz dobre 😍😄 Ja Łukasza kiedys znalam z dawnych czasow jak jezscze bylam prawie juz nastolatka bo wakacje spedzalam u mojej babci. A tak sie przytrafilo ze przypadkowo spotkalismy sie obok kiosku w Katowicach gdzie miezkalam. Spieszylam sie do pracy a on sie pytal o droge na Kosciuszki. Tam byl umowiony ze swoim kilentem a ja tam mialam staz w biurze... Wtedy mialam narzeczonego to przez mysl mi nie przeszlo ze to bedzie moj przyszly maz. Ale mnie przepuscil w kolejce bo nie mialam biletu a zobacz jaki fart akurat mialam samochod w naprawie... Ładnie mu podziekowalam i slicznie sie usmiechnelam i zajelam sie swoimi obowizkami zapominajac o nim a na drugi dzien znalezlismy sie na imprezie u wspolnej znajomej mojego brata. Moj byly nie mogl isc bo wyjechal do niemiec na jakis pewnie szemrany interes weekendowy. Po chwili do mnie przyszedl i tak juz zostalo... Odprowadzil mnie na osiedle wtedy mieszkalam na zawodzi a on mial hotel na Szopienickiej jakies 8 km w jedna strone. Rano juz do mnie dzwonil i poszlismy na spacer no apozniej nie bylam w stanie sie od niego oderwac. Niby milo to wspominam ale jednak nie do konca bo strasznie sie meczylam ;) Po 2 miesiacach bylo po wszystkim. Ja powiedzialam Łukaszowi ze bede sama nie chce nikogo a on wtedy pojechal do moejgo bylego i zalatwil sprawe po czym zadzwonil do mojego brata i tak poprosty wszedl do mnie do domu/ mieszkania przywital sie z rodzicami dal mojej mamie kwiatki przedstawil sie i powiedzial ze jest moim przyszly mezem... Wyobrazasz sobie moja mine? Kok na bok😄 paznokcie obdrapane z nerwow, pizama i oczywiscie skarpety i tylko sie balam reakcji mojego taty a ze moj tata nie glupi i juz dawno go przelustrowal to mu pogratulowal ;) To byl moj najszczesliwszy dzien w zyciu ❤ No i do tej pory wszystkie trudne sprawy zalatwia za mnie ... Czy to jest dobre nie wiem... Nie wyobrazam sobie zycia bez niego ❤ Ale dwa miechy i kilka spotkan i 1000 smsmow dziennie zmienily moje zycie ;)
Ale historia 🙉 na "chemię" nic nie poradzisz 😜
 
Dziewczynki wybaczcie, ze wcisnę się ze swoimi żalami między wasza miła pogawędkę ale dziś jest dla mnie strasznie smutny dzień. Jutro mam urodziny ale dziś rodzice zorganizowali ekstra obiad torcik i te sprawy.
Jestem im bardzo wdzięczna ale naprawdę wolałabym zapomniec o kolejnych urodzinach ...
Dokładnie rok temu zdmuchnąć świeczki z tortu, marzyłam żeby w tym roku nam się udało żebym wkoncu została mama ... minął kolejny rok a my jesteśmy dalej sami. Dziś pierwszy raz od początku naszej walki o dziecko czuje się jałowa jak pustynia.
Kiedyś kupiłam sliczne body z napisem i Love you daddy i chciałam dać mężowi razem z pozytywnym testem. Mija 4 rok jak leżą na dnie szafy razem z segregatorem ciążowym.
Nie mogę dziś opanować łez, wiem ze nikt mnie nie zrozumie tak jak wy.
Wybaczcie musiałam ...
Kochana... tak bardzo chciałabym Cię teraz przytulić...
Doskonale rozumiem co czujesz. Ile w mojej głowie bylo pomysłow, świat i okazji aby wręczyć mężowi prezent w postaci testu czy skarpetek.. wyobrażałam sobie Walentynki, urodziny, dzień dziecka, rocznicę.. Za każdym razem to "swieto" mijało A my dalej nic;( prosiłam wszystkich świętych, żebym ja dostała prezent na jakąkolwiek okazję.. to bardzo trudne. Takich mysli bedzie jeszcze dużo.. Ale pamiętaj, dopóki znajdujesz w sobie siły to walcz. Wasze marzenie się spełni. Obiecuję Ci to. Nasza droga jest najtrudniejszą z dróg, ale dzięki niej (po tak trzeba nauczyć się na to patrzeć) będziemy silnymi, swiadomymi rodzicami. Na każdą z nas przyjdzie pora. Tylko proszę Cię- nie poddawaj się. Płacz, bo tak też trzeba. To są nasze emocje. Nie da się ich oszukać. Ale wstawaj silniejsza. Życzę Ci abyś w następne urodziny byla najszczesliwsza kobieta !!!
 
reklama
Do góry