reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ja mam 33 lata. A rok to na ubieranie pieniędzy tez. Bo wszystko poszło na pierwsze podejście. Jakbyśmy mieli zamrożone zarodki. Chociaż jeden to co innego. A takto drugi raz zaczynać wszystko od początku. Badania hormony. Dużo tego. Na razie nie damy rady.
Cholerka, to faktycznie może lepiej poczekać troszkę i dozbierać. Niejedna z nas to przerabiała. Na szczęście jesteście jeszcze dość młodzi, na pewno się uda :) Teraz doczytałam jak jest z tą inseminacją i biopsją i chyba niekoniecznie ze względu na ilość plemników w pobranym materiale, ale na zdrowy rozum, to przecież wystarczy niewiele do zapłodnienia komórki :)
 
reklama
No to kochana powiem ci swoją historię,U nas w nasieniu brak plemników,zrobiliśmy biopsję jąder,udało się pobrać kilka plemników.Wykorzystano je do in vitro.Szanse były marne.Ale udało się zapłodnić 5 komórek ,z czego 3 dni się dobrze dzieliły,w 5 dobie zamrożono dobrze rokującą wczesną blastocyste, zarodki zostawiono do 6 doby,ale niestety nie przetrwały,Za to ten 1 jedyny zarodeczek rozwija się teraz w moim brzuszku.Zaczynam 3 miesiąc od dziś.Także kochana cuda się zdarzają,trzymam kciuki ,żeby u ciebie także spełnił się mały duży cud:)
Cudne są takie historie ☺️dodają wiary ze nam tez się uda pozdrawiam
 
Dziewczyny, jak to bylo u Was. Pamietam,ze jakis czas temu opisywalyscie jak dany zastrzyk podawac. Do punkcji mialam ich duzo i nie bolaly, siniakow nie bylo a teraz przy tych przeciwzakrzwpowych bolą jak cholera i do tego po kazdym zostaje taki siny strupek. Biore neoparin. Jutro transfer a brzuch obolaly, jakby twardy i napuchniety. Mam nadzieje,ze mimo to transfer sie odbedzie.
 
Cudne są takie historie ☺dodają wiary ze nam tez się uda pozdrawiam
Pewnie ,że każdej z was się uda,jednej szybciej,drugiej trochę później,ale nie można tracić nadziei,bo tylko dzięki niej możemy zostać mamami.Każda z nas ma trudną i długą drogę,krętą i wyboistą i tylko tą drogą możemy dojść do upragnionego celu.I często w życiu jest tak,że jak już wydaje nam się ,że się nie uda,to zapala się iskierka nadziei i próbujemy dalej.I każda z nas czeka na to miesiącami,latami,żeby się udało.Także jak tylko jest iskierka nadziei,to musimy walczyć o nasze szczęście:)
 
Dziewczyny, jak to bylo u Was. Pamietam,ze jakis czas temu opisywalyscie jak dany zastrzyk podawac. Do punkcji mialam ich duzo i nie bolaly, siniakow nie bylo a teraz przy tych przeciwzakrzwpowych bolą jak cholera i do tego po kazdym zostaje taki siny strupek. Biore neoparin. Jutro transfer a brzuch obolaly, jakby twardy i napuchniety. Mam nadzieje,ze mimo to transfer sie odbedzie.
Ja miałam bardzo obolały brzuch po neoparinie,twardy i napuchnięty,bardzo bolały mnie zastrzyki,nie mogłam się doczekać końca ich brania,ale zaciskałam załzawione oczy i podawałam se,choć panicznie boję się igieł:)
 
Dziewczyny, jak to bylo u Was. Pamietam,ze jakis czas temu opisywalyscie jak dany zastrzyk podawac. Do punkcji mialam ich duzo i nie bolaly, siniakow nie bylo a teraz przy tych przeciwzakrzwpowych bolą jak cholera i do tego po kazdym zostaje taki siny strupek. Biore neoparin. Jutro transfer a brzuch obolaly, jakby twardy i napuchniety. Mam nadzieje,ze mimo to transfer sie odbedzie.
Mi pielęgniarka powiedziała żeby mocno trzymać skórę, powoli podawać lek i na koniec ucisnąć miejsce wstrzykiwania. Mi trochę pomogło więc może i u Ciebie zadziała, ale ogólnie te zastrzyki nie należą do przyjemnych.
 
reklama
Do góry