reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Fajnie, że do nas dołączasz. Ja leczę się w Warszawie, większość osób poleca Novum, my leczymy się w Invicta. Mam za sobą jedną procedurę, 7 dobrej klasy zarodków na starcie, drugi transfer okazał się szczęśliwy, mamy synka, a teraz staramy się o rodzeństwo, na razie bez efektu. Invicta warszawa to generalnie dobra klinika, doświadczeni lekarze, dobre laboratorium embriologiczne, ale tanio nie jest i jest masa pacjentów, wiec z terminami jest słabo i w trakcie leczenia nie zawsze da się wszystkie wizyty umówić do swojego lekarza prowadzacego. Można z tym żyć, ale szczególnie na początku mi to przeszkadzało, bo wiadomo, nic nie wiedziałam i potrzebowałam żeby ktoś nas prowadził "za rękę". Teraz się przyzwyczaiłam, poznałam większość lekarzy i nie mam z tym problemu ze niektóre wizyty mam u innych niż nasz. To co mi jeszcze przeszkadza to położenie kliniki (ściśle centrum). Póki mamy jeszcze mrozaczki i zamrożone komórki jajowe to zostajemy w invikcie. Piszesz o niskiej rezerwie jajnikowej, znaczy jakie masz amh?
O kurcze a myślałam że w grudniu polecimy y na pierwszą wizytę i że w styczniu już będziemy w trakcie z racji tego że mam już problemy w pracy bo latalam do Polski się leczyć co chwila więc cały czas na urlopie to nie będziemy mogli latać co chwila na wizyty
No właśnie rozmyślań nad Nowym bądź Invicte, chodź moja gin z Manchesteru poleca mi Bociana, ale może dlatego że sama pracuje w Bocianie tylko na Śląsku, moja rezerwa to 1,19 i gin pow że nawet in vitro mamy 30%, nie wiem czy to dużo czy mało, dla mnie mało i jestem załamana, musi minąć kilka dni i pewnie dojde do siebie ale jak narazie to chodzę i ryczę cały czas bo bardzo chciałem uniknąć in vitro
 
O kurcze a myślałam że w grudniu polecimy y na pierwszą wizytę i że w styczniu już będziemy w trakcie z racji tego że mam już problemy w pracy bo latalam do Polski się leczyć co chwila więc cały czas na urlopie to nie będziemy mogli latać co chwila na wizyty
No właśnie rozmyślań nad Nowym bądź Invicte, chodź moja gin z Manchesteru poleca mi Bociana, ale może dlatego że sama pracuje w Bocianie tylko na Śląsku, moja rezerwa to 1,19 i gin pow że nawet in vitro mamy 30%, nie wiem czy to dużo czy mało, dla mnie mało i jestem załamana, musi minąć kilka dni i pewnie dojde do siebie ale jak narazie to chodzę i ryczę cały czas bo bardzo chciałem uniknąć in vitro
Spokojnie, ochłoń, daj sobie czas. Tak myślę że większość z nas na początku myślała że bez in vitro da radę. Ale jak nie da rady bez, to dobrze że wciąż jest jakaś szansa. Tak więc uszy do góry to na początek. Polecam Ci żebyś zadzwoniła do wybranej kliniki i podpytala o terminy, żeby właśnie pasowały Wam do zaplanowanych już przyjazdów itp. Na pewno potrzebne będzie duuuużo cierpliwości, ale to przychodzi z czasem. I jak bedziemy mogły, to też jakoś pomożemy. Każda z nas kiedyś była na początku tej drogi.AMH może nie jest szałowe, ale dramatu nie ma, dziewczyny z dużo niższym AMH mają dzięki in vitro dzieci, więc no panic.
 
reklama
O kurcze a myślałam że w grudniu polecimy y na pierwszą wizytę i że w styczniu już będziemy w trakcie z racji tego że mam już problemy w pracy bo latalam do Polski się leczyć co chwila więc cały czas na urlopie to nie będziemy mogli latać co chwila na wizyty
No właśnie rozmyślań nad Nowym bądź Invicte, chodź moja gin z Manchesteru poleca mi Bociana, ale może dlatego że sama pracuje w Bocianie tylko na Śląsku, moja rezerwa to 1,19 i gin pow że nawet in vitro mamy 30%, nie wiem czy to dużo czy mało, dla mnie mało i jestem załamana, musi minąć kilka dni i pewnie dojde do siebie ale jak narazie to chodzę i ryczę cały czas bo bardzo chciałem uniknąć in vitro
ja leczylam sie w Bocianie tyle ze w Bialymstoku, niestety w miedzyczasie wyprowadzilam sie do Niemiec, ja osobiscie z kliniki bylam wiecej niz zadowolona, proponuje sprobowac w Warszawie ;)
 
Do góry