reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny tak nawiązujac do dzisiejszej 'dyskusji'... ile osób tyle zdań ale trzeba o tym jednak mówić i nie przymykac oczu...nie usprawiedliwiac że jak ktoś nie wie to może pytać.. Nie, tak nie jest, jak nie wie niech tym bardziej nie pyta.. Szanujmy prywatność innych i nasza ... Myślę że znacie tekst jaki wklejam poniżej ale tak dla przypomnienia :) Przepraszam, trochę długi...


"Gdzieś tam jest kobieta: 30 lat, bezdzietna. Ludzie pytają ją: "jeszcze nie macie dzieci?". Jej odpowiedź różni się w zależności od dnia, ale zwykle zawiera wymuszony uśmiech i powściągliwość.

- Nie, jeszcze nie - mówi ze sztucznym śmiechem, tłumiącym jej frustrację.

- Tylko nie czekaj w nieskończoność. W końcu zegar tyka - mędrzec stwierdza zanim odejdzie, zadowolony z podzielenia się swoją wiedzą tajemną. Mędrzec odchodzi. Kobieta utrzymuje swój uśmiech. W samotności płacze...

Płacze, ponieważ była w ciąży 4 razy i za każdym razem poroniła. Płacze, ponieważ rozpoczęła starania o dziecko jeszcze w noc poślubną i było to 5 lat temu. Płacze, ponieważ jej mąż ma byłą żonę, z którą ma dzieci. Płacze, ponieważ bardzo chce spróbować metody in vitro, ale nie stać ją nawet na pierwszą wpłatę. Płacze ponieważ wielokrotnie próbowała in vitro, lecz dalej bez efektów. Płacze, ponieważ nie może znaleźć surogatki. Płacze, ponieważ jej leki uniemożliwiają zajście w ciąże. Płacze, ponieważ cała ta sytuacja powoduje problemy w jej małżeństwie. Płacze, ponieważ doktor mówi, że nie widzi żadnego problemu, ale ona głęboko w środku wie, że to ona. Płacze, ponieważ jej mąż wini siebie i ta wina powoduje, że ciężko się z nim porozumieć. Płacze, ponieważ wszystkie jej siostry mają dzieci. Płacze, ponieważ jedna z jej sióstr może, lecz nie chce mieć dzieci. Płacze, ponieważ jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży. Płacze, ponieważ dostała zaproszenie na kolejny baby shower. Płacze, ponieważ jej mama ciągle pyta "dziewczyno, na co ty czekasz?" Płacze, ponieważ jej teściowie chcą zostać dziadkami. Płacze, ponieważ jej sąsiadka ma bliźniaki i fatalnie je traktuje. Płacze, ponieważ 16-latki zachodzą w ciąże bez specjalnego próbowania. Płacze, ponieważ jest cudowną ciocią. Płacze, ponieważ już wybrała imiona. Płacze, ponieważ jest pusty pokój w jej domu. Płacze ponieważ jest puste miejsce w jej ciele. Płacze, ponieważ ma tyle do zaoferowania. Płacze, ponieważ on byłby wspaniałym tatą. Płacze, ponieważ ona byłaby wspaniałą mamą, ale nie jest.

W innym miejscu, inna kobieta: 34 lata, piątka dzieci. Ludzie mówią jej: "Pięć? Matko jedyna, mam nadzieję, że to już dość!" A później się śmieją... bo przecież takie komentarze są zabawne. Kobieta też się śmieje, choć niezbyt gorliwie. Zmienia temat, jak zwykle w takich sytuacjach i puszcza ten brak szacunku mimo uszu. Po prostu kolejny dzień z jej życia. W samotności płacze...

Płacze, ponieważ jest w ciąży z kolejnym dzieckiem i czuje, że musi ukrywać swoją radość. Płacze, ponieważ zawsze chciała dużej rodziny i nie rozumie dlaczego ludziom to tak przeszkadza. Płacze, ponieważ nie ma rodzeństwa i czuła się strasznie samotna jako dziecko. Płacze, ponieważ jej babcia miała 12 dzieci i marzy by być jak ona. Płacze, ponieważ nie wyobraża sobie życia bez dzieci, lecz ludzie patrzą na nie jak na skaranie boskie. Płacze, ponieważ nie chce, żeby ludzie jej współczuli. Płacze, ponieważ ludzie zakładają, że to nie jest coś, czego sama chciała. Płacze, ponieważ zakładają, że po prostu jest nieodpowiedzialna. Płacze, ponieważ wierzą, że nie ma nic do powiedzenia. Płacze, ponieważ czuje się niezrozumiana. Płacze, ponieważ ma już dość bronienia swoich prywatnych wyborów. Płacze, ponieważ ona i jej mąż są jak najbardziej zdolni do utrzymania swojej rodziny, ale wydaje się, że to nie ma znaczenia. Płacze, ponieważ ma już dość "zabawnych" komentarzy. Płacze, ponieważ ona nie wtrąca się w życie innych. Płacze, ponieważ chciałaby, aby inni też tego nie robili. Płacze, ponieważ czasami ma wątpliwości i zastanawia się, czy nie powinna zatrzymać się przy dwójce dzieci. Płacze, ponieważ inni chętnie oferują krytykę, lecz znacznie mniej chętnie oferują pomoc. Płacze, ponieważ ma już dość zaglądania w jej życie. Płacze, ponieważ nie jest okazem do podziwiania. Płacze, ponieważ ludzie są niemili. Płacze, ponieważ tak wielu ludzi zdaje się mieć i wyrażać opinię o jej prywatnym życiu. Płacze, ponieważ wszystko czego chce, to spokojne życie.

