reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ja myśle ze ludzie, którzy nie mają problemu bezpłodności, po prostu niekiedy faktycznie nie realizują, ze takie pytania mogą bardzo bolec, dobrze ze mamy coraz więcej programów, artykułów które edukują ludzi w kwesti bezpłodności, może to coś zmieni, ze coraz więcej się mówi o Invitro.
Ja osobiście uważam, ze mało która para decyduje się, nie mieć dzieci świadomie, ale wiadomo, zależy od otoczenia. Tak jak @fredka84 - zreszta ten sam rocznik chyba 😜, przez pierwsze kilka lat małżeństwa nawet nie myślałam o dzieciach, wiec wtedy faktycznie, odpowiadałam śmiechem i żartem, bo mnie to nie bolało i mi to latało, a poza tym nie wiedziałam wtedy, ze to nie będzie takie proste. Teraz już boli, no ale co nas nie zabije, to nas wzmocni, wiec aż się boje jaka będę twarda za niedługo, super woman normalnie 😜💪🏼😁.
Ale dziś mamy tutaj miła wiadomość @Śliwka12345 gratuluje 🥰! ❤
Ten sam rocznik i mam kota prawie takiego samego jak Ty na miniaturce :p Pierwszy raz wstawiam zdjęcie, chyba będzie za duże, wybaczcie. Dopiero to ogarniam.
Przedstawiam pana Dzikota:p
DSC03575.JPG
 
reklama
Dziewczyny tak nawiązujac do dzisiejszej 'dyskusji'... ile osób tyle zdań ale trzeba o tym jednak mówić i nie przymykac oczu...nie usprawiedliwiac że jak ktoś nie wie to może pytać.. Nie, tak nie jest, jak nie wie niech tym bardziej nie pyta.. Szanujmy prywatność innych i nasza ... Myślę że znacie tekst jaki wklejam poniżej ale tak dla przypomnienia :) Przepraszam, trochę długi...


"Gdzieś tam jest kobieta: 30 lat, bezdzietna. Ludzie pytają ją: "jeszcze nie macie dzieci?". Jej odpowiedź różni się w zależności od dnia, ale zwykle zawiera wymuszony uśmiech i powściągliwość.

- Nie, jeszcze nie - mówi ze sztucznym śmiechem, tłumiącym jej frustrację.

- Tylko nie czekaj w nieskończoność. W końcu zegar tyka - mędrzec stwierdza zanim odejdzie, zadowolony z podzielenia się swoją wiedzą tajemną. Mędrzec odchodzi. Kobieta utrzymuje swój uśmiech. W samotności płacze...

Płacze, ponieważ była w ciąży 4 razy i za każdym razem poroniła. Płacze, ponieważ rozpoczęła starania o dziecko jeszcze w noc poślubną i było to 5 lat temu. Płacze, ponieważ jej mąż ma byłą żonę, z którą ma dzieci. Płacze, ponieważ bardzo chce spróbować metody in vitro, ale nie stać ją nawet na pierwszą wpłatę. Płacze ponieważ wielokrotnie próbowała in vitro, lecz dalej bez efektów. Płacze, ponieważ nie może znaleźć surogatki. Płacze, ponieważ jej leki uniemożliwiają zajście w ciąże. Płacze, ponieważ cała ta sytuacja powoduje problemy w jej małżeństwie. Płacze, ponieważ doktor mówi, że nie widzi żadnego problemu, ale ona głęboko w środku wie, że to ona. Płacze, ponieważ jej mąż wini siebie i ta wina powoduje, że ciężko się z nim porozumieć. Płacze, ponieważ wszystkie jej siostry mają dzieci. Płacze, ponieważ jedna z jej sióstr może, lecz nie chce mieć dzieci. Płacze, ponieważ jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży. Płacze, ponieważ dostała zaproszenie na kolejny baby shower. Płacze, ponieważ jej mama ciągle pyta "dziewczyno, na co ty czekasz?" Płacze, ponieważ jej teściowie chcą zostać dziadkami. Płacze, ponieważ jej sąsiadka ma bliźniaki i fatalnie je traktuje. Płacze, ponieważ 16-latki zachodzą w ciąże bez specjalnego próbowania. Płacze, ponieważ jest cudowną ciocią. Płacze, ponieważ już wybrała imiona. Płacze, ponieważ jest pusty pokój w jej domu. Płacze ponieważ jest puste miejsce w jej ciele. Płacze, ponieważ ma tyle do zaoferowania. Płacze, ponieważ on byłby wspaniałym tatą. Płacze, ponieważ ona byłaby wspaniałą mamą, ale nie jest.

