Dziękuję bardzo za pocieszenieSpokojnie, ochłoń, daj sobie czas. Tak myślę że większość z nas na początku myślała że bez in vitro da radę. Ale jak nie da rady bez, to dobrze że wciąż jest jakaś szansa. Tak więc uszy do góry to na początek. Polecam Ci żebyś zadzwoniła do wybranej kliniki i podpytala o terminy, żeby właśnie pasowały Wam do zaplanowanych już przyjazdów itp. Na pewno potrzebne będzie duuuużo cierpliwości, ale to przychodzi z czasem. I jak bedziemy mogły, to też jakoś pomożemy. Każda z nas kiedyś była na początku tej drogi.AMH może nie jest szałowe, ale dramatu nie ma, dziewczyny z dużo niższym AMH mają dzięki in vitro dzieci, więc no panic.
Kilka dni minie i się przyzwyczaje, narazie dramatyzuje trochę... A orientujecie się czy pierwszy transfer może być z dwoma zarodkami? Bo marzą mi się bliźniaki, wiem że za daleko już wybiegam trochę myślami ale inaczej nie potrafię...