Jeszcze inna kobieta: 40 lat, jedno dziecko. Ludzie mówią: "Tylko jedno? Nigdy nie chciałaś mieć więcej?"

- Jestem szczęśliwa z moim jednym - wymawia spokojnie, przygotowaną wcześniej odpowiedź, której udzielała już więcej razy, niż potrafi zliczyć. Jest całkiem przekonująca. Nikt by nawet nie przypuszczał, że w samotności płacze...

Płacze, ponieważ ta jedna ciąża była cudem. Płacze, ponieważ jej syn ciągle pyta o braciszka lub siostrzyczkę. Płacze, ponieważ chciała mieć co najmniej trójkę. Płacze, ponieważ jej druga ciąża musiała zostać usunięta, by uratować jej życie. Płacze, ponieważ lekarze powiedzieli, że kolejna próba byłaby "wysokiego ryzyka". Płacze, ponieważ czasami ciężko jest jej sobie poradzić z jednym, które już ma. Płacze, ponieważ jej mąż nie dopuści do siebie nawet myśli o kolejnym. Płacze, ponieważ jej mąż umarł i nie zakochała się ponownie. Płacze, ponieważ jej rodzina uważa, że jedno wystarczy. Płacze, ponieważ boi się stracić swoją karierę, gdyby musiała się odsunąć. Płacze, ponieważ czuje się samolubna. Płacze, ponieważ ciągle nie straciła wagi, po pierwszej ciąży. Płacze, ponieważ jej depresja poporodowa była strasznym przeżyciem. Płacze, ponieważ nie wyobraża sobie drugi raz przez to przejść. Płacze, ponieważ czuje się niepewnie w swoim ciele i ciąża tylko to pogarsza. Płacze, ponieważ ciągle mierzy się z bulimią. Płacze, ponieważ musiała poddać się histerektomii. Płacze, ponieważ chce kolejnego dziecka, ale nie może go mieć.

Opisane powyżej kobiety, każda ze swoim własnym powodem, są tak naprawdę wszędzie. Są naszymi sąsiadkami, przyjaciółkami, siostrami, współpracownikami, kuzynkami. Nie mają one żadnego pożytku z naszych porad lub opinii. Ich łona, są ich własnymi. Postarajmy się to uszanować."

Może nam się wydawać, że takie rzeczy najlepiej po prostu zignorować, ale czasami jest tego tak dużo, że ignorowanie nie wchodzi w drogę i dlatego czasami trzeba o tym mówić głośno.
Czy tylko ja czytając to ryczę jak bóbr ?
 
reklama
Taka zlewka lekarzy jest bardzo wkurzająca. Jeśli bardzo Ci to przeszkadza to draz temat. A badał cię neurolog czy lekarz innej specjalizacji?
Mi też wmawiano, że nic mi nie jest i nawet sugerowano wizytę u psychiatry, a potem okazało się że jestem mocno chora,wyladowalam w szpitalu. Nie mówię oczywiście że u ciebie tak jest, ale uważam że trzeba słuchać swojej intuicji i jeśli coś cię niepokoi to drażyc temat.
Ja czuję się dziś świetnie, a był czas, że już myślałam, że to niemożliwe i że może tak już jest z wiekiem,ze tak się kiepsko czuję. Tylko mój mąż mi wierzył i nigdy nie poddał wątpliwość moich odczuć.

Wiesz dużo czytałam o tych gorących stopach i nic niema.. gdyby to było często to bym napewno nie zostawiła tego . Nie byłam u neurologa bo zazwyczaj jakoś przechodzi i zapominam
 
Ile seansów akupunktury wzięłaś? Możesz proszę coś więcej powiedzieć na ten temat? Tez mnie to interesuje przed kolejnym transferem.
Mówią, że dobrze jest zrobić przed i po, jest lepsze ukrwienie. Na głowie jest jakiś punkt przeciwporonny ;) śmieszne to wyglądało 😂 miałam jeszcze między brwiami, jak jednorożec 😎
Ale ja miałam jakoś więcej igieł, żeby to „nadrobić” ;) bo miałam tylko po transferze
 
No i to się pochwala!!! I wiecie że załapałam się jednak na ten cały black friday😉Co prawda nie futerko (a swoją drogą to @fredka84 pokażesz to futerko jak kupisz?) Fotelik samochodowy kupiliśmy dla dziecinki😊prawie 20% taniej, ale i tak się mega cieszymy😀
Fotelik ważna rzecz:). Moja siostra ze 2 lata temu dachowała samochodem. Nie jechała szybko bo dopiero się rozpędzała wyjeżdżając z zabudowanego, i wyjechała jej koparka. Siostra była cała poobijana a jej synkowi kompletnie nic się nie stało, tylko fotelik był poturbowany. On miał wtedy około 5 lat i spał akurat jak to się stało, tylko zapytał dlaczego wisi do góry nogami;)
Dodam, że siostra ma bzika na punkcie jego bezpieczeństwa i się utwierdziła w tym, że nie można kupować byle czego, jeśli chodzi o zdrowie dzieciaczka:)
Na futerko dalej się czaję, bo nic skubane nie potaniało, a ja przed wypłatą:p
 
reklama
Do góry