W innym miejscu, inna kobieta: 34 lata, piątka dzieci. Ludzie mówią jej: "Pięć? Matko jedyna, mam nadzieję, że to już dość!" A później się śmieją... bo przecież takie komentarze są zabawne. Kobieta też się śmieje, choć niezbyt gorliwie. Zmienia temat, jak zwykle w takich sytuacjach i puszcza ten brak szacunku mimo uszu. Po prostu kolejny dzień z jej życia. W samotności płacze...

Płacze, ponieważ jest w ciąży z kolejnym dzieckiem i czuje, że musi ukrywać swoją radość. Płacze, ponieważ zawsze chciała dużej rodziny i nie rozumie dlaczego ludziom to tak przeszkadza. Płacze, ponieważ nie ma rodzeństwa i czuła się strasznie samotna jako dziecko. Płacze, ponieważ jej babcia miała 12 dzieci i marzy by być jak ona. Płacze, ponieważ nie wyobraża sobie życia bez dzieci, lecz ludzie patrzą na nie jak na skaranie boskie. Płacze, ponieważ nie chce, żeby ludzie jej współczuli. Płacze, ponieważ ludzie zakładają, że to nie jest coś, czego sama chciała. Płacze, ponieważ zakładają, że po prostu jest nieodpowiedzialna. Płacze, ponieważ wierzą, że nie ma nic do powiedzenia. Płacze, ponieważ czuje się niezrozumiana. Płacze, ponieważ ma już dość bronienia swoich prywatnych wyborów. Płacze, ponieważ ona i jej mąż są jak najbardziej zdolni do utrzymania swojej rodziny, ale wydaje się, że to nie ma znaczenia. Płacze, ponieważ ma już dość "zabawnych" komentarzy. Płacze, ponieważ ona nie wtrąca się w życie innych. Płacze, ponieważ chciałaby, aby inni też tego nie robili. Płacze, ponieważ czasami ma wątpliwości i zastanawia się, czy nie powinna zatrzymać się przy dwójce dzieci. Płacze, ponieważ inni chętnie oferują krytykę, lecz znacznie mniej chętnie oferują pomoc. Płacze, ponieważ ma już dość zaglądania w jej życie. Płacze, ponieważ nie jest okazem do podziwiania. Płacze, ponieważ ludzie są niemili. Płacze, ponieważ tak wielu ludzi zdaje się mieć i wyrażać opinię o jej prywatnym życiu. Płacze, ponieważ wszystko czego chce, to spokojne życie.

Jeszcze inna kobieta: 40 lat, jedno dziecko. Ludzie mówią: "Tylko jedno? Nigdy nie chciałaś mieć więcej?"

- Jestem szczęśliwa z moim jednym - wymawia spokojnie, przygotowaną wcześniej odpowiedź, której udzielała już więcej razy, niż potrafi zliczyć. Jest całkiem przekonująca. Nikt by nawet nie przypuszczał, że w samotności płacze...

Płacze, ponieważ ta jedna ciąża była cudem. Płacze, ponieważ jej syn ciągle pyta o braciszka lub siostrzyczkę. Płacze, ponieważ chciała mieć co najmniej trójkę. Płacze, ponieważ jej druga ciąża musiała zostać usunięta, by uratować jej życie. Płacze, ponieważ lekarze powiedzieli, że kolejna próba byłaby "wysokiego ryzyka". Płacze, ponieważ czasami ciężko jest jej sobie poradzić z jednym, które już ma. Płacze, ponieważ jej mąż nie dopuści do siebie nawet myśli o kolejnym. Płacze, ponieważ jej mąż umarł i nie zakochała się ponownie. Płacze, ponieważ jej rodzina uważa, że jedno wystarczy. Płacze, ponieważ boi się stracić swoją karierę, gdyby musiała się odsunąć. Płacze, ponieważ czuje się samolubna. Płacze, ponieważ ciągle nie straciła wagi, po pierwszej ciąży. Płacze, ponieważ jej depresja poporodowa była strasznym przeżyciem. Płacze, ponieważ nie wyobraża sobie drugi raz przez to przejść. Płacze, ponieważ czuje się niepewnie w swoim ciele i ciąża tylko to pogarsza. Płacze, ponieważ ciągle mierzy się z bulimią. Płacze, ponieważ musiała poddać się histerektomii. Płacze, ponieważ chce kolejnego dziecka, ale nie może go mieć.

Opisane powyżej kobiety, każda ze swoim własnym powodem, są tak naprawdę wszędzie. Są naszymi sąsiadkami, przyjaciółkami, siostrami, współpracownikami, kuzynkami. Nie mają one żadnego pożytku z naszych porad lub opinii. Ich łona, są ich własnymi. Postarajmy się to uszanować."

Może nam się wydawać, że takie rzeczy najlepiej po prostu zignorować, ale czasami jest tego tak dużo, że ignorowanie nie wchodzi w drogę i dlatego czasami trzeba o tym mówić głośno.
Ale mocne, wzruszyłam się😢
 
❤❤❤Trzymamy kciuki za wgryzanie się Kropków w nowe 9 miesięczne domki Mamuś❤❤❤

Ruszamy do boju po nasze szczęścia.
Czekamy na pozostałe dziewczyny i spełnienie największego marzenia każdej z nas bycia mamą :):* Trzymamy kciuki za same dobre wiadomości!

Shake it up baby, twist and shout :)
Będzie sie działo
💕💕💕💕💕

Skontrolujcie kalendarz i uzupełnijcie pod linkiem:
Link do: Kalendarz

"Masz problem z dopisaniem się do kalendarza? Masz zainstalowaną aplikację ""Arkusze Google""?"
Jeśli nie - zrób to!
Sklep Play -> wyszukaj arkusze google -> zainstaluj -> po zainstalowaniu otwórz kalendarz
Trzymamy kciuki:*
2019-11-30 sandra777.12 transfer ❤❤❤

2019-11-30 Breath_less transfer ❤❤❤

2019-11-30 Justi55 USG❤❤❤


2019-12-01 pini88 termin porodu
2019-12-03 Pala termin porodu
2019-12-06 OlaMaKota1234 prenatalne❤❤❤
2019-12-11 nadzieja xxx USG❤❤❤
2019-12-16 fredka84 histeroskopia
2019-12-20 Skarbulenka termin porodu
2020-02-05 Konstancja27 termin porodu
2020-02-10 AleAle27 termin porodu
2020-06-08 Gość gość ANNA termin porodu
Wow, jestem w samym środeczku zaciążonych :p. Może się zarażę w końcu:)
 
Tez miałaś robiona akupunkturę przed i po?
Ja mialam przy pierwszym transferze. Transfer sie nie udal. Przy drugim nie mialam, tez sie nie udal. Podobno nie ma badan,ze pomaga na 100 % ale na pewno nie zaszkodzi. Polozna mowila,ze im wiecej zabiegow tym wielka skutecznosc. Podobno ma pobudzic organizm do ukrwienia, macice przede wszystkim, zrelaksowac itd.
To co jeszcze powiedziala polozna, to to,ze w przypadku mezczyzna bardzo wplywa na poprawę nasienia, to wiedzą.
 
Ja mialam przy pierwszym transferze. Transfer sie nie udal. Przy drugim nie mialam, tez sie nie udal. Podobno nie ma badan,ze pomaga na 100 % ale na pewno nie zaszkodzi. Polozna mowila,ze im wiecej zabiegow tym wielka skutecznosc. Podobno ma pobudzic organizm do ukrwienia, macice przede wszystkim, zrelaksowac itd.
To co jeszcze powiedziala polozna, to to,ze w przypadku mezczyzna bardzo wplywa na poprawę nasienia, to wiedzą.

Czyli warto tez żeby mąż zrobił [emoji848] rozejrzę się u siebie czy jest ktoś kto się tym zajmuje, mamy 6 tygodni do pierwszego in vitro, jak ma pomoc to watro dodatkowo z akupunktura próbować [emoji1364]
 
Dziękuję Dziewczyny, że mnie uspokoiłyście :)
Wcześniej nie szło nic napisać - chłopcy w dzisiejszy dzień uznali, ze warto zacząć wspinaczkę na stół. Trzeba im przyznać - konsekwentni są w działaniu. Cały dzień! Skutecznie! (Z piwnicy wzięłam dwa materace i walnęłam na podłogę, nie szło inaczej).

Padam.
Trochę smutno samej w domu...
 
Dziękuję Dziewczyny, że mnie uspokoiłyście :)
Wcześniej nie szło nic napisać - chłopcy w dzisiejszy dzień uznali, ze warto zacząć wspinaczkę na stół. Trzeba im przyznać - konsekwentni są w działaniu. Cały dzień! Skutecznie! (Z piwnicy wzięłam dwa materace i walnęłam na podłogę, nie szło inaczej).

Padam.
Trochę smutno samej w domu...
Moja droga jak to sama ? Masz dwóch „mężczyzn” 😂
 
reklama
Mąż był w domu przez 1,5 miesiąca, 24/24, za bardzo się przyzwyczaiłam :) wyjechał nieco pond tydzień temu i trudno mi się przestawić. Znajomych tutaj nie mam, a tych kawalerów to z wielką ulgą położyłam :)
 
Do góry