reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
A polecisz jakiegoś lekarza? Rozważam gamete albo novum tylko w novum jest drożej
ja
A polecisz jakiegoś lekarza? Rozważam gamete albo novum tylko w novum jest drożej
Ja na poczatku bylam u szefa szefow czyli ojca Rad..now i zalorzyciela kliniki. On był w zespole prof Szamatowi..cza, który doprowadził do narodzin pierwszego dziecka z zapłodnienia pozaustrojowego.
Bylam u niego na 2 wizytach. wizyty u profesora sa duzo drozsze i ciezko sie do niego dostac. Ja bylam z polecenia i ze wzgledu na jego prolemy zdrowotne oddal mnie chyba w najlepsze rece czyli P. Rad..na jego syna.
Jest jeszcze pierwszy syn ale do niego tez ciezko sie dostac. Ogolnie duzo tam maja lekarzy w tym rowniez kobiety. Ja tam zawsze wolalam isc do mezczyzn. Moj obecny lekarz poczatkowo wydawal mi sie malo przystepny. I taki wlasnie jest napoczatku. bylam u niego juz tyle razy ze bardzo mu ufam. Zawsze ale to zawsze rozmawiamy o wszelkich mozliwych sytuacjach o innych metodach. Na spokojnie mi wyjasnil ktora metoda pojdziemy czy cyklem sztucznym czy naturalnym. Bardzo lubi rysowac na kartkach a to nie jest jego najlepsza strona :) Po czasie jest bardzo empatyczny. Ostatnim razem kiedy sie okazalo ze to jest puste jajo prawie sie ze mna poplakal. Mialam wrazenie ze to ja sie bardziej trzymalam niz on :) Pisze sam do mnie smsy jak beta. Moglam do niego zadzwonic kiedy byl na urlopie za granica. Zawsze oddzwania. Poza tym wydaje mi sie ze w Gamecie nie stosuja az tak drogich lekow. Luteine mam zupelnie refundowana. Stara sie mnie nie naciagac na koszty. Odradzal badanie zarodkow. To wszystko zalezy oczywiscie od konkretnego przypadku. Bardzo balam sie narkozy mialam pierwszy raz w zyciu i tlumaczylam mu ze mam obawy to w czasie punkcji zasypiajac do mnie mowil i trzymal mnie za palca u nogi ;) Ma bardzo specyficzne poczucie humoru. Zawsze przeprasza za wszelkie opoznienia. Na poczatku wydaje sie malo zorganizowany dlatego czesto wzywa do siebie pomoc z recepcji do poukladania dokumentow. Zawsze mnie odprowadza do rejestracji.
Gameta stoi wysoko w punktacji skutecznosci chyba na 3 miejscu jak kiedys sprawdzalam
Ale...
Novum chyba jest dokladniejsze. Nie wiem nie bylam. Na razie zostaje przy swoim doktorku. Dobrze sie z nim czuje. Jest tu chyba kilka dziewczyn ktorym sie udalo za pierwszym razem.
Ja wiem ze do ciazy mnie doprowadzil. Zrobil co mogł. Nie jego wina ze zle sie chromosomy zegraly czy komorki zle sie podzielily. Trzeba dalej walczyc :)
 
Mam 29 lat i tak jak już wcześniej pisałam taka mała ilość komórek u mnie raczej spowodowana jest dość niskim amh i tym że niestety mam endometrioza oraz brak lewego jajnika i prawego jajowodu. Więc jeśli chodzi o adopcje komórek to myślałam już o tym, bo nawet jeden z lekarzy nam to proponował ale to jest narazie opcja nie do zaakceptowania dla mojego Męża. Wiecie to w sumie nie jest tylko moja decyzja.

Ero, ja na poczatku drogi zgodzilam sie tylko na inseminacje. Myslalam ze sie uda. Nie udalo sie - wzielam ivf ktorego nigdy nie rozwazalam. Nie udalo sie.
Dzis kiedy staje przed faktem ze moze
sie nam nie udac - bierzemy pod uwage nawet kd... choc to dla mnie trudne... ale i tak mnie juz spotkalo... wiec jesli adopcja dziecka nie wchodzi w gre (u nas nie wchodzi) to przesuwamy co jakis czas granice... zycie wszystko weryfikuje... odpocznijcie, pomyslcie,
Dla mnie szkoda zrezygnowac... choc to indywidualna decyzja... ale dlaczgo odmawiac sobie macierzynstwa? To decyzja jednak na cale zycie...
Buziaki trzymaj sie dzielnie! Jestes wielka ze juz tyle przeszlas!! Moze niewiele zostalo do celu??
[emoji173]️
 
Dziewczyny, czy my po tych transferach możemy brać jakieś tabletki p.bolowe?
MAm skurcze coraz silniejsze, kilka nosp, kółka tabletek magnezu na nic.
Na bank nic znów tego nie będzie :(

Apap mozna brac przeciwbolowo.
Ale to raczej nie pomoze tylko nie bedzie bolalo.
A moze doloz buscopan do nospy jeszcze? Duzo wody pij... kurde a moze wlasnie tym razem sie uda!? Kciuki!!
 
Ero, ja na poczatku drogi zgodzilam sie tylko na inseminacje. Myslalam ze sie uda. Nie udalo sie - wzielam ivf ktorego nigdy nie rozwazalam. Nie udalo sie.
Dzis kiedy staje przed faktem ze moze
sie nam nie udac - bierzemy pod uwage nawet kd... choc to dla mnie trudne... ale i tak mnie juz spotkalo... wiec jesli adopcja dziecka nie wchodzi w gre (u nas nie wchodzi) to przesuwamy co jakis czas granice... zycie wszystko weryfikuje... odpocznijcie, pomyslcie,
Dla mnie szkoda zrezygnowac... choc to indywidualna decyzja... ale dlaczgo odmawiac sobie macierzynstwa? To decyzja jednak na cale zycie...
Buziaki trzymaj sie dzielnie! Jestes wielka ze juz tyle przeszlas!! Moze niewiele zostalo do celu??
[emoji173]️
Wydaje mi się że najgorsze co możemy sobie pomyśleć w naszym przypadku to to że ciąża z in vitro jest szybka i prosta... Ja głupia tak myślałam że podjedziemy do procedury i pyk i będzie a tu dupa... Boże daj cierpliwość i siłę...
 
Ero, ja na poczatku drogi zgodzilam sie tylko na inseminacje. Myslalam ze sie uda. Nie udalo sie - wzielam ivf ktorego nigdy nie rozwazalam. Nie udalo sie.
Dzis kiedy staje przed faktem ze moze
sie nam nie udac - bierzemy pod uwage nawet kd... choc to dla mnie trudne... ale i tak mnie juz spotkalo... wiec jesli adopcja dziecka nie wchodzi w gre (u nas nie wchodzi) to przesuwamy co jakis czas granice... zycie wszystko weryfikuje... odpocznijcie, pomyslcie,
Dla mnie szkoda zrezygnowac... choc to indywidualna decyzja... ale dlaczgo odmawiac sobie macierzynstwa? To decyzja jednak na cale zycie...
Buziaki trzymaj sie dzielnie! Jestes wielka ze juz tyle przeszlas!! Moze niewiele zostalo do celu??
[emoji173]️
@Ero
My z mężem podjęliśmy decyzję, że jakby sie z moimi komórkami nie udało, to bierzemy dawczynie. To bedzie 50% nas i też jest pięknie :-)
Może mąż dojrzeje do decyzji, może to zbyt trudne. Na pewno rozmowa nie zaszkodzi czego oboje chcecie. Życzę z całego serca pomyślnych decyzji. :*
 
reklama
9
@Ero
My z mężem podjęliśmy decyzję, że jakby sie z moimi komórkami nie udało, to bierzemy dawczynie. To bedzie 50% nas i też jest pięknie :-)
Może mąż dojrzeje do decyzji, może to zbyt trudne. Na pewno rozmowa nie zaszkodzi czego oboje chcecie. Życzę z całego serca pomyślnych decyzji. :*
Dzięki za wsparcie... Masz rację... Zobaczymy co czas i życie przyniesie. Narazie muszę trochę odpocząć ale kto wie co będzie za jakiś czas :)
 
Do